Płacz ducha...

8 2 0
                                    

Camelli i Zuko siedzieli na drzewie. Camelli nagle wpadła na pomysł chcąc od razu opowiedzieć "co i jak".
C: Zuko! Jeśli opowiem Ci o moje ziemi to Ty mi opowiesz o swojej ?
Z: Wedle układu moja droga.

Camelli zaczęła paplaninę o jej świecie.
C: Tak więc i mnie to jest tak, że...

Po kilku godzinach skończyła swój wywód.
Z: WOW!!! Dużo tego hehehe....
C: Tak więc teraz Ty Zuzu

Kilka godzin spędzili na rozmowie o lesie zwanym Tears Of Brothers. Była to bardzo ciekawa kraina z wieloma ciekawymi tajemniczymi zakamarkami.

Z: Ja już będę musiał lecieć :D
C: Czekaj co, gdzie, jak, czemu, po co ?
Z: No bo muszę gdzieś iść...
C: Wróć - powiedziała ten był już kilkanaście kroków od niej
Z: Co jest ?
C: Zaprowadziłbyś mnie do wyjścia ??? Chciałabym wrócić do domu
Z: Haha, może XD
C: Zuko...
Z: Dobra, już już złośnico jedna

Zuko dał Camelli coś na rodzaj niebieskiej tabletki... Zjadła to po czym poczuła jak kręci jej się w głowie.... Już miała wrócić do swojego "wymiaru" lecz złapał ją mały eteryczny stworek. Nie udało jej się wrócić do domu o czym Zuko nie wiedział. Camelli trafiła do "wymiaru" gdzie wszystko było tak jakby "gazowe". Usłyszała cichutki śpiew, a brzmiało to tak:
"Zabić czy litość okazać, wybrać masz tylko raz. Być zbawcą czy też mordercą, który zniszycz ten świat..."

Podeszła zdziwiona do duszka, który śpiewał i zapytała go skąd zna taką piosenkę. Duszek-Dziewczynka odpowiedziała jej jedynie śmiechem i wzrokiem pełnym pobłażliwości. Tym duszkiem była Jerycho....
Płakała widząc Camelli, gdyż jak to stwierdziła, że jest ona bardzo podobna do jej pierwszego człowieka...

♡♡♡
To już koniec 4 rozdziału :*
Wszelkie błędy zgłaszajcie
I czekajcie na kolejne części :D
BAJJOOO
♡♡♡

Ostatnie Tchnienie Ducha....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz