3

253 10 9
                                    

Otworzyłam leniwie oczy i rozejrzałam się dookoła.Na początku się wystraszyłam, ale po chwili się zorientowała gdzie się znajduje. Podniosłam się i lekko nachyliła żeby sprawdzić czy Justin śpi. Spał, ale niestety za bardzo się nachyliła i upadłam całym swoim ciężarem na niego. Co poskutkowało tym, że się obudził.

-Ał, Selena co ty robisz?-Jejuuu, ale on ma chrypkę z rana.

-Ja um, przepraszam. Chciałam zobaczyć czy śpisz i no, spadło mi się na ciebie-Spuściłam głowę i dopiero teraz zauważyłam, że mam bluzkę podniesioną pod piersi. Zarumieniłam się jeszcze bardziej i szybko naciągnęłam koszulkę, co wzbudziło u blondyna chichot.

-Nie śmiej się-Pacnęłam go lekko ręka w bok.

-Ejjj-Chłopak się zaśmiał.

-Już wstaje-Zanim wstałam to chwile się powierciłam, czym poskutkowałam jękniecie ze strony chłopak.

-Jak dalej będziesz tak robić to dojdę-Justin mrugnął do mnie.

-Dobrze-Stałam i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją i pokazałam gestem ręki żeby wlazł do niej, bo chce się przebrać.

-Nah, ja idę do kuchni.Pójdę zagadać rodziców, a ty-Tu wskazał na mnie wstając i ubierając się.O Boże! Dopiero teraz zauważyłam, że jest w SAMYCH BOKSERKACH i nie ma żadnej KOSZULKI-się ubierzesz.

Po tym chłopak wyszedł, a jak w transie cały czas stałam przy drzwiach szafy. Po chwili się ocknęłam i ruszyłam się ubrać.
~~~~~
Chodzimy ulicami i po sklepach, bo potrzebowałam czystych ubrań.Gadamy o wszystkim i o niczym.

-Jakie masz marzenie? O ile jakieś masz?-Chłopak spytał siadając wraz ze mną na ławeczce w mini parku.

-Tak, mam. Chciała bym przestać być sławna, tak przynajmniej na tydzień. Mieć spokój. Chciała bym po prostu, odetchnąć. Dla mnie to za dużo. Chodź kocham śpiewać, to i tak za dużo.A ty Justin ? Masz jakieś marzenie?

-Tak, chciał bym śpiewać, tworzyć muzykę z myślą, że komuś się ona podoba.Uwielbiam śpiewać i tańczyć. To sprawia mi przyjemność, cierpię z tego radość. Naprawdę zazdroszczę ci, że wykonujesz to co kochasz.

Justin patrzył przed siebie i się uśmiechał. Patrzyliśmy tak w zachód słońca w pięknym i malowniczym Hollywood. Niebo się robiło fioletowo-różowo-pomarańczowe. Wyglądało to obłędnie. Po niedługim czasie wszystko się zmieniło i niebo pociemniało.

-Idziemy? Muszę znaleść sobie nocleg w hotelu-Uśmiechnęłam się w stronę chłopaka.

~~~
-Justin!Proszę!-zaczęłam się śmiać i prosić żeby przestał mnie łaskotać.Prawie bym zapomniała.W końcu nie śpię w hotelu tylko u chłopaka. Gadał z rodzicami i stwierdzili, że skoro jestem "przyjaciółką" Justin'a i przyjechałam do niego z bardzo daleka, to powinnam u niego spać, a nie po hotelach.Wiec dla tego tutaj się znajduje.

-Selena?

-Tak?

-Ja wiem, że jestem przystojny, ale nie musisz się tak wpatrywać-chłopak zaczął ruszać śmiesznie brwiami, a po chwili wybuchnął śmiechem. Ja dołączyłam do niego i tak skończyliśmy do wieczora (do kolacji) na łóżku śmiejąc się.
<_____>
I jak ? :D Mi osobiście się podoba t(^.^t)
I tak chciałam dodać, bo teraz nie mam lekcji .-.

Desire||J.B i S.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz