#12

12 0 0
                                    

Dzisiaj wylądowałam u dyrektora na dywaniku. Jakaś masakra. A najlepsze jest to , że  nic a nic złego nie zrobiłam. Tylko się broniłam.
Zaczeło się od tego , że przez przypadek ( czytaj specjalnie) wylałam sok winogronowy na nowa bluzkę Stephany. Stephany to klasowa dziwka i suka a jednak jest bardzo popularna. Umawia się z Jasonem , kapitanem szkolnej drużyny futbolu. Każdy wie , że zdradza go na prawo i lewo. Wracając do dzisiejszego incydentu,  Stephany cały dzień  chwaliła się nową bluzką , którą rzekomo ojczulek przywiózł jej z Ameryki. Wkurwiłam się i postanowiłam nieco upiększyć jej tą nową bluzeczkę. Udałam , że się potknełam i wylałam jej ten sok na tą pakudną szmatę , którą na sobie miała. Ona odrazu wpadła w szał. Zaczeła mnie okładać pięściami i wyrywać włosy. Oczywiście nie pozwoliłam się tak traktować. Z tego powodu iż to ja uchodzę za szkolną patole postanowiłam pokazać jej jak należy się bić. Przypieprzyłam jej raz a pożadnie a z jej nosa po kilku sekundach zaczęła cieknąć czerwona ciecz. Nie żebym się tego spodziewała ale odrazu zaprowadzono mnie do dyrektora. Nie pomogły wyjaśnienia , że to ona zaczęła. Otoż widzicie w tej szkole wystarczy , że będziecie mieć bogatych i wpływowych rodziców a wasze życie będzie usłane różami. A więc dostałam nagane  i zostałam zawieszona w prawach ucznia na tydzień. Super...
Nie żebym lubiała chodzić do szkoły ale mimo wszysko zależało mi na nauce i bardzo chciałam dostać się na dobre studia i nie skończyć jak moja matka , z brzuchem w liceum i do tego  sama , żyjąca na utrzymaniu rodziców.
Tak , miałam jeszcze jakieś ambicje...

PamiętnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz