Obudziłem się na łóżku przy oknie. Obok mnie nie było już bruneta. Ubrałem się, zszedłem na dół i dołączyłem do Mikasy i Armina, którzy jedli już śniadanie.
-Eren czemu masz podkrążone oczy? - spytała moja siostra.
-Etto...nie mogłem spać. - oznajmiłem.
-To pewnie wina tego kurdupla. - rzekła i poprawiła swój czerwony szalik.
-Levi nie ma z tym nic wspólnego.
-Eren! Przestań go bronić. Pewnie przez całą noc słuchał metalu.
-Ech...nie mam siły się z tobą kłócić. - powiedziałem i zacząłem jeść.
Wróciłem do pokoju, gdzie zastałem sprzątającego Levi'a.
-Eren.
-Levi. - powiedzieliśmy swoje imiona w tym samym czasie.
-Chodzi o... - zaczął brunet.
-O to w nocy...? - palnąłem, długo się nie zastanawiając.
-Zapomnij o tym...proszę. - ostatnie słowo powiedział prawie szeptem.
-N-no dobra...
Po naszej rozmowie nie działo się nic ciekawego. Wczesnym popołudniem poszliśmy na basen. Na miejscu przebraliśmy się i z całą klasą weszliśmy na halę. Zobaczyłem, że Levi nie pływa. Siedział na skraju basenu, wpatrując się w taflę wody. Podpłynąłem do kobaltowookiego i powiedziałem:
-Chodź pływać
-Nie chce. - warknął.
-No proszę, Levi-chan.
-Nie mów tak do mnie, szczeniaku.
-Zrób to dla mnieee.
-Jeszcze czego! - krzyknął oburzony.
Za brunetem pojawiła się Hanji.
-ORIENT! - Krzyknęła wpychając chłopaka do wody, a potem sama uciekła.
Levi zaczął wymachiwać rękami i próbować złapać oddech. Wziąłem go na ręce, żeby zapanował nad sobą. Wyciągnąłem chłopaka na brzeg basenu.
-Nic ci nie jest? - zapytałem.
-Wal się. - prychnął zirytowany brunet.
-Nie sądziłem, że nie umiesz pływać. - wymamrotałem.
-Pff...To teraz już wiesz...
-Mogę cię nauczyć. - wyszczerzyłem zęby.
-No chyba se jaja robisz. - warknął.
-Proszę, proszę, proszę.
-Nie dasz mi spokoju?
-Nie.
-Tch, no dobra...
Po nauczeniu Levi'a podstaw nasz czas się skończył i musieliśmy się przebierać. Podszedłem do Mikasy i zapytałem:
-Yo, gdzie Armin?
-Jesteś jego najlepszym przyjacielem, a nie zauważyłeś, że się prawie utopił? - powiedziała Mika.
-Że co?! Ale nic mu nie jest?
-Nie, Erwin go uratował, są teraz w szatni.
Wróciliśmy do hotelu. Zmęczony poszedłem spać. Po jakimś czasie obudził mnie głos Levi'a.
-Wstawaj szczeniaku, zaraz obiad.
Na obiedzie nauczyciel powiadomił nas o jutrzejszej imprezie, która zaczyna się o 19:00.
CZYTASZ
[Ereri]-Life is Strange-[Wolno Pisane]
FanfictionNie umiemy w opisy xD Okładka: lord_of_the_evil