Rozdział 3

3 2 1
                                    

Ubrana i ogarnięta siedziałam z Remim i Nikusiem oglądając film.
- Tatooo!! Zadzwonimy po ciocie Lenke i wujka Adasia??
- Synku nie wiem czy to dobry pomysł...
- To zadzwońmy po wszystkich!- powiedziałam uśmiechając się sztucznie.
- Tak!- wykrzyknął ucieszony malec.
- Czyli wieczór filmowy?- zapytał starszy
-Tak, my z Niko zrobimy jedzenie, a Ty dzwoń po resztę- odpowiedziałam.

Jak ustaliśmy tak zrobiliśmy. Ja wzięłam chłopca do kuchni, aby sprawdzić jej zawartość, a Remek został w salonie i dzwonił po resztę paczki. Kiedy byliśmy już w domowej świątyni jedzenia postawiłam chłopca na kamiennej podłodze, a ten szybko podbiegł do krzesła i przesunąwszy je w odpowiednie miejsce wdrapał się na nie, a następnie na blat. Podszedł ostrożnie do szafki i wyciągnął z niej trzy duże paczki chipsów, cztery opakowania pop cornu, pięć paczek żelków, dwie butelki coli, dwie butelki soku z pomarańczy oraz tyle samo butelek soku jabłkowego oraz soku wieloowocowego.

Zaskoczył z blatu wprost w moje ręce, a ja złapałam go i okręciłam nas o 360° na co malec zaczął się śmiać. Odstawiłam Nikodema na krzesło i postawiłam przed nim miski i przekąski wyjęte z szafki.

Chłopczyk zaczął otwierać paczki i wsypywać  do mis. Kiedy już to zrobił zaskoczył z krzesła, wziął jedną z misek i podreptał do salonu ustawiając ją na stoliku. Ja tak samo wzięłam miski i zaczęłam znosić je do salonu.

Kiedy kończyliśmy do kuchni wszedł mój przyjaciel.
-Ja wezmę resztę, a Ty zamów pizzę.
-Jaką?
- Te co zwykle, ja stawiam.

Wybrałam numer ulubionej pizzerii naszej paczki i zaczęłam składać zamówienie
-Witam, jakie zamówienie?
- Dzień dobry, dwie duże hawajskie, dwie duże pepperoni, jedna wegetariańska i trzy margarity z podwójnym serem. Z dowozem proszę.
- Zamówienie będzie gotowe za jakieś 40 do 50 minut. Na jaki adres?
- Ul. 3 Maja 17, dziękuję i do widzenia.
- Do widzenia.

Rozłączyłam się po czym powędrowałam do salonu. Niko i Remi wybierali filmy na wieczór, a ja postanowiłam zrobić małe przemalowanie. Zsunęłam dwie duże rogówki z małą pomocą Remika, który zaraz powrócił do wcześniejszego zajęcia. Rozłożyłam sofy i poukładałam poduszki oraz koce.

W momencie w którym skończyłam zadzwonił dzwonek do drzwi. Stwierdziłam, że otworze, więc udałam się w stronę drzwi wejściowych. Odkluczyłam co okazało się chyba największym błędem w życiu. Kiedy tylko "wrota" domu dostały otwarte rzuciła się na mnie Olka. Dość mocno przytulała co było zagrożeniem dla mojego życia i zdrowia. Adam stał tylko na ganku i śmiał się w najlepsze.
-Też się cieszę, że Cię widzę- wydyszałam bliska omdlenia.
- Oj.. Przepraszam, po prostu się stęskniłam.
- Nie widziałyśmy się zaledwie dwa dni- zaśmiałam się.
- Musimy to nadrobić na zakupach!- pisnęła uradowana.
-Okey, ale noe stójcie w przejściu, wejdźcie.

Goście posłusznie weszli i zdjęli buty oraz kurtki. Razem poszliśmy do salonu i rozsiedliśmy się na kanapie.

Po chwili zjawili się następni goście, a potem kolejni i kolejni.
Siedzieliśmy na kanapach i fotela wesoło rozmawiając i śmiejąc się kiedy zadzwonił dzwonek.
- To pewnie pizza, pójdę po nią- powiedział Sieradzki po czym wstał i podszedł do dzwi. Nie pomylił się. Wrócił chwilę później z 8 pudełkami pizzy. Postawił je na stoliku po czym usiadł. Każdy wziął ile chciał i skupiliśmy sie na filmie, który wybierał Niko. Stwierdził, że najpierw obejrzymy Auta, a potem coś "dla starych" jak to ujął. Oglądaliśmy do późnej nocy aż wszyscy zasnęliśmy...

Hejo wszystkim! ❤👑
Znów rozdział (w końcu)!
Mam nadzieję, że jest okay i się spodoba.
Wasza Princess_Flavia

Zaplątana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz