Prolog...

49 11 8
                                    

Widzę Cię, chociaż nie powinienem.
Czuję Cię, chociaż nie powinienem.
Rozmawiam z Tobą, chociaż nie powinienem.

Nie wiem, co się ze mną dzieje. Nie wiem, gdzie jestem i co robię. Nie wiem, kim jestem. Niczego już nie wiem, odkąd Ciebie zabrakło. Pamiętam ten dzień. Młody mężczyzna zapukał do drzwi domu. Naszego domu. Miałaś być w pracy. To on przekazał mi wiadomość o Twojej śmierci.

- Bardzo mi przykro, panie Cornwellis.

Łatwo powiedzieć. Byłaś całym moim światem. Moim sercem, radością, spokojem i życiem. Byłaś fundamentem mojego istnienia. Wtedy zatrzęsły się fundamenty. A on mi mówi, że jest mu przykro? JEMU jest przykro?!
Jedyne co mi teraz pozostało to bezcelowa podróż po zgliszczach mojej osobowości. Podróż w poszukiwaniu wspomnień, twojego uśmiechu w mej pamięci. Nie posiadam już niczego i nie mam już nikogo. Śmierć puka do moich drzwi. Bardzo chcę jej otworzyć, ale nie, jeszcze nie teraz. Bo wciąż jeszcze wierzę, że wrócisz...

~
Witajcie Kochani w mojej pierwszej powieści!  Mam nadzieję, że prolog Wam się spodobał  ;) Już wkrótce możecie się spodziewać pierwszego rozdziału. Piszcie, jakie są Wasze opinie na temat prologu, bo każda opinia bardzo dużo dla mnie znaczy! :) Jeśli zauważysz jakiś błąd w tekście będę wdzięczna za ukazanie mi go :D

Witaj w moim śnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz