-Moglibyśmy mieć ładny domek na wzgórzu, rybki i trójkę dzieci.
-Nie lubię dzieci. I rybek. Głównie rybek.
-To kota i psa.
-Jakież to oklepane.
-Oh, jakże ciężko jest ci dogodzić, Marcelino.
-Nieprawda! Wystarczy tylko księżyc, herbata i piękne słowa.
-A więc pewnego dnia podaruję ci księżyc.
-Ależ ja nie chcę księżyca! Pragnę by nadal rozświetlał mą noc pośród gwiazd, gdy gorączkowo poszukuję sensu życia. Chcę by każdy dostrzegał w nim piękno, nie potrzebuję go na wyłączność.
-No to piękne słowa. Pewnego dnia napiszę wiersz równie wspaniały, co ty.
***
-Dlaczego tak się starasz?
-Bo cię kocham.
-Nie kochasz. Już ci to tłumaczyłam. Nie możesz mnie kochać, bo mnie nie znasz.
-Kelner, jeszcze jeden poproszę! A teraz spójrz mi w oczy, Marcelino. Nie obchodzi mnie, co sądzisz. Kocham cię i tyle. Wierzę w pieprzoną miłość od pierwszego wejrzenia i wiem, że było tak z tobą. Wiem również, że to nie przelotne uczucie, bo jeśli kocham to mocno i długo. Długo i prawdziwie. Prawdziwie i namiętnie. Chcę kochać każdy kawałek twojego ciała, twojej duszy. Chcę spać z tobą w jednym łóżku. Chcę widzieć cię w makijażu i bez. Chcę przedstawić cię rodzicom i znajomym. Chcę obejmować cię w pasie przy wszystkich mężczyznach świata. Chcę uprawiać z tobą seks przez całą noc. Chcę ocierać twe łzy.
-Ależ Aaronie...
-Chcę słuchać twych narzekań na mnie i dźwięku tłuczonych talerzy. Chcę kłócić się z tobą o najdrobniejsze szczegóły. Patrzeć jak z zazdrości o koleżanki z pracy, popadasz w paranoję. Chcę chodzić z tobą na zakupy. Chcę kupować ci kwiaty bez okazji. Chcę podarowywać ci najpiękniejszą biżuterię świata. Chcę się z tobą zestarzeć i umrzeć. Chcę ciebie. Potrzebuję ciebie.
-Ale pamiętaj, że lubię tylko słoneczniki.
-Oh, zamknij się i mnie pocałuj. Proszę.
***
-Świetnie całujesz... I masz fajny tyłek.
-Ty również nienajgorzej sobie radzisz.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Zachowujesz się jak dziewięciolatek.
-Mentalnie nim jestem.
-Jaki dziewięciolatek mówi komuś, ze ma fajny tyłek.
-Zakochany.
-Jestes uroczy, Aaronie.
-A więc?
-Co "a więc"?
-Czy zostaniesz moją dziewczyną, Marcelino?
-tylko jeśli obiecasz, że obejrzymy razem Titanica.
-Nie przesadzaj.
-No cóż, chyba nadal pozostanę samotna...
-Raz. Obejrzymy go tylko raz. A potem złamiemy łóżko.
-A więc tak, zostanę twoją dziewczyną, Aaronie.
***
Zdaje mi się, że to koniec. Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca.
CZYTASZ
Pokochałam Pana o drugiej •short story•
RomanceKrótka historia o miłości, umieraniu i papierosach o drugiej nad ranem( a może w nocy). 2016, rozdziewiczenie