Rozdział 3

84 6 2
                                    

Pedro 

-No i z grubsza to tyle.-skończyłem opowiadać Federico historię która przydarzyła mi się w ciągu ostatnich kilku dni.Ten tylko pokręcił głową i stwierdził.-

-Robię w tym fachu parę długich lat ale nigdy nie słyszałem o czymś takim.No i co zamierzasz z nią zrobić?

-W sumie sam nie wiem.Psycholog mówi że ma kompletnie wyprany mózg.Zakrawa na cud że zwiała.

-Ta,ta to wiem sam.Ale ja wiem coś czego ty nie wiesz.Ten gościu którego przesłuchiwałeś odzyskał zmysły i powiedział że transportem z którego ona uciekła dowodził niejaki Matteo Balsano.

-Fajnie znów zobaczysz się z braciszkiem.

-Ja jakoś się nie cieszę.

-Tak się składa że konflikt relacji brat-brat znam z autopsji.

-Wiem.

-Dobra idę zająć się tą dziewczyną.

POKÓJ PRZESŁUCHAŃ

Usiadłem przed tą dziewczyną i spojrzałem na nią.Była blada jak ściana i spuszczony wzrok.-

-Możesz spojrzeć na mnie?-spytałem ją delikatnym głosem by mnie się nie bała.Ona nieśmiało podniosła wzrok.-

-Jak masz na imię?-zadałem kolejne pytanie.Ona popatrzyła na mnie lekko zdziwiona moim pytaniem po czym cicho powiedziała.-

-Delfina.-uśmiechnąłem się i powiedziałem.-

-Ślicznie a ja jestem Pedro.-ona lekko się uśmiechnęła i mruknęła po chwili.-

-Długo tu posiedzę?

-Zależy czy zechcesz zeznawać przeciwko Ambar czy nie?

-Ale ona mnie zabije.

-Dopóki jesteś pod moją opieką nic ci się nie stanie.

-Przecież nie możesz mnie pilnować cały czas.Ja nawet nie mam gdzie mieszkać.Ona mnie dorwie i...

-Zamieszkasz ze mną?

-Co?

-No zadałem proste pytanie.Gdzie będziesz bardziej bezpieczna niż w mieszkaniu gliniarza?

-Dobrze.

WIECZOREM

Delfina brała prysznic a ja przygotowałem dla niej łóżko w sypialni mojego mieszkania.Sam zamierzałem spędzić noc w kuchni.Ona tyle wycierpiała że należy jej się trochę spokoju.Ja jak trochę nie pośpię to nic mi się nie stanie.Kurde.Chciałem zapomnieć że byłem gliną trzy lata temu ale tego zwyczajnie nie da się zapomnieć.Popełniłem parę błędów i w taki oto sposób znalazłem się na liście śmierci włoskich gangusów. Taka pochrzaniona historia.Zaraz która godzina?Patrzę na zegarek i widzę..PÓŁ GODZINY PO PÓŁNOCY?!Spędziłem kilka długich godzin na wspominaniu swojej przeszłości.Teraz zaczynam rozumieć.Nie ucieknę od swojej przeszłości.Muszę stawić jej czoła.Inaczej ona mnie dopadnie a wtedy będzie po mnie.Nagle usłyszałem jak ktoś mocuje się z zamkiem w drzwiach do mieszkania.Wyciągnąłem pistolet i wymierzyłem w drzwi.W pewnym momencie ten człowiek wszedł do mieszkania zapaliłem światło i zobaczyłem...

KOGO ZOBACZYŁ PEDRO

OTO KOLEJNY TRZECI ROZDZIAŁ

KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ

Pedro i Delfina-Miłość i tajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz