1.Witamy w Paryżu

605 27 2
                                    

Byliśmy jusz w samolocie Tata jak zwykle szukał czegoś w telefonie W sumie to mój pierwszy lot samolotem i gdybyśmy lecieli gdzie indziej to musieli by mnie uśpić żeby wciągnąć mnie do tej metalowej puszki że skrzydłami no ale do Paryża no to musiałam się przemóc

Obudzisz mnie na miejscu? (zapytałam)

W tym to ja mam wprawę (uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie)

Założyłam słuchawki na uszy włączyłam (oczywiście Eske) i po kilku przesłuchanych piosenkach zasnęłam Samolot wylądował Byliśmy jusz na lotnisku z dość pokaźnym orszakiem bagaży oczywiście Zapatrzyłam się przez chwilę na plakat wiszący na jednym z filarów lotniska Widniał na nim wizerunek Biedronki jak zawsze w bohaterskiej pozie aleee czegoś tam brakowało Czarnego Kota Tak się zastanawiam czy ludzie go w ogóle lubią? bo ja tak Zaraz co! ahhh uspokuj się Roxi (ganiłam sama siebie w myślach) Moje dumanie przerwał mi lecący w moją stronę chłopak o włosach koloru błąd który na mnie wpadł

Oj przepraszam (zarumienił się i szybko wstał)

No i kolejny guz do kolekcji (mówiłam wstając i otrzepując się z kużu) Ok ok zluzuj lejce blondasie nic się nie stało (odparłam śmiejąc się w najleprze)

Spróbuję kasztanku (odparł rozbawiony)

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego że kompletnie nie znam francuskiego ale on jednak mnie rozumie Jedynym logicznym wytłumaczeniem tej sytuacji było to że zielonooki chłopak zna polski więc nie czekając dłużej postanowiłam upewnić się co do mojej teorii

Aaa tyyy znasz język polski? (zapytałam)

Nieee a ty francuski? (spytał z takim samym zdziwieniem)

Nooo tylko pojedyńcze słówka (odparłam zakłopotana)

Hmmm dziwne o a tak w ogóle jestem Adrien

Roksana (odparłam przyjaźnie się uśmiechając)

Nagle zza rogu wybiegła grupka piszczących dziewczyn biegnących w jego stronę

Yyymm no to witaj w Paryżu Roxi (powiedział pospiesznie i jusz go nie było)

Ciekawe czemu te dziewczyny za nim tak biegły? Rozmyślanie przerwał mi głos taty

Żmijka chodż jusz (krzyknął)

Idee (zawołałam kierując się w jego stronę)

Jechaliśmy jusz samochodem Tata był skupiony na drodze nieomieszkając od czasu do czasu zamknąć na jakiegoś nieudolnego kierowcę a ja natomiast siedziałam cichutko i wpatrywałam się na te piękne stare uliczki kamieniczki a nawet na ludzi Wszystko w tym mieście było dla mnie niezwykłe Patrzyłam się przez okno całą drogę asz wreszcie zaparkowaliśmy przed wielkim budynkiem który chyba z całej strony był opleciony różami

Miraculous Wilczyca i Czarny KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz