Dziś były moje urodziny. Prawdę powiedziawszy, w tym dniu chciałabym siedzieć i żreć chipsy, ale z Majką to niemal graniczy z cudem.
Zabrała mnie do parku linowego...ona zabrała, a ja płaciłam. Nie cierpię wysokości. Ledwo weszłam kawałek wyżej, zwracałam wszystko, co jadłam chyba przez ostatni tydzień. Najbardziej współczuję kolesiowi, który mi pomagał z zabezpieczeniem (Maja się śmiała z tego określenia kilka godzin). Jest zboczona i ryje mi psychę. Wracając, współczuję mu, bo biedak przyjmował na klatę...w sumie na głowę, wszystkie moje konwulsje. Był dzielny- właśnie, BYŁ, bo po dwóch godzinach sam zaczął zwracać posiłek. Potem pytałam takiego innego,czy z ekspertem od zabezpieczeń (bez skojarzeń), wszystko ok, a on się zaśmiał i powiedział, że jego kolega jutro składa wypowiedzenie. Przykro mi...złożyłam mu kondolencje, przez co spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem. No co?
W końcu udręka się skończyła i mogłam wrócić do domu. Kamień z serca. Czas na prezenty! Maja wyciągnęła paczkę, która po położeniu na stół się przemieszczała. Jak wyskoczy z niej szczur, to przysięgam, że umrę na zawał. Odpakowałam. Spokojnie...to tylko świnia...norma.
Ostatnio dostałam kurczaka, który zginął na chorobę zwaną ,,obiad". Wersja dla Mai jest taka, że wyjechał na wieś do kumpli...pozytywne zwierzę.
Przygotowałam się na otrzymanie zwierzęcia i ogarnęłam, jak się go pozbyć. Zapięłam mu na szyi obrożę i doczepiłam smycz. Ruszyłyśmy z Mają i ze świnką na spacer.
W internecie znalazłam usługi gospodarza, który umie doskonale poruszać się na ,,czterech łapach" i za hajs przebiera się za geparda i porywa zwierzęta gospodarskie na farmę. W ciągu trzech dni można złożyć reklamację i odebrać zwierzę.
Facet jest niezły. Wyskoczył i porwał świnię.
Kiedyś powiem Mai całą prawdę. Ale jak już przestanie płakać i obiecywać, że na kolejne urodziny kupi mi konia...
CZYTASZ
Na zawsze
HumorPamiętnik dziewczyny, której życie to jedna, wielka komedia. Czy jednak po serii zabawnych przygód z przyjaciółką, nastolatka pamięta o tym, że życie pisze różne scenariusze...i że pamiętnik trzeba jakoś zakończyć?