Znowu wyrzuty sumienia - nie byłam w szkole. Jestem beznadziejna. Nawet tego nie umiem dobrze, nienawidzę siebie. Podobno będzie dobrze. Już jest i nadal nie potrafię tego docenić. Jestem głupia.
Teraz leżę w łóżku, w nogach leży mi kot i właśnie uświadamiam sobie jak ciężko jest stworzyć coś z niczego.
Wczoraj skończyłam czytać książkę pierwszą od dawna. Jestem z tego dumna, ale wstyd mi się przyznać że tak długo nie mogłam jej dokończyć (około 25 stron miałam do końca a i tak kilka miesięcy nie mogłam się do niej zebrać).
Czas się ogarnąć, bo miałam taką nie być, ale czasem chyba tak trzeba, pozwolić sobie na słabość, żeby mieć siłę dla innych. To ta chwila kiedy mam dosyć, ale wiem że dam radę, bo nie ma innego wyjścia, tak musi być, muszę się z tym szybko uporać i wrócić do "normalnego" życia.
CZYTASZ
Dzień Idle Girl
Short StoryHistorie które nie mają prawa bytu ale potrzebują opuszczenia mojej głowy. Nie polecam, nie czytajcie, szkoda czasu, tu tylko pisze jakieś głupoty.