Odcinek 3 . Krwawy księżyc
Moja drużyna okazała się niezła . Itachi to miły , rozentuzjazmowany chłopak , który chyba zbyt długo przebywał w towarzystwie Naruto . Zaczęłam nawet podejrzewać go o ADHD lub ucieczkę z psychiatryka . Shikaru natomiast , był jego kompletnym przeciwieństwem i podobnie jak jego ojciec głosił tezę o tym , że WSZYSTKO jest upierdliwe . Wszystko to jednak całkowicie mi odpowiadało .
- ZA NASZĄ PIERWSZĄ MISJE – wrzasnął Itachi – HIP , HIP !!!
Chyba nikt oprócz Saia nie podzielał jego entuzjazmu
- HURRAA –huknęli razem jak na komendę .
- Hurra – zawtórowałam im ale o wiele ciszej .
- Dajcie spokój – powiedział Shikaru krótko ziewając – ukryta wioska drewna jest 15 kilometrów stąd , a eskorta ludzi to misja rangi C ... szkoda , że tak długo nam zajęła
W końcu dotarliśmy do Gabinetu Hokage . Było już dość późno , wieczorne słońce leniwie wlewało się przez okna a Shikamaru składał ostatnie dokumenty .
- Już jesteście ?
- Tak – Sai przez chwilę rozglądał się zniecierpliwiony – A gdzie ... ?
- Wyszedł na ramen i nie wróci do jutra
Przez chwilę brunet krążył jeszcze po gabinecie , zbierał różne papiery , przeglądał grafiki i wyrywał kartki z kalendarza co jakiś czas mrucząc rozmaite przekleństwa pod adresem Naruto . Zupełnie nas olewał i pewnie stalibyśmy tam tak przez tydzień gdyby mężczyzna nie wpadł na naszego senseia .
- Co wy tu jeszcze .... - Spytał nieprzytomnym głosem - a tak , wasza wypłata ..
Każdemu z nas wręczył garstkę Ryō * .
Po tym jakże ciekawym wydarzeniu wszyscy wrócili do swoich domów .
Wracałam z Saiem dobrze znaną mi , wykamieniowaną ścieżką . Zachodzące słońce dawało przyjemne , ogniste światło .
- Hej Sai ?
- Tak ?
- Czy słońce wpływa na nastrój ludzi ?
Czarnowłosy zamyślił się przez chwilę
- Nie wiem ... słońce w trakcie dnia dodaje nam sił , a poranne słońce oświetla na twarz i zachęca do pobudki ... Choć mi i tak nigdy nie chce się wstawać - westchnął .
- A czy wieczorne słońce może sprawić , że ktoś będzie bardziej hmmm .... Nieobecny ???
Sai posłał mi pytające spojrzenie .
- Bo widzisz , dziś Shikamaru wydawał mi się jakiś nieswój ...
- Nie martw się , pewnie jest po prostu zmęczony . W końcu to sam doradca wielkiego Hokage – mężczyzna rozstawił ręce w teatralnym geście po czym oboje wybuchneliśmy śmiechem .
Po drodze wstąpiliśmy do sklepu by zrobić zakupy dla Ino ale Sai tak się tak zasiedział czytając jakieś ,, fascynujące" czasopismo , że gdy wyszliśmy było już prawie ciemno.
Dalszą drogę przebyliśmy rozmawiając , chyba coś o farbach , mieszaniu odcieni i rysowaniu . Jedną z jego wielu zalet jest to , że potrafi mnie słuchać . Gdy na chwilę zapadła cisza , zauważyłam coś dziwnego . Parę osób minęło nas jakby spali chodząc . W dodatku Humino , właściciel piekarni ,, Pod starym dzwonkiem" nie zamknął drzwi na klucz . Ba . Zostawił go w zamku . I nie zmienił kartki na ,,Zamknięte" !!! Można pomyśleć : Nic wielkiego !!! Ale u Humino to było BARDZO dziwne. Wiem to bo Ino , która uważa , że w chlebie ze zwykłego sklepu jest mnóstwo barwników , jakichś poroponiani wapna i sorbinianów potasu ( czymkolwiek te ostatnie są ) MUSI kupować pieczywo od swojego ,,zaufanego" przyjaciela ( i stałego klienta jej kwiaciarni ). Prawie w każdą niedziele ja i Armin jesteśmy brutalnie zmuszani do chodzenia po nie . Raz jak dostawca mąki spóźnił się trzy minuty , Humino podniósł krzyk na całą wioskę i obniżył mu z pensji co najmniej 200 Ryō . Gość to jest chodzący zegarek . Było jeszcze coś . Księżyc. Emanułował dziwnym czerwonym światłem .
CZYTASZ
Wnusiu , pamiętaj sztuka to WYBUCH
FanficAKATSUKI SIE BUDZI BRZASK POWSTAJE ROZWALIMY TE P*********P UNIE W pył Bo sztuka to WYBUCH Używamy własnych technik wymyślonych przez nas . Wprowadzenia nie trzeba czytać (: Jest dziwne