Odłożyłam telefon na półkę obok łóżka. Wstałam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej krótkie szare spodenki i czarny top. Weszłam do łazienki. Zdjęłam pidżamę i ubrałam wcześniej przygotowane ubrania. Włosy rozczesałam i związałam w warkocza. Nie malowałam się. Wzięłam torbę do której wrzuciłam ubrania na zmianę, butelkę wody dopiero wezmę z kuchni, telefon oraz słuchawki. Zeszłam na dół. Przy stole siedziała Wiktoria i popijając swoją kawę. Przechodząc przez kuchnie wzięłam jabłko i wzięłam 2 butelki wody. Wyszłam z domu. Udałam się w kierunku siłowni. Trzeba raz się spocie jak świnia co nie?
-Dzień dobry w czym mogę pomoc?
-Chciałabym jedno wejście, jeszcze nie wiem czy chce karnet.
-Dobrze. A.wiec 25 złoty poproszę.
Podałam pieniądze i dostałam kluczyk do szafki. Poszłam do damskiej szatni. Torbę wrzuciłam do szafki a kluczyk do kieszonki spodenek. Po wejściu gdzie są te różne przyrządy szło poczuć zapach? Smród? Nie ważne. Zapacho-smród potu. Udałam się na bieżnie. Zaczęłam iść. Co minutę przyspieszałam. Teraz biegnę. Słucham muzyki z głośników na siłowni.
Po około 15 minutach jakiś chłopak będąc na bieżni bacznie mi się przyglądał. Starałam się to ignorować. W pewnym momencie nie wytrzymałam i spojrzałam na niego. On się uśmiechnął i podał mi rękę. Od niechcenia ją uscisnęłam.
- Jestem Ethan.
- Fajnie. Miło było ale się skończyło. Cześć.
Odeszłam od niego i poszłam juz do szatni. Nie było ludzi. Spoko. Czyli kabiny są wolne. Nie lubię brać prysznica w miejscu publicznym lecz też nie chce śmierdzieć. Wzięłam ubrania które miałam w torbie i poszłam pod prysznic. Zdjęłam spocone ubrania i weszłam pod prysznic. Po wyjściu ubrałam to co miałam wtedy torbie czyli krótkie czarne spodenki z wysokim stanem oraz biały top. Ubrana podeszłam do lustra i rozczesałam swoje włosy. Wcześniej pomyślałam jednak by wziąć parę kosmetyków więc lekko się pomalowałam. Wyszłam z kabiny i szłam do szatni. Weszłam i wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z siłowni. Szłam wolnym tempem w stronę domu. Po 13 minutach byłam już w domku. Weszłam. Nic nie powiedziałam że wróciłam. Poszłam od razu do pokoju i odłożyłam wszystko. Ubrania dałam do kosza na pranie. Zeszłam do kuchni i znów zjadłam jabłko. Po czym wróciłam na górę i wzięłam do łazienki strój kąpielowy. Ubrałam go i jakieś spodenki. Wyszłam na podwórko. Rzeczy które wcześniej Wszystko wzięłam ze sobą to okulary przeciwsłoneczne, telefon i słuchawki oraz ręcznik. Ręcznik dałam na leżak i położyłam się na nim. Założyłam okulary na nos. Włączyłam muzykę w telefonie i podpięłam słuchawki. Przymknęłam oczy i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam..----
Sam.rozdzial ma 412 słów! !! Wyczyn !!! Nie potrafię pisać opowiadań wiec to dużo jak dla mnie.
Bajo!
CZYTASZ
Welcome in my life - reZi
Fanfiction"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich." "W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze." "Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednaki...