Kiedy suniesz opuszkami palców po moim ciele i czuję jak przyjemny dreszcz wypełnia moją skórę, odczuwam ból.
Kiedy spoglądasz na mnie swoimi brązowymi, głębokimi a zarazem niewinnymi oczami, czuję strach.
Kiedy całujesz mnie delikatnie czuję gorzki smak Twoich idealnie pasujących do mnie ust.
Kiedy całujesz mnie namiętnie, nieprzerwanie, z żarem, czuję jakby ktoś przypalał mi usta wypalonym już do końca papierosem.
Kiedy ściskasz moją dłoń czuję chłód, który prosto z żył ulokowanych na nadgarstku kieruję lodowe igły prosto w moje serce.
Kiedy mnie przytulasz i czuję zapach Twoich nieziemskich perfum, czuje jak łzy nieubłaganie napływają mi do oczu.
32 sekundy wystarczą, żebyś mógł zawalić mi cały świat jakim jesteś. W trakcie 32 sekund zmieściłbyś wszystkie słowa jakie chcesz do mnie powiedzieć, wszystko co chcesz mi przekazać, wszystko czym dla Ciebie jestem. Chciałabym być kimś więcej niż pocałunkiem który ma gorzki smak, dotykiem który miesza się z chłodem i żarem powodując burze w moim sercu.
32 sekundy po Twoim wyjściu z mojego mieszkania zaczynam odczuwać tęsknotę i nie mogę wyrwać Cię ze swoich myśli.
32 sekundy rozmowy z Tobą przez telefon wystarczą, żeby wywołać u mnie uśmiech i tylko 32 sekundy po straceniu sygnału żebym zaczęła rozpaczać z powodu Twojej nieobecności.
Szkoda, że nie zdajesz sobie sprawy co się dzieje w mojej głowie kiedy nie ma Cię przy mnie. Już nawet nie wiem co gorsze, chyba wolałabym żebyś nigdy nie pojawił się tamtego dnia w moim życiu. Oboje wiemy jak to się stało, oboje wiemy jak to wszystko wyglądało na początku, a jak wygląda to teraz. Problem w tym, że nie widzisz problemu a ja udaje że go nie zauważam.
Zgubiłam się sama w sobie i już nie wiem co dla mnie lepsze. Patrze na Ciebie i czuję się szczęśliwa, jednak za chwile czuje że to nie jest dobre i wiem że nie wolno Ci ufać. Mimo tego znowu łapie się na łamaniu własnych zasad, twierdząc że od pożaru nie zginę.
Chciałabym zaufać wszystkim słowom jakie do mnie wypowiadasz, patrzeć w Twoje oczy i widzieć same dobre rzeczy które dla mnie robisz.
Chciałabym kurwa przestać przy Tobie płakać i martwić Twojej nieskazitelnej strefy emocjonalnej. Jednak czasami jest tak że już nie mogę wytrzymać, nie daje rady z własnymi emocjami i coś wtedy we mnie pęka. Oddaję się otchłani myśli czując jak każda z nich wyżera wszystko co pozytywne.
W taki sposób doprowadzasz mnie do stanu w jakim obecnie się znajduję. Patrze na siebie w lustrze i myślę, że nie zasługuje na Ciebie. Patrze na Ciebie i myślę że to Ty nie zasługujesz na mnie. Chyba jestem zbyt wrażliwa i zbyt słaba żeby jakkolwiek móc Ci dogodzić.
Kocham Cię najmocniej