*poniedziałek*
Po weekendzie, który był dla mnie szczególnie ciężki wróciłam do szkoły. Po piątkowej imprezie utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie dla mnie.
Lekcje były znośne i minęły szybko. Na dzisiaj załatwiłam sobie wolne popołudnie od wszelkich zajęć, więc spacerkiem wróciłam do domu wstępując po drodze do kawiarni w celu zakupu kawy, z którą wróciłam do domu. Musiałam zająć czymś swój wolny czas, dlatego zabrałam się za porządki w pokoju kończąc na wyrzucanie niepotrzebnych rzeczy z torebki i kurtki. Natknęłam się tam na klucze. Zapomniałam nawet, że Devil mi je dał. Położyłam się na łóżku ze słuchawkami w uszach bawiąc się znalezionym przedmiotem, dzięki któremu wpadłam na pewien pomysł.
Ubrałam się i wyszłam z domu. Po pół godzinie drogi i kilku przesiadkach dotarłam do celu. Stojąc już jednak pod samymi drzwiami zwątpiłam. Zanim zdołałam podjąć jakąś decyzje drzwi się otworzyły, a w nich stał Devil. Jak zwykle w bluzie i masce.
- Wejdziesz? - zapytał.
Po chwili wahania wyminęłam go w progu i weszłam do domu, w którym panował nieskazitelny porządek.
- Nie chciałam przeszkadzać.
- Nie przeszkadzasz.
Zostawiłam swoje rzeczy w korytarzu i przeszłam do salonu.
- Nie myślałem, że mnie odwiedzisz.
- Ja też nie - przyznałam cicho. - Znalazłam klucze i pomyślałam, że zobaczę co u ciebie.
Zatrzymaliśmy się w kuchni.
- Napijesz się czegoś?
- Nie, dziękuję.
Przeszliśmy ponownie do salonu. Chłopak usiadł na kanapie, a ja w fotelu.
- Nie gryzę. - Spojrzałam na niego i delikatnie się uśmiechnąłam. - Może obejrzymy jakiś film?
- Okej.
Gospodarz wybrał film i przysłonił okna w pomieszczeniu z ekranem kinowym, a ja poszłam zrobić popcorn, który sama zjadłam. Usiadłam niedaleko niego żeby mieć lepszy widok. Czułam się jak w prywatnej sali filmowej. Podczas oglądania atmosfera się rozluźniła. Komentowaliśmy, śmialiśmy się i rzucaliśmy jedzeniem.
- Ciekawe kto to posprząta - powiedział z przekąsem.
- Założę się, że masz jakąś sprzątaczkę. Nie uwierzę, że sam utrzymujesz tutaj taki porządek.
- Racja - przyznał, a ja wybuchnęłam śmiechem.
Naszą dyskusję przerwał dzwoniący telefon. Devil odebrał i wyszedł do innego pokoju. Nie wracał dość długo, więc postanowiłam pozwiedzać. Ten dom to istne muzeum. Trafiłam do kilku pomieszczeń, które były urządzone w podobny elegancki i prosty sposób. Najbardziej jednak zainteresował mnie garaż, do którego przejście było w korytarzu. Skąd on ma pieniądze na te wszystkie auta?
- I jak?
Odwróciłam się słysząc jego głos.
- Dużo tego.
Zaczął tłumaczyć mi różnice między pojazdami, podawać ich nazwy i inne informacje. Cztery wyścigowe, jeden jeep i jeden zwykły samochód tyle z tego zapamiętałam.
- A dwa są jeszcze u mechanika. - zakończył swoją opowieść.
- Wow.
Wróciliśmy z powrotem do wnętrza domu. Na blacie w kuchni leżała jedna para kluczyków.
- A gdzie reszta? - zapytałam wskazując przedmiot.
- W garażu wisi skrytka, a zapasowe są schowane.
Wróciliśmy do pokoju, w którym oglądaliśmy film. Nadal panował tam mrok, a jedynym źródłem światła był świecący ekran z wyborem kolejnego seansu. W tle grała muzyka, którą Devil musiał puścić z głośników.
- Zawsze chodzisz w tej masce?
- Ściągam ją tylko, gdy jestem sam w domu i nie spodziewam się gości.
- Tylko wtedy?
- Nie mam innych powodów by to robić.
- Coś by się znalazło - wymamrotałam pod nosem i zdałam sobie sprawę, że chłopak stoi za mną. Czułam jego oddech na swojej szyi.
- Na przykład? - wyszeptał mi do ucha, a ja odwróciłam się twarzą do niego.
Nawet w ciemnym pomieszczeniu widziałam błękit jego tęczówek, od których nie mogłam oderwać wzroku. Moje plecy spotkały się ze ścianą, a ciało znalazło się niebezpiecznie blisko Devila.
-----------------------------------------------------------
Hej :DCo wy na to?
Zostawcie po sobie jakiś ślad. (komentarze motywują ;) )
Do następnego <3
CZYTASZ
Please tell me, am I right for you?
Teen Fiction- Odwiozę cię. - Usiadł za kierownicą, a ja nie ruszałam się z miejsca zbierając w sobie siły na zadanie mu kilku pytań. - Wsiadaj. - pośpieszył mnie. - Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? Do jakiej szkoły chodzę? - Nie odrywał wzroku od widoku za prze...