Dziennik Mimi

1K 30 5
                                    

Jak zwykle w niedziele wieczorem siedziałam w domu oglądając serial. Dzisiaj padło na Futurame  będącą w czołówce moich ulubionych. Dobra, był to jedyny serial który który trawie. W końcu łonczy dziecinną niewinność z słowami takimi jak dziwka czy morderstwo. Niestety nie mogłam się tym długo cieszyć, dzwonek do drzwi przerwał moją sielankę. Pomimo próby ignorowania nie przestawał dzwonić. Powlokłam się do wejścia, mając nadzieje że mój grymas na twarzy skutecznie odstraszy natręta. Niestety nie zadziałało gdy tylko otworzyłam drzwi moja zapłakana ciocia rzuciła się na mnie, za nią zobaczyłam kilka innych znajomych twarzy.

- Poczekajcie na zewnątrz.- Udało jej się wydusić między jednym a drugim napadem szlochu. O co może jej chodzić tylko to przychodziło mi do głowy. Chciałam się jej jakoś pozbyć ale nadal mnie nie puszczała.

-Moje biedne maleństwo.- Co chwile te albo podobne słowa wychodziły z jej ust. Przewróciłam oczami. Naprawdę porządnie mnie wkurwiała. Nie jestem osobą cierpliwą, a ona ma w sobie coś szczególnie irytującego. Nie, chwila, nie była wyjątkiem w moim mniemaniu wszystkie osoby takie są. Niech będzie, większość. Może delikatnie powinnam jej zasugerować żeby przeszła do rzeczy albo przestała mi zawracać głowę. Gdy juz miałam zamiar to zrobić, uspokoiła się. W końcu. Ciężko było wytrzymać te 15 minut, które dla mnie były wiecznością. Nareszcie zaczęła mówić.

-Twoi rodzice, oni, oni zginęli.- Wycharczała na jednym wydechu znów wpadając w szloch. Dobrze że powiedziała wprost.

Chmm czy powinnam udać że się załamałam, lub chociaż przejełam. Wyjdę na osobę bez serca jeśli nie pokaże jakiś emocji. Ale no tak!  Nie obchodzi mnie co sobie wszyscy pomyślą. Już uchodzę za osobę wredną, bezczelną, puszczalską czy głupią chociaż osobiście uważam swój poziom inteligencji za wysoki. Czy jak to tego dodamy kolejne epitety takie jak bezduszna to opinia na mój temat sie pogorszy. Jeśli to możliwe to tak, ale mam to głęboko w dupie.

-Wporządku dzięki za informacje.- Tylko tyle powiedziałam zachowując pokerową twarz. Widok jej miny naprawdę mnie rozbawił. Była zszokowana. Ale czego odemnie oczekiwała, że sie rozpłacze? Moich rodziców nie widywałam. Dosłownie. byli dla mnie jak obcy ludzie, a na świecie umiera kilka osób na minutę. Gdybym miała za każdym razem płakać, moje życie byłoby jeszcze bardziej monotonne. Nie mam i nie miałam bliskich osób w swoim otoczeniu, rodzice gdy byłam mała zostawiali mnie z wiecznie zmieniającymi się opiekunkami, a gdy podrosłam mogła sama się sobą zająć. Jedyne uczucie którym ich darzyłam była wdzięczność. Bądź co bądź miałam wysoki standart życia.

Wykorzystując stan cioci, wyrzuciłam ją z domu. Mogę powiedzieć, że prawie kulturalnie. Nareszcie zostałam sama, mogłam wszysto spokojnie przemyśleć. Nie jestem jeszcze pełnoletnia mam siedemnaście lat, znaczy to tylko tyle że, dadzą mi jakiegoś opiekuna. Wątpię żeby ktoś z rodziny chciał się mną zająć szczególnie po popisie który przed chwilą odstawiłam. Zapewne ciocia podzieli się relacjami z wszystkimi krewnymi. Miałam tylko nadzieje, że okres na jaki mnie zostawią w spokoju będzie jak najdłuższy. A właściwie jak zginęli moi rodzice. Nie myślcie, że tu zachciało mi sie płakać, ja byłam naprawdę ciekawa, bo jeśli to jakiś seryjny morderca który po kolei niszczy całą naszą rodzinę.

Dziennik MimiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz