Caramell Macchiato

1.9K 123 12
                                    

Gdyby ktoś powiedział Jiminowi parę dni wcześniej, że jego chłopak specjalnie odpuści dla niego dzień w pracy, byleby spędzić z nim czas, zapewne wyśmiałby go i uznał, że ma ciekawą wyobraźnię. Ale tak się jednak stało i teraz szedł z Hoseokiem za rękę w stronę ciepło wyglądającej kawiarni Cafezinho. Był tym równie zaskoczony, jak i szczęśliwy, bo naprawdę rzadko wychodzili gdzieś razem i zwykle wolne dni spędzali w domu. W sumie Jimin miał go dla siebie w miarę często, bo z początkiem roku zdecydował się do niego wprowadzić, ale to wciąż nie było to samo. Brakowało mu jakiegoś ciekawszego spędzania czasu, poza oglądaniem do późna dram i wcinaniem pizzy, by następnie spalić wszelkie kalorie kochając się bez pamięci w ich wspólnym łóżku. Potrzebował takich wyjść, lubił pokazywać, że ten przystojny mężczyzna był jego i obydwaj nie widzieli poza sobą świata. Oczywiście rozumiał to, że Hoseok musiał sporo pracować, ponieważ Jimin wciąż studiował, a gdyby on również gdzieś się zatrudnił, najpewniej ich czułości ograniczyłyby się do porannego buziaka na szybko. Doceniał bardzo fakt, że tym razem jego chłopak zdecydował się na cały dzień spędzony obok swojego ukochanego.

Wchodząc do kawiarni, drzwi lekko naruszyły wiszący nad nimi dzwoneczek, który swoim brzmieniem poinformował o przybyciu nowych klientów. Przyjemne ciepło od razu otuliło ich zmarznięte dłonie i twarze. Aromat kawy unosił się w powietrzu, mieszając się z zapachem słodkiej, gorącej czekolady. Nie było zbyt wielu klientów, ale to nawet lepiej, bo zamiast głośnych rozmów, mogli usłyszeć świąteczne piosenki, które grały cicho w radiu. Ściany lokalu były pomarańczowe i beżowe, wisiały na nich malutkie pejzaże oprawione w ramki, natomiast podłoga była pokryta jasnym drewnem. Stoliki również były drewniane, nieco w ciemniejszym odcieniu. Zdobiły je małe, kwadratowe serwetki w pomarańczowych barwach i stojące na nich cienkie, szklane wazoniki, z których wystawały sztuczne herbaciane róże. Przy każdym stoliku stały czarne skórzane kanapy. W rogu kawiarni znajdowała się udekorowana złotymi bombkami choinka, a blat, przy którym obsługiwali pracownicy, był oświetlony świątecznymi lampkami, świecącymi na żółto i biało.

Hoseok pociągnął Jimina do miejsca w kącie, wręcz nieco odizolowanego od reszty. Usiedli naprzeciwko siebie, ściągając przed tym swoje kurtki i wieszając je na wieszaku stojącym w rogu. Patrzyli się na siebie w ciszy, uśmiechając się uroczo. Nie potrzebowali słów. Rozumieli się doskonale nawet bez nich. Dlatego uznali, że byli sobie przeznaczeni i stworzeni specjalnie dla siebie. Dziękowali losowi za to, że dwa lata temu pozwolił im się ze sobą spotkać. Hoseok delikatnie chwycił dłonie Jimina i zaczął czule tworzyć na nich małe kółka swoim kciukiem.

- Cieszę się, że mogliśmy tak spędzić ten dzień - oznajmił. - Tylko ty i ja.

- Też się cieszę - odparł Jimin. - Zrobiłeś mi tym niespodziankę.

- Naprawdę?

- Myślałem, że dzisiaj też pójdziesz do pracy. Odnoszę wrażenie, że ostatnio pracujesz dwa razy więcej. Przemęczasz się.

- Doceniam to, że się martwisz - Hoseok uśmiechnął się bardziej. - Ale możesz mi uwierzyć, że powód, dla którego zdecydowałem się pomęczyć, jest tego warty.

- Co ty zaś wymyśliłeś?

Hoseok nie zdołał nic mu na to odpowiedzieć, bo w tym momencie do ich stolika podeszła młoda, drobna kelnerka o uroczej twarzy i blond włosach. Uśmiechnęła się słodko, po czym podała im dwie karty z ofertą kawiarni.

- Witamy w Cafezinho - powiedziała, a w jej przyjemnym dla ucha głosie słychać było jakiś akcent. - Dzisiejsza specjalność naszej kawiarni to caramel macchiato, zdobiona dowolnym karmelowym wzorem na wierzchu.

- Brzmi dobrze - stwierdził Hoseok, wertując kartę. - Chyba się na to skuszę. A ty, Jiminie?

- Może być - wzruszył ramionami. Tak naprawdę było mu obojętne, co mu podadzą. Po prostu chciał, żeby ta dziewczyna już sobie poszła i nie przeszkadzała mu w spędzaniu wolnego czasu ze swoim chłopakiem. Poza tym, karmelowe pocałunki brzmiały całkiem obiecująco, więc tym bardziej mógł przystać na specjalność kawiarni.

||K-Pop oneshots|| Cappuccino Kisses ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz