Polskie powietrze takie.. Zimne... Przyjechała po mnie babcia w taksówce. Taksówkarz spakował moje rzeczy do bagażnika i ruszyliśmy.
- Złotko, zamieszkamy u mojej koleżanki, która ma dwójkę dzieci. Ma jednego syna i jedną córkę. Mam nadzieję, że się dogadacie.
- Dobrze babciu. Nie ważne kto to, zaakceptuje ich. - NIE!!!!!
---
Jechałyśmy taksówką 25 minut. Taksówką ponieważ, dziadek zmarł jako górnik, a babcia nie ma prawa jazdy. Wysiadłyśmy przed dużym żółtym domem. Babcia podziękowała taksówkarzowi i weszła przez furtkę jak do siebie. Ona mieszka w tym domu od 7 dni, więc wchodzi jak właściciel posesji... Gdy ja weszłam, dwa psy podbiegły do mnie i się rozszczekały.
- Bona! Kampi! Cicho! - krzyknęła starsza pani. Chyba koleżanka mojej babci.
Psy przestały szczekać a ja im dałam rękę do powąchania. Nie przepadam za psami. Wolę kota. Kota mam przy sobie. (?).
- Remigiuszu! Wiktorio - zawołała na stówę koleżanka mojej babci.
- Lecę! - rzekła chyba Wiktoria.
Po chwili w drzwiach stanęła ,,długowłosa''. Szczęka jej opadła jak mnie zobaczyła.
- Remigiuszu! - widać było zakłopotanie w oczach pani Zofii (mamy Wiktorii i Remka)
- Mamo, on nagrywa.
Pani Zofia odpuściła. Ciekawiło mnie, co nagrywa. Postanowiłam spytać Wiktorię.
- On nagrywa filmiki na youtube bo jest youtuberem. -
-Ok. Zaprowadzisz mnie do pokoju w którym będę spać?
- Spisz ze mną w pokoju! Będą babskie wieczory codziennie!
- DObra. Chodźmy już do tego pokoju.
CZYTASZ
Welcome in my life - reZi
Fanfiction"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich." "W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze." "Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednaki...