Biuro Liv stanowił niewielki pokój z jednym dużym oknem.
Na środku pomieszczeniu stało biurko. Zarówno za nim jak i przednim umieszczono krzesła.
Wszystko na blacie było idealnie ułożone. Mogłam podejrzewać swoją lekarkę o nerwicę natręctw lub coś w tym rodzaju. Może po prostu była kochającą porządek, pedantką.
Liv usiadła za biurkiem, a ja zawtórowałam siadając naprzeciw niej.
Przez chwilę szukała czegoś w szufladzie. Minutę później uniosła głowę i położyła między nami plik jakichś dokumentów.
Popatrzyłam na nią pytająco. Nie wiedziałam za bardzo, co powinnam zrobić.
Kobieta lekko się pochyliła.
- Posłuchaj mnie, skarbie. Tutaj jest kopia dokumentacji Dean'a.- wyjaśniła. Mimo tego wciąż niewiele rozumiałam. Czekałam tylko na jakieś informacje.
- Dobrze, wszystko rozumiem. Ale co z tym?- wskazałam na stertę spiętych kartek.- Czy jest coś na temat jego rodziny? Jakiś krewnych? Kogoś z kim może się spotkać?
- Hola, hola- uspokoiła mnie lekarka.- Powoli, Octavio.
Skinęłam głową bez przekonania.
- Wiem jak bardzo ci na nim zależy. Nie masz potrzeby udowadniania tego na każdym kroku.- Ten komentarz nie należał do najmilszych. Otworzyłam usta.
- Ja niczego nie robię na pokaz. Zależy mi na nim, ponieważ go kocham.- Kobieta na chwilę zastygła i uniosła oczy prosto do moich. Zaśmiała się ciepło, lecz z nutką nerwu.
-Wiem, skarbie. Przepraszam, nie jestem zbyt dobra w czułych gadkach. Dobieranie słów w rozmówkach o miłości? To nie moja bajka.
Uśmiechnęłam się ze zrozumieniem. Naprawdę widziałam jak ją to spina. Nie była zbyt wylewna, jeśli chodzi o uczucia. Może ktoś ją kiedyś zranił. To musiałoby być okropne.
Liv odchrząknęła.
- Ma kuzynów, ale nie mogę ich namierzyć. Od dawna tu nie mieszkają... Czekaj, chwila.
Jej ostatecznym entuzjazm zdołał mnie zaniepokoić.
- To niewiarygodne...- wyszeptała.
- Co jest? O co chodzi? -zaczęłam poddenerwowana. Chciałam wiedzieć wszystko.
- Jego matka może żyć, a on... on ma siostrę.
- Siostrę?- zapytałam skonsternowana.
- Tak,cholera,siostrę.- powiedziała lekarka, nawet na mnie nie patrząc. Wydawała się rozkojarzona i zupełnie nie skupiona na mojej osobie.- Jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć?
Mówiła bardzie do siebie, kręcąc głową.
Uniosłam brwi i zrobiłam pytającą minę. Liv nawet na mnie nie patrzyła.Przesunęłam moją dłoń na jej rękę. Chciałam ją zatrzymać, musiała na mnie spojrzeć.
CZYTASZ
Hidden in shadows
HorrorZawsze żyłam prostolinijnie, nigdy nie myślałam, że po siedemnastu latach życia przybierze ono diametralnie inny kierunek oraz kształt. Nigdy bym nie powiedziała, że wszystko co miałam okażę się kłamstwem. Nigdy bym się nie zmieniła, gdyby coś mnie...