Jego oczy

2.1K 161 94
                                    

Chyba każdy dyrektor nieważne w jakiej jesteś szkole jest nudny jak zeszłoroczny śnieg.Po prostu baaaaardzo interesujące.

Mówił coś o nowym pokoleniu i że mamy się dobrze uczyć...a co do reszty?Nie wiem.Nie dosłyszałem.

Heh.Teraz jest spotkanie organizacyjne z moim nowym wychowawcą.Wraz z innymi osobami wszedłem do klasy i usiadłem na przypadkowym miejscu.Wypadło na miejsce przy ścianie w 3 rzędzie.

Obok mnie usiadł wyższy chłopak.O wiele wyższy.Mógł mieć coś około 180cm wzrostu.Kasztanowe włosy,jasna cera.Po prostu cudo że tak powiem.Chyba takiego określenia użyła dziewczyna z 2 ławki.

Nagle odwrócił się do mnie a moim oczom ukazały się niesamowicie zielone tęczówki.Przypominały kolorem wiosenną łąkę , może nawet las wczesnym rankiem.

Czułem jak ze zdziwienia moje oczy otwierały się coraz szerzej i szerzej.Jego oczy były tak cholernie podobne do tych Isabelle.Poczułem jak po moich policzkach które teraz raziły żywym ogniem spływają 2 dość cienkie stróżki.Szybko otarłem je tak,aby zielonooki niczego nie zauważył.Niespodziewanie odezwał się do mnie pokazując przy tym chyba wszystkie białe jak perły zęby.

-Hej!Jestem Eren.Eren Jeager.A ty?

-Rivalle.

-Tak więc Rivalle poddaję się pod twoją opiekę!

-...

Spokój.Nie denerwuj się...Staraj się być opanowany,oschły.Nie wyrażaj swoich emocji.Jeśli to zrobisz zostaniesz znienawidzony jeszcze raz.Twoje cierpienie nie będzie miało granic.P jakimś czasie powiedziałem jakby do siebie.Tak szczerze?To było na pokaz.Pokaz sztucznych uczuć.

-Tch...Upierdliwe-Słysząc te słowa zielonooki jak na zawołanie odwrócił się do mnie i zapytał:

-Ej Rivalle tak w ogóle zostaniemy przyjaciółmi?

Przyjaciel?Nigdy nie miałem ale jego uśmiech był zbyt olśniewający.Nie mogłem się oprzeć.Niestety mi nie dane jest posiadać przyjaciela.Przecież każda osoba,która się do mnie zbliży zostanie zniszczona.

Nic mu nie odpowiedziałem.Od tego czasu minął tydzień.Jest niczym rzep,którego jakbyś się nie starał nie mógł ściągnąć ze swetra.Zawsze jest przy tobie.W głębi duszy nie przeszkadzało mi to,lecz bardzo trudno jest mi przy nim utrzymać maskę obojętności.Jeśli chcę aby nikt nie został zamieszany muszę odtrącić każdego,kto się do mnie zbliży.A może to będzie ta osoba,na którą zawsze czekałem?Może to jest właśnie ta osobą która mnie pokocha?I którą ja pokocham?

Jestem Levi.

Rivalle Ackerman-Osoba,która nigdy nie była kochana.

Czy znajdę swoje szczęście?

-------------------------------------------------------------

Kochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz