Rozdział 10

268 38 34
                                    

- Em... Ema... Ona nie żyje? - zapytał Daniel kiedy Anders skończył opowiadać.
Przyjaciele skineli głową. Daniel schował swoją twarz w rękach. Było mu bardzo smutno. Lubił dziewczynę, może momentami było to coś więcej niż zwczajne lubienie? Zaimponowała mu tym, że każdemu była chętna do pomocy. Nieraz i jemu pomogła. Kiedy zerwała z Wellingerem poczuł dziwne uczucie. Radość? Sam już nie wiedział. Nic nie wiedział. Kto mógł ją zabić? Po co?
- To... jest chore - odparł Tande.
- I to bardzo. Kto to w ogóle robi?! Kim jest ten psychopatyczny Pan X?! - wykrzyknął Domen.
Nikt się nie odezwał. Nikt nic nie wiedział.
- Połóżmy się. Odpocznijmy. - zaproponowała Maja.
Zgodzili się.
Ich sny nie były wesołe. Śnili, że idą krętymi korytarzami, a kiedy dochodzą do końca, ponownie wracają.

Domen nagle się przebudził i wykrzyknął:
- Peter!
Reszta od razu się obudziła.
- Co?! Co z nim?! - spytała Anja.
- Śnił mi się. Cały we krwi. Boje się. - powiedział Prevc.
- To tylko zły sen. - powiedział Daniel.
- Oby. - odparł Domen.
Znów położyli się i zasnęli.

Kiedy już się obudzili było jasno, ale to wcale nie dodawało temu miejscu piękności. Można by rzec, że ten hotel w dzień był jeszcze bardziej upiorny.

- Musimy przejrzeć inne pokoje - rzekł Michael.
Poszli. Bali się. Trzymali się blisko siebie. Wyszli na 3 piętro. Przechodząc obok jednego z pokoi usłuszeli ciche stęknięcie. Popatrzyli się na siebie.
- Wchodzimy? - szeptem zapytała Maja.
- Musimy sprawdzić czy to nie jeden z nas. Może ja wejdę pierwszy, a wy idźcie za mną. Jak co to szybko uciekniemy. - zaproponował Domen.
Kiwnęli głowami.

Młody Prevc otwarł drzwi i wszedł.
- O Boże - jego głos drżał.
- Peter - dodał.
Jego przyjaciele weszli do pomieszczenia. Na środku pokoju leżał cały zakrwawiony Peter. Oddychał.
- Peter! Peter, popatrz się na mnie. - roztrzęsionym głosem powiedział Domen.
- Domen. - cichym głosem i ostatkiem sił mówił Peter.
- Przekaż rodzicom, rodzeństwu i Minie, że ich kocham. Ciebie też kocham. Dziękuję, że mogłem być twoim bratem. - po jego policzku popłynęła łza.
- Peter nic ci nie będzie! Zaraz ci pomogę! Dajcie jakiś bandaż! No ruszcie się! - krzyknął na przyjaciół.
- Domen... Wiem kim jest Pan X i temu mnie zabił. Pan X to... - nie zdążył przekazać bratu tej kluczowej informacji. Umarł.

#####
Heej!
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :) nie miałam pomysłu, ale myślę, że wyszedł. Dziekuję za gwiazdki i komentarze - to bardzo motywuje :D
Do następnego ;*

Dzisiaj urodziny ma Daniel 😂💝 Ja to bym mu życzyła:
Wszystkiego najlepszego dla tego przesympatycznego Norwega (miałam okazje osobiście go zobaczyć). Życzę mu dobrej formy, daalekich skoków, dużo laczków (😂), kotów (😂) i spełnienia marzeń!
100 lat! ❤

Przyjaźń i miłość są w stanie przetrwać wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz