Jak poznałem miłość

1.1K 63 58
                                    

Był słoneczny, wspaniały, jesienny dzień. Miałem wtedy może piętnaście lat i myślałem, że moje życie potoczy się zgoła inaczej. Jednak to nie ważne, gdyż najważniejsza stała się moja miłość.

Zaczęło się od drobnego muśnięcia delikatnej skóry moimi ciepłymi wargami. Czułem tyle namiętności, mimo tak młodego wieku. Ona rozpalała moje serce, niczym nasz Domowy Skrzat węgiel w kominku. Czułem, że pod wpływem mojego dotyku cała drży. Podobało mi się to bardzo, jednak nasze igraszki przerwał dzwonek oznajmiajacy rozpoczęcie kolejnej, nudnej lekcji.

Westchnąłem cieżko i włożyłem jabłko z powrotem do torby.

- Coś się stało, Draco? - zapytała przesłodzonym głosem Pansy. Miała twarz mopsa, co nie przeszkadzało jej jednak w notorycznym zalecaniu się do mnie. Słodkie spojrzenia, uwodzicielskie pozy, fascynacja w oczach, gdy tylko się odezwałem oraz sporadyczne wyprawy do mojego dormitorium i wąchanie moich ubrań. Czy to już podchodzi pod nękanie?

Ale co miałem jej powiedzieć? Że jestem tragicznie zakochany w zielonym owocu? To najprawdopodobniej złamałoby jej kruche serce, czego nie chciałem, bo, mimo że była tylko moim pachołkiem, była moją drogą przyjaciółką. Wolałem odpowiedzieć bardziej neutralnie, by nie urazić jej ignorancką odpowiedzią:

- To nic takiego, po prostu się zamyśliłem. - mój skierowany w jej stronę uśmiech, chyba nie spotkał się z należytą interpretacją, gdyż dziewczyna chwyciła mnie za rękę i poprowadziła do klasy, zupełnie jakby prowadziła nie WIELKIEGO Draco a małe dziecko. To wcale nie było urocze...

~*~

Znów się spotkaliśmy na długiej przerwie. Usiadłem w opustoszałej łazience, delektując się samotnością. Jednak po wyciągnięciu jej z torby, zobaczyłem na jej dotychczas nieskazitelnym ciele malutkie wgniecienie. Czułem się bezradny. Nie chciałem, aby mojemu skarbowi stała się jakaś krzywda, ale próbując ją chronić, skrzywdziłem jeszcze bardziej...

Miałem wrażenie, że szepce do mnie, bym się nie przejmował, że to nie moja wina, że wciąż mnie kocha, jednak nie mogłem sobie wybaczyć. Odłożyłem moje maleństwo na drugi koniec łazienki, tak by nie widziała, po czym wyciągnąłem żyletkę. Chciałem się ukarać. Zazwyczaj to ja karałem, a nie ktoś mnie, ale sytuacja była wyjątkowa. Wcześniej przysięgałem sobie, że odwdzięczę się z nawiązką każdemu, kto skrzywdzi moją kobietę. Wykonywałem własną wolę...

Ona wiedziała, co chcę uczynić, krzyczała, bym sobie tego nie robił, błagała, bym przestał. Jednak ja, drżącą ręką, w której kurczowo trzymałem żyletkę, zrobiłem pierwszą kreskę. Z moich oczu wypłynęły łzy, jeszcze zanim zdążyła wypłynąć krew. Nie płakałem z bólu, wiedziałem, że na niego zasłużyłem. Płakałem, bo w moim wewnętrznym raju właśnie padał deszcz, jednak nic nie zapowiadało tęczy. Wylewałem łzy, ponieważ bałem się o przyszłość i przytłaczała mnie przeszłość. Płakałem, bo ją skrzywdziłem.

Te wszystkie emocje wezbrały we mnie w ułamku sekundy. Kolejne pociągnięcie, kolejna krwawa kreska. Przerwałem.

Dwie? Dwie to całkiem sporo.

Przestałem jednak z innych powodów. Słyszałem jej wołanie, bym przestał. Jej życzenie jest dla mnie rozkazem, w końcu to moja pani.

Spojrzałem na nią moim słodkimi oczkami. Od razu się rozczuliła, a łzy powoli przestały spływać po jej zielonej skórce. Rzuciła mi się na szyję z szafki, na której stała.

Owinąłem nadgarstek świeżym bandażem i zasłoniłem to rękawem. Poczułem cząstkowe szczęście, gdy znów całowałem się z moją najdroższą.

Musnąłem jej delikatną skórę palcem wskazującym, a ta zachichotała głośno. Później delikatnie polizałem jej uroczy ogonek, a ona w odpowiedzi zadrżała lekko. Kiedy chciałem jej zrobić malinkę, ktoś otworzył drzwi do łazienki. Przerażony hukiem, zacisnąłem zęby. Tę chwilę wspominam do dziś. Do dziś napawa mnie trwogą i łamie serce.

To trwało zaledwie ułamek sekundy. Zacisnąłem zęby, usłyszałem pisk, poczułem w ustach słodki smak krwi. Krwi ukochanej.

- Co Draco? Dlaczego jesz w kiblu? - zapytał rozbawiony ślizgon.

Nie odpowiedziałem. Wyjąłem z ust zakrwawioną ukochaną. Nie żyła.

Jak poznałem miłość |[Drapple]| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz