2

327 12 0
                                    

-Dziękuje. Jestem tobie dłużna-Mówiąc to, zsunęłam kaptur bluzy i zdjęłam czapkę.

-Ty jesteś Selena Gomez.

-Tylko nie krzycz. Proszę dam ci autograf, zdjęcie, pieniądze. Co chcesz.

-Ale ja nic nie chce. Haha, nawet nie jestem twoim fanem.

-Ty serio mówisz?

-No tak.

-Dobra. Możesz mnie teraz zawieść pod to samo miejsce z którego mnie zabrałeś ?

-Okey.

<~~~>
-Dziękuje za podwózkę.

-Spoko-po jego słowach wysiadałam z samochodu i ruszyłam w stronę..

-No właśnie! Gdzie jest autokar?!-zawróciłam z powrotem do auta tego chłopaka i postukała ręka o szybę żeby ja obniżył. Co zrobił.

-Um, możesz mnie przenocować?

-Co?

-To co usłyszałeś. Proszę, rano już mnie nie będzie w twoim domu.

-Dobra, wsiadaj.

-Dziękuje jeszcze raz-kiedy powiedziałam to chłopak machnął na mnie tylko ręka. Zapięłam pasy i ruszyliśmy.

-Wejdziesz oknem, rodzice są w domu.

-Dobrze.
<~~~~>
-Dobra, wysiadaj.

Tak też zrobiłam. Chłopak zamknął auto przez naciśnięcie guzika na pilocie i stanął przed pojazdem. Zaczął do mnie machać żebym do niego podeszła. Co zrobiłam.

-A teraz słuchaj. Widzisz tamto okno?-spytał pokazując ręka przed siebie na okno.

-Tak, pewnie tam mam stanąć aż ty wejdziesz do domu, otworzysz je i mogę wejść. Prawda?-Justin spojrzał na mnie. Na jego twarzy zagościł cwaniacki uśmieszek.

-Szybko się uczysz-mrugnął do mnie i skierował się do domu. Ja westchnęłam i ruszyłam w wyznaczonym mi kierunku.

-Ah, czyli będę musiała się wypinać.

-Dobra właz-Chłopak powiedział podając mi rękę.

-Już, już.

Prześlizgnęłam się przez okno i wpadłam na tors chłopaka. Zaciągnęłam się zapachem jego perfum.Justin trzymał mnie, ale po chwili obije się ocknęliśmy, że nie powinnismy być w takiej pozycji. Oboje zmieszani sytuacja odsunęliśmy się od siebie na bezpieczna dla nas odległość.

-To tego-chłopak podrapał się po karku i zaczął dalej mówić-dam ci koszulkę do spania i się przebierzesz.

-Okey, ale tutaj przy tobie?

-No tak, a gdzie chcesz?-zachichotał.

-Um, wejdziesz...do tej szafy wskazałam ręka.

-Okey, od razu ci pościel wyciągnę.

-Justin?

-Tak?

-Gdzie będę spała?

-Ugh, pozwolę ci ta noc spać w moim łóżku.

-Dziękuje-odpowiedziałam zarumieniona.

-Trzymaj-Chłopak rzucił w moja stronę koszulkę.

-Nie.

-Co znowu?

-Nie będę się przebierać przy tobie.Było ustalone, że wchodzisz do szafy.

-Już-Justin przewrócił oczami i wszedł posłusznie do szafy. Szybko się przebrałam i weszłam pod kołdrę.

-Gotowa.

-Jak ci tak pasuje.

-Co mi pasuje?-Zmarszczyłam brwi w niewiedzy.

-Spanie pod moja kołdrą, zamiast dostanie nowej.-Justin wyglądał jak by miał wybuchnąć śmiechem, a ja zapewne byłam czerwona jak pomidor.

-Nie przeszkadza, dobranoc-Położyłam się i zamknęłam oczy.

-Dobranoc.

jeszcze przed zaśnięciem usłyszałam jak chłopak westchnął, zrobił sobie "łóżko" na ziemi, przebrał się i położy spać. Następnie odpłynęłam w krainę snów.
~~~~~
Rozdział dosyć długi :D
Jak się podoba ? 😁 Dodaje dzisiaj, chodź miałam dodać w następna sobotę, ale będę musiała się uczyć :^

Desire||J.B i S.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz