Rozdział 4

383 19 6
                                    

Blondyn uśmiechnął się do mnie. Zagryzłam wargę, posyłając mu równie bezczelny uśmiech. Obydwoje wiedzieliśmy do czego to zmierza. Jak już pewnie się domyśliliście nie jestem dziewicą. Pierwszy raz seks uprawiałam rok temu. Na tylnym siedzeniu mercedesa. Chłopak był przystojnym studentem. Nie było to nic wielkiego, nie rozumiałam czemu wszyscy robią wokół tego takie halo. Kilka minut i po sprawie. Dopiero później zaczęłam odczuwać przyjemność, wcale nie dziwi mnie postępowanie chłopaków, którzy zaliczają i zostawiają dziewczynę. Jestem taka sama. Dlatego opinia puszczalska jest jak najbardziej trafiona. Ale nie słowo dziwka skierowane w moją strone. Nie, dziwką nie jestem i nie zamierzam być. Zdarzały się osoby które rzucały mi tą obelgą prosto w twarz. Zazwyczaj kończyły ze złamanym nosem.

Skupiłam się z powrotem na chłopaku, którego twarz, była bardzo blisko mojej. Po chwili poczułam jak na moje gorące wargi naciskają zimne, idealnie wykrojone usta. Chwile drażniłam chłopaka, nie dając mu dostępu do środka. Gdy miałam dość udawani niedostępnej, pozwoliłam aby jego język wtargnął do mojej buzi. Nie dało się ukryć że całował niesamowicie, a uwierzcie mam spore porównanie. Gdy nasz pocałunek stawał się coraz namiętniejszy, a jego ręce były na moich pośladkach stwierdziłam że pora przenieś się do bardziej ustronnego miejsca, mianowicie łazienki. Owszem niezbyt higienicznie, a tym bardziej romantycznie. Ale w końcu liczyła się tylko przyjemność. Pociągnęłam blondyna za rękę w strone męskiej toalety. Mimo gorąca panującego w lokalu, ręka chłopaka pozostawała lodowata. Gdy udało nam się wydostać z tłumu, poczułam jak chłopak się zatrzymuję. Obejrzałam się chcąc sprawdzić dlaczego stanął. Został zatrzymany przez równie przystojnego czarnowłosego chłopaka. Chcąc wyrazić swój protest pociągnęłam blondyna za rękę.

-  Kurwa, Toby nie szlajaj się z jakąś dziwką, musimy iść.- Czy on właśnie nazwał mnie dziwką!? Jego niesamowicie seksowny głos, nieuchroni go przed moją ręką. Słodko się uśmiechnęłam najpierw do Tobiego (teraz już wiem jak nazywa się blondyn) , a zaraz potem do ciemnowłosego. Nim zdążył cokolwiek zrobić moja ręka wystrzeliła w strone twarzy chłopaka. Ostatnio jestem mocno agresywna, dwa skopane tyłki wciągu jednego dnia. Niestety nie dane mi było nasieszyć się widokiem wypływającej krwi z najwyraźniej złamanego nosa, gdyż chłopak od razu zareagował wykręcając mi rękę do tyłu, zrobił to niesamowicie sprawnie blokując moje ruchy. Czułam na moich plecach jak klatka chłopaka (do której byłam przyciśnięta) gwałtownie się rusza. Po chwili do mojej szyi przyłożony został ostry zimny przedmiot. Nóż.

-Damon daj jej spokój. Jest moja dopóki z nią nie skończę.- Toby powiedział spokojnym tonem.

- Suka, pożałuje.- W czasie gdy to mówił, poczułam na szyi jak ostrze wbiło mi się w skórę, robiąc płytkie nacięcie. Nóż zjechał w dół tworząc krwawą kreskę.- Tym razem nie zniszczę twojej ślicznej buźki. Masz szczęście że jest tu Toby.- Odezwał się do mnie. 

Nie ma mowy żeby jakiś dupek mi bezkarnie groził. Mocno ugryzłam jego rękę, która była w zasięgu moich ust. Zadziałało poluźnił ucisk, wykorzystałam to podnosząc nogę w taki sposób, że mogłam go kopnąć. Odsunął się odemnie głośno klnąc. W sumie trenowanie sztuk walki nie było taką stratą czasu jak myślałam. 

-Nigdy więcej nie mów o MNIE ani do MNIE, w taki sposób.- Wysyczałam w strone Damona , który patrzył na mnie bez emocji. Poczułam ostrze na brzuchu.

-Przykro mi mała.- Szepnął Toby, który trzymał ostrze przy moim ciele.

-Nie kończ tego teraz, muszę się zemścić na kurwie.- Damon zwrócił się do Tobiego. Mimo że domyślałam się co mnie czeka, nie żałowałam mojego wybuchowego zachowania.

Dziennik MimiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz