Dzień chylił się ku końcowi. Spokojny zachód słońca zwiastował zbliżającą się noc. Słoneczne promienie powoli ustępowały pod naciskiem granatowego nieboskłonu.
Wszelka zwierzyna zaczęła chować się do lasu, w poszukiwaniu schronienia.
Nad brzegiem rzeki siedziała samotnie młoda dziewczyna. Miała ona włosy w kolorze mysiego brązu i duże fiołkowe oczy, które świeciły blaskiem pełnym szczęścia. Dziewczyna z zachwytem wpatrywała się w strumień. Uwielbiała patrzeć na piękno przyrody.– Masaki! – usłyszała krzyk.
Ktoś wołał ją po imieniu. Odwróciła się, by zobaczyć kto przeszkadza jej w tak cudownej chwili. Intruzem okazał się chłopak o czarnych włosach spiętych w kucyk i piwnych oczach, w których można było dostrzec zmartwienie i strach.
– Zura? Coś się stało? – spytała go fiołkowooka, na co czarnowłosy się zirytował.
– Nie Zura. Katsura! – warknął chłopak – Zresztą nieważne! Jacyś ludzie przyszli do waszego domu i chcą zabrać Mistrza Shouyou!
Słowa chłopaka pchnęły ją do działania. Wstała nagle i zaczęła biec w kierunku rodzinnego domu, a Katsura podążał za nią.
Młoda Shouyo wiedziała, że jej ojciec nie miał dobrej renomy, wiedziała, że wiele ludzi jest mu przeciwnych. Nikomu się nie podobały nauki jej ojca, które przekazywał sierotom i biedakom. Przed oczami stanęły jej obrazy wszystkich chwil spędzonych z ojcem. To się miało skończyć tak nagle?Kiedy zaczęli się zbliżać, zauważyli, że nad ich budynkiem unosi się dym. Masaki przestraszyła się. Zaczęła się modlić w duchu, aby z jej bliskimi było wszystko w porządku. Niestety, gdy stanęli przed swoim domem zauważyli że wszystko było w płomieniach. Szatynka przemknęła przez ogrodzenie i jej oczom ukazała się scena z horroru. Gintoki, jej przyjaciel o srebrnych włosach i krwistoczerwonych oczach, był związany i otoczony przez kilkoro ludzi w czarnych szatach. Reszta jej przyjaciół leżała nieprzytomna wokół ogrodzenia. Wrodzy przybysze mieli na głowach plecione kosze, cały ten czas przystawiali Sakacie laski Shakujo* do gardła, przez co go unieruchamiali.
Chwile potem zobaczyła znajomą jej sylwetkę. Jej ojciec stał kilka kroków od srebrnowłosego i także był związany. Z jego miny dziewczynka wywnioskowała, że to pożegnanie.
– Sensei... – szepnął Katsura.
On także zrozumiał sytuację. Zaraz po tym jednak i czarnowłosy został obezwładniony przez napastnika. Masaki zdążyła przed nim uciec, co wykorzystała i pobiegła w stronę swojego ojca.
– Tato! – krzyknęła i mocno się w niego wtuliła.
Mężczyzna uśmiechał się delikatnie. Nie miał jak jej objąć, gdyż jego ręce były skrępowane.
– Co oni od ciebie chcą? Czemu związali Gina? Dlaczego nas to spotyka? – zadawała pytanie za pytaniem, łkając w szaty mężczyzny.
Ojciec ukucnął przy córce i dotknął swoim czołem jej czoła. Jego ciepłe spojrzenie uspokajało ją.
– Nie martw się tak. Niedługo wrócę. – szepnął szatyn.
Masaki wiedziała jednak, że jej rodzic kłamie.
– To twoja córka, Yoshida? – usłyszała za sobą męski nieprzyjemny głos.
Odwróciła głowę i zobaczyła jak wpatruje się w nią człowiek o falistych szarych włosach i bliźnie biegnącej wzdłuż jego twarzy.
Zaczęła drżeć ze strachu.
– Zostawcie Masaki! – usłyszała głos Gintokiego.
Spojrzała na niego. Chłopak próbował się wyrwać.
– Zostawcie ją! Zostawcie Senseia! – krzyczał, a w jego głosie można było wyczuć desperację.
Mężczyzna z blizną chwycił dziewczynę za rękę i odciągnął ją od jej ojca.
– Puść mnie! – wyrywała się. – Puszczaj! Zostaw mnie!
Siwowłosy westchnął i wziął Masaki na ręce, po czym przewiesił ją sobie przez ramie.
– Hej, Oboro! Po co ci moja córka? Wystarczy, że weźmiecie mnie. – zaprotestował Yoshida.
– O tym zdecyduje Szogun. Cokolwiek on postanowi, Naraku** go wysłucha.
Szatynka nie dawała za wygraną i zaczęła wykrzykiwać imiona przyjaciół.
– Zura! Gin! – krzyczała. – Takasugi!!! Ktokolwiek.. Pomocy...
Po chwili zrozumiała, że nikt nie zdoła jej uratować. Zaczęła płakać, była taka bezradna. Nie mogła uratować swojego ojca i prawdopodobnie na nią też wydadzą wyrok.
Odchodząc w świetle księżyca słyszeli krzyki Sakaty. Srebrnowłosy został tam sam.
– Przepraszam – mruknął do niej ojciec.
Dziewczyna załamała się całkowicie. Nie miała pojęcia co będzie z nią dalej.
* (laska) shakujo - także khakkhara,jest to zaobrączkowana laska, bardziej utożsamiana z mędrcami, buddystami. Głównie stosowana w modlitwie lub jako broń. Wywodzi się z Indii, ale występuje także w Japonii i Chinach. Jest główną bronią używaną przez Naraku.
** Naraku - Tenshouin Naraku, to tajna sekta, na usługach szogunatu, działająca z ukrycia.
CZYTASZ
Kwiat Nadziei Joui [Gintama; Gintoki x Oc]
FanfictionHistoria Masaki Shouyou, córki Yoshidy Shouyou - mistrza głównego bohatera Gintamy. https://kwiatnadzieijoui.wordpress.com/ Part I - Saga "Yoshiwara w płomieniach" [rozdziały od 1. do 10.] Part II - Saga "Przeszłość " - [rozdziały od 11...