Każdego ranka o godzinie 6:15 dzwonił mój ukochany budzik który zawsze musiał mi przypominać ,że wybieram się do szkoły jeej oczywiście to niby super "jeej" nie było super.Zazwyczaj po wstaniu z łóżka i zaścieleniu go schodziłam na dół by zjeść śniadanie potem poranna toaleta ubieranie.Kolejnym etapem porannej rutyny był mój autobus miałam do szkoły ponad 25 kilometrów więc jechałam do szkoły pół godziny więc troszkę tam czasu spędzałam.Ale nie nudziłam się aż tak 7 przystanków po mnie wsiadała moja przyjaciółka więc zawsze z nią siedziałam plotkowałyśmy na ogół rzecz jasna.
Po autobusie było zakupywanie mojego drugiego śniadania i wchodzę do szkoły nie była ona duża chodziłam do szkoły prywatnej ze względu na rodziców oni tak chcieli a ja nie miałam innego wyjścia.Raczej lubiłam wszystkich i starałam się aby było jak najlepiej ze stosunkami z moją klasą mój wychowawca to chyba z choinki spadł a ja musiałam go i tak akceptować.
Lekcje jak to lekcje zauważyłam ,że pani od biologii się na mnie uwzięła pyta mnie już trzecią lekcję z rzędu boję się już iść na jej lekcje no ale przecież nie zawieje to nie w moim stylu. Po lekcjach byłam na godzinę 16 jak tylko przychodziłam ze szkoły jadłyśmy z mamą obiad, po czym szłam do swojego pokoju odrabiać lekcje.Po tym zazwyczaj miałam swój czas wolny jeździłam na rolkach słuchałam muzyki,tańczyłam,śpiewalam czytałam książki.
Kończyłam moje głupoty około 21;00.Potem byłam wykończona szłam się wykąpać i spać taka moja rutyna codzienna no oprócz weekendów.Ale chwileczkę...... Coś tu nie gra prawda? Ta rutyna odbywała się 3lata temu taak moi drodzy.Teraz rutyna wygląda trochę inaczej..
Budzik dzownił ja nawet nie wstawałam miałam dość życia miałam nadzieję że zasnęłam na wieki ale jednak nie bo dzwoni ten cholerny budzik i staje się bezradna.Idę na dół nie jem śniadania brzuch burczy i domaga się jedzenia ale ja go pomęczę w sumie to po co mam jeść tak czy tak kiedyś umrę prędzej czy później.Idę do kibla ogarnąć się bo straszę buntuje się i od rana kłótnie z mamą idę na ten autobus jadę i nawet nie odzywam się do mojej przyjaciółki olewam ją wiem to ale ja nie mam siły nawet rozmawiać.. Idę kupić wodę i idę do szkoły w której jestem szykanowana obrażana wyzywana nie chce tam wejść ale już przekroczyłam mur i kolejne 8godzin spania na lekcji no cóż dam radę mówię każdego dnia wchodząc na każdą lekcje i wychodząc po 8godzinach męczarni w końcu jestem w domu jem sucharka i kładę się spać oto moja prawdziwa rutyna..
Podoba się? Zostań ze mną na dłużej i czytaj przygody Alice 😷😷
YOU ARE READING
Mała Alice
Teen FictionZacznijmy od tego ,że Alice nie była idealna miała wiele wad które wkrótce poznacie.Była bardzo szaloną osobą lubiła przygody do czasu co ją tak zmieniło? Pewnie się głowisz co tak nagle się jej odwidziało.Nie było z nią dobrze biedna wpadła w anore...