Niespodziwane

71 1 1
                                    


  Około godziny 23 mężczyzna jechał w trasę autem towarowym. Było już bardzo ciemno, środek jesieni, mokre, śliskie drogi. Przy lesie zauważa postać młodej kobiety. Podjeżdża do niej i pyta co ona robi o tej porze przy lesie. Na to ona "chcę jechać na grób, położyć kwiaty". Mężczyzna zaskoczony odpowiedzią, którą usłyszał z jej sinych ust, zaprosił kobietę do środka. Usiadła na tylnym siedzeniu i nic nie mówiła. Gdy dojechali do pobliskiego cmentarza kobieta wysiadła. Mężczyzna w trosce o jej bezpieczeństwo stwierdził, że na nią poczeka. Kobieta zniknęła w ciemności. Długo nie wracała, więc mężczyzna wysiadł z auta i postanowił jej poszukać. Znalazł kwiaty, które trzymała ona w ręku na grobie młodej kobiety. Z grobu wydobywał się dziwny odgłos, jakby płacz, płacz dziecka. Płacz dziecka był nie do zniesienia lecz uwagę mężczyzny przykuł krzyż znajdujący się na grobie. Pod nim było położone zdjęcie kobiety, która położyła te kwiaty na tym grobie. Mężczyzna się przeraził, postanowił otworzyć grób. Trumna była dębowa, mocna i zakrwawiona. Płacz dziecka wydobywał się z jej wnętrza. Mężczyzna szybkim ruchem ręki otworzył klapę. We wnętrzu trumny znajdowały się rozkładające zwłoki młodej kobiety, a na ciele leżało płaczące dziecko. Mężczyzna postanowił zadzwonić na policję. Wyciągnął komórkę... wybił numer i... nagle kobieta leżąca w grobie wstała! Wyrwała mężczyźnie komórkę. Mężczyzna był przerażony nie wiedział co ma robić. Myślał, że to zły sen lecz poczuł jakiś ból jak by ktoś wbijał mu się w szyję. To kobieta wbiła mu swoje wielkie i czerwone od krwi zęby. Mężczyzna padł na ziemie, a ona nakarmiła nim małe dziecko, które tak płakało.

Krótkie OpowiadaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz