Prawda

334 34 20
                                    

- Will! Wyjaśnij mi co tu się stało!- krzyczała Lily.

- No, bo gadał bzdury. Musiałem go nauczyć moresu.

- Ale to nie powód, aby zawieszać go na koszu!!!- chłopak, aż skulił się od siły tego krzyku- Masz go stamtąd natychmiast ściągnąć!

Gdy tylko Marcus stanął na ziemi, rzucił się z pięściami na młodego zwiadowcę, lecz nie dosięgnął go, bo Lily złapała go za kołnierz koszulki i uniosła.

- Radzę ci dla własnego dobra, nie denerwuj moich braci, bo może się to dla ciebie źle skończyć.

Puściła go, a on spojrzał na nią czerwony ze złości.

- Proszę bardzo! I tak wszyscy skończą tak jak Lucas, bo jesteś przeklęta!

Dziewczyna zamachnęła się, a po chwili Marcus leżał na ziemi, trzymając się za nos.

- Nigdy więcej nie wymawiaj jego imienia.

Ostatni raz spojrzała na Willa i wybiegła z klasy.

***
Tego dnia, wróciła do domu smutna i przygaszona.

- Lily, możesz mi wyjaśnić o czym mówił Marcus?

Bez słowa wyprostowała palec wskazujący, z którego wystrzelił drobny płomyk.

Zbliżyła palec do świecy i zapaliła ją

- Powiedzmy, że mam niecodzienne zdolności. Kiedy miałam trzy lata, dar stał się przekleństwem. Ktoś wpadł na pomysł, że można poeksperymentować, przecież mała dziewczynka jest najlepszym królikiem doświadczalnym- w jej czekoladowych oczach, zalśniły łzy- Dziecko nie wie co się z nim dzieje, nie może się bronić, zaprotestować. Robili coraz to nowsze eksperymenty, wstrzykiwali mi coraz więcej świństw.

Chłopak patrzył na nią ze współczuciem. Myślał, że to on miał ciężkie dzieciństwo.

- A twoja matka? Nie zareagowała?

- Bała się go, z resztą jak wszyscy. Szef tych naukowców od siedmiu boleści, był jednym z najgroźniejszych ludzi w kraju.

- Kto to był?

Przygryzła wargę i ukryła twarz w dłoniach

- Mój ojciec.

Chłopak pobladł. Nie mógł uwierzyć, że ojciec był w stanie tak skrzywdzić swoje dziecko.

- W końcu, mama się zbuntowała. Powiedziała, że nie zgodzi się więcej, aby robili z jej dziecka królika doświadczalnego. A on...on... zabił ją. To był pierwszy wybuch mojej mocy. Zabiłam ich wszystkich.

Mama w ostatniej chwili życia, powiedziała mi, że nie byłam ich dzieckiem. Podobno znaleźli mnie w koszyku przed domem, a do kocyka przymocowana była karteczka.

" Jej matka zmarła przy porodzie, jej ojciec zginął jako bohater. Proszę zaopiekujcie się nią. Na imię ma Lily."

- To niesamowite. Taka sama karteczka była przy mnie, kiedy znaleziono mnie przed drzwiami sierocińca w Redmont.

- Taa. Ktokolwiek mnie tam zostawił, był wielkim fanem Zwiadowców.

- Słucham?

- Stąd tak wiele o tobie wiem. Jest seria książek o zwiadowcach, cała twoja historia od dzieciństwa do dorosłości.

-I co się stanie w mojej przyszłości?

Spojrzała na niego z bólem w oczach

- Lepiej żebyś nie wiedział. Pamiętaj, nic nie jest z góry zaplanowane. Każdy z nas jest kowalem swojego losu.

Usiadła na krześle i spuściła głowę

- Gdybym wcześniej nauczyła się panować nad swoją mocą, gdybym nie uwierzyła ojcu, to wszystko by się nie wydarzyło.

- Ale wtedy nie spotkałabyś nas.

- Skąd to wiesz?

Usiadł przy niej

- Kiedy nas tu wysłano, powiedziano nam, że mamy znaleźć dziewczynę, która ma złote serce i urodę lśniącą jak słońce, ale nie potrafi w siebie uwierzyć.

- Twierdzisz, że to ja jestem tą dziewczyną?

- Jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś, kto jest w stanie tyle poświęcić dla innych. Naprawdę sprzedałaś swojego konia, żeby twoja ciężko chora przyjaciółka mogła się kurować?

- Tak. Na początku nie chciałam się zgodzić, ale kiedy okazało się, że Angela ma białaczkę...musiałam sprzedać Heliosa.

- No widzisz? Nie wiem czy byłbym w stanie zrobić coś takiego. Jesteś wspaniałą dziewczyną, musisz tylko uwierzyć w siebie.

Otoczył ją opiekuńczo ramionami

- Nie martw się. Masz nas.

Wtedy, usłyszęli strzały na podwórzu.

Wybiegli na werandę

- Gilan!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 29, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zwiadowcy- Podróż w czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz