Rozdział 6

362 24 12
                                    

Z mojego półsnu wyrywa mnie trzaśnięcie drzwiami. Podnoszę głowę, przedemną stoi seksowna blondynka, która patrzy się prosto na mnie. Przejeżdżam po niej wzrokiem mając nadzieje, że wreszcie poczuje się nieswojo i coś powie. Niestety moja metoda nie działa. 

- Jesteś lesbijką, czy coś?- Nie mogę dłużej wytrzymać nic nie mówiąc.

-Mieli racje jesteś pyskata.- Wprost śmieje mi się w twarz wypowiadając te słowa

- Przynajmniej wiem co to kultura osobista.- Mogę ją trochę okłamać, bo nie oszukujmy się za dobrze wychowana to ja nie jestem.

-Nieważne, masz to ubrać. -Przewraca oczami i podchodzi do mnie, sięgając w strone moich rąk. Po chwili  są one wolne od metalowych kajdanek, a dziewczyna wychodzi.  Może gdy byśmy poznały się w innych okolicznościach to bym ją "polubiła"?

Na brzegu łóżka zostawiła czarną torbę na ubrania. Chyba nic się nie stanie jak zajrzę. Jednym szybkim ruchem rozpinam zamek. W środku jest czarna, bardzo krótka koszula nocna. Jest totalnie w moim stylu. Ale zakładając ją dam satysfakcje tym palantą. Choć z drugiej strony, mogłam to wykorzystać? Oczywiście, że mogłam. 

Szkoda, że nie ma tu lustra, chociaż ja zawsze jestem zabójcza. Jak już mówiłam moja pewność siebie osiągnęła najwyższy poziom.

Na sobie mam jeszcze ciuchy z wczoraj, które zaczynam ściągać. Po chwili stoję na łóżku jedynie w bieliźnie zastanawiając się czy ją zdjąć. Postanawiam ją jednak zostawić. Biorąc pod uwagę, że nie mam nawet gumki do włosów (która "zaginęła" wraz z moją torebką) a co dopiero szczotki czy grzebienia, jedyne co robie z włosami to przeczesuje je ręką. I na tym kończą się moje "wielkie" przygotowania. Nie mam zamiaru dłużej czekać na osobę która, mnie z tond wyprowadzi. Jeśli będzie trzeba to wyważę te drzwi. Gdy  przymierzam się do kopnięcia. Nagle się otwierają. Dobrze że  nie zdążyłam jeszcze kopnąć, bo zapewne byłby to zabawny widok.

- Choć za mną.- Dziewczyna, która niedawno opuściła mój pokój zostawiając  mi ciuchy, teraz kiwa na mnie dłonią. Chcąc nie chcąc muszę za nią iść. Zbyt dużego wyboru nie mam. 

Dziennik MimiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz