Prolog

2.3K 115 12
                                    

Zanim przeczytasz - od razu mówię, że to opowiadanie znalazło się już jakiś czas temu na moim koncie. Usunęłam je i zrobiłam poprawki. Jeśli czytałeś już to Ff zachęcam do ponownego przejrzenia tej historii. Fabuła się trochę zmieniła zwłaszcza 'nastych' rozdziałach. Pisałam to na szybko, wymyślając cokolwiek i przepraszam was za to. Mam nadzieje, że nie zrezygnujecie z tej książki.

"Minęły 3 miesiące od moich urodzin, a ty jesteś moim zajebistym prezentem. Bo po co nastolatkowi nowy laptop, telefon czy jakiś głupi samochód? Daj mu kurwa pamiętnik. Wiem, że mój ojciec nie rozmawia ze mną za często i nie wie co chcę dostać, ale no bez jaj to chyba przesada, zwłaszcza, że to facet... Co ja jestem kurwa małą dziewczynką? Po chuj mi taki prezent?!
Normalnie, nie napisałbym tu nic, ale przegrałem zakład z Sami (moją cioteczną siostrą), która wymyśliła, że mam opisać w tym czymś 7 dni z mojego życia. To jakaś zjebana kara, ale lepsza od biegania po ulicy w samych gaciach... Sami to koleżanka Evy, więc wie o mnie tyle, co ona, czyli wszystko. Przyjeżdża tu za tydzień i sprawdzi czy dzielę się moimi przeżyciami z tym dziennikiem, tak skoro mam już to robić to niech to będzie dziennik NIE PAMIĘTNIK!
Zaczynam od jutra, chyba, że strzelę sobie w łeb..."

-Napisałem to, Sami - poinformowałem siostrę przez telefon
-Dobrze. Życzę ci powodzenia. Pamiętaj 7 dni i sprawdzam haha - rozłączyła się

Tak. Jeszcze tylko tydzień i będę wolny - powiedziałem pod nosem.

-Isak! Chodź na kolację! - zawołał ojciec.
-Już idę!

Odłożyłem długopis, zamknąłem dziennik i udałem się do kuchni. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść zamówioną pizze.

-Wiesz już z kim jesteś w klasie? - spytał ojciec.
-Nie, dobrze wiesz, że jutro jest rozpoczęcie, wtedy się dowiem - powiedziałem lekko podirytowany
-Dobrze, w takim razie jutro mi wszystko opowiesz.
-Coś ty się nagle zaczął tak mną przejmować - burknąłem pod nosem.

Po kolacji wróciłem do swojego pokoju, byłem zmęczony, więc poszedłem szybko spać.
Leżałem na łóżku, gdy zadzwonił mój telefon.
-Halo? - odebrałem zaspany
-Gdzie ty do cholery jesteś?!
-Eva? Jak to gdzie? W domu, a co?
-Za 5 minut jest rozpoczęcie. Nie gadaj, że zapomniałeś! - krzyknęła
-O kurwa! Zaraz będę!

Zerwałem się z łóżka, założyłem ciuchy i wziąłem kanapkę na drogę. Całe szczęście szkoła jest jakieś dwie minuty drogi od mojego domu.
Wszedłem tylko na boisko szkolne, a już ktoś rzucił mi się na szyję.
-Eva! - ledwo wypowiedziałem jej imię
-Isak, głupku! - krzyknęła ściskając mnie jeszcze mocniej
-Stęskniłaś się za mną co? - zapytałem, próbując wydostać się z jej ramion
-Jesteś moim przyjacielem, wiec oczywiście, że tak - uśmiechnęła się szeroko.
Nagle za moimi plecami pojawił się Jonas:
-Już kochanie przestań go tak ściskać bo się fioletowy zrobi haha.
-No dobrze. Przepraszam Isak - powiedziała roześmiana
-Nic się nie stało, też za tobą tęskniłem - odpowiedziałem z uśmiechem na ustach
-Nadrobicie to, przecież jesteśmy razem w klasie - oznajmił Jonas.

Naszą rozmowę przerwał dyrektor, który poprosił wszystkich uczniów o dołączenie do swoich klas. Pieprzył coś o pierwszoklasistach, o zasadach i w końcu z jego ust padły te słowa: "Dziękuję za uwagę".
Poszliśmy z naszym wychowawcą do klasy, a tam co? Jak co roku w każdej szkole, pierdolone spotkanie zapoznawcze dla pierwszoklasistów... Po tym idiotycznym "rytuale" stwierdziłem, że przejdę się po szkole i zobaczę jak mniej więcej wygląda. Hartvig Nissen jest ogromna więc błąkałem się po niej jakieś 20 minut. Kiedy już miałem się zbierać do domu, poczułem, że zawibrował mi telefon. Wyciągnąłem go z kieszeni i odczytałem wiadomość od Jonasa.

Jonas : Siema stary, gdzie cie wcięło? Poznałem paru ludzi z naszej nowej klasy, są mega                       spoko. Jesteśmy przed szkołą, jak chcesz to przychodź.

Ja :        Ok, zaraz będę.

Wyszedłem ze szkoły i podszedłem do chłopaków.
-Ludzie, to jest mój najlepszy kumpel, Isak - oznajmił Jonas
-Siema Isak! Ja jestem Magnus, a to jest Mahdi. Chcesz się napić piwa? - zaproponował
-Jasne, dzięki stary.

Wróciłem do domu około 20. Byłem pijany i padnięty, ale przyznam, że chłopaki wywarli na mnie dobre wrażenie. Zwłaszcza Magnus, w końcu to on dał mi piwo haha.

"...Tagi był muj cien. Rzycz mi powodzenia jutro. Morze wytsześwieje. Koham cie muj dzieniczku, twój Isok"

___________________________
________________________
Mam nadzieję, że trochę się podoba
Pozdrawiam😊

First Grade | SkamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz