Idę z Ciocią za rękę weszłyśmy do stajni i szukałyśmy szefowej tego ośrodka.Nie mogłyśmy jej znaleźć.Podchodzi do nas pani w czarnych włosach.Zapytała się nas kogo szukamy.Ja zapatrzona ciągle w konie a ciocia rozmawiała z nią.Nic nie zauważyłam jak odchodzą zaczęłam ich szukać.Wtedy zobaczyłam białego kucyka z różowymi pasmami włosów.Zaczęłam go głaskać i usłyszałam głos zza pleców.
-Chyba cię polubił.
Odwróciłam się i zobaczyłam ciocię i tą panią.Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam:
-Tak,bardzo
-Jest twój
Odpowiedziała mi.Przytuliłam ciocię i tą panią, i zaczęłam z nimi rozmawiać.Okazało się,że dzisiaj będę mogła na niego usiąść i pojechać.Ucieszyłam się tak bardzo, że zaczęłam skakać z radości.Dałam mu marchewkę,założyłam siodło i usiadłam.Minęło kilka godzin i musiałyśmy wracać do domu.Byłam bardzo zmęczona więc jak wróciłyśmy poszłam do pokoju i zasnęłam.Obudziłam się rano i ciocia powiedziała ze dostane kota.Chciałam odpowiedzieć jej że nie,bo bardziej lubię psy,ale nie chciałam żeby cioci było przykro.Po południu pojechaliśmy po niego.Nazywa się pan Puszek.Lubię się z nim bawić,ale się często chowa.Trudno mi go znaleźć.