3. Mate?

9.3K 412 67
                                    

Maja POV:

- Idziemy w złym kierunku. Łazienka jest w drugą stronę.-Powiedziałam, mając nadzieję, że to jedynie pomyłka.

- Wiem, kotku. Tylko widzisz, my wcale nie idziemy do toalety.

- Jak to?-Spanikowałam, zaczęłam się wyrywać, szarpać, krzyczeć, a nawet gryźć. Niestety wszystko szło na marne, gdyż miałam zbyt mało sił, aby uciec. Wydarzenia z tamtego dnia wróciły do mnie niczym bumerang, historia się powtarza, on też chce mnie zgwałcić. Zaczęłam płakać.- Proszę, zrobię wszystko, tylko nie rób mi krzywdy.-Mężczyzna spojrzał się na mnie, a w jego oczach mogłam dostrzec ból.

- Spokojnie, kochanie, nic ci nie zrobię. Nie musisz się mnie bać.-Chciałam coś odpowiedzieć, ale nie zdążyłam, gdyż zostałam postawiona na ziemi. Tak, to jest moja szansa na ucieczkę. Teraz, albo nigdy. Wyrwałam się i zaczęłam biec, niestety nie postawiłam nawet trzech kroków, a już zostałam przyciśnięta do ciała tego mężczyzny.- Tak się nie będziemy bawić. Chciałem zrobić to po dobroci, ale widzę, że się nie da.-O nie, zdenerwowałam go. Świetnie teraz to już na pewno nie ucieknę. Spojrzałam za siebie i oniemiałam. Tylko nie to. Strzykawka. Poczułam uścisk na ramieniu, a chwilę później ukłucie.

- To tylko lek nasenny.- Wyszeptał mi do ucha. Zakręciło mi się w głowie, obraz się rozdwajał, a moje powieki stały się coraz cięższe. Zanim na dobre odpłynęłam, usłyszałam jeszcze jego głos.- Teraz będziesz już tylko moja.

3 godziny później

Scott POV:

Siedzę niecierpliwie i czekam aż mój kotek otworzy swoje piękne oczka. Jak tylko przywieziono ją na oddział, widziałem, że znalazłem swoją mate. Jej obrażenia nie były bardzo groźne, ale i tak bardzo się o nią martwiłem. Kiedy jej matka powiedziała mi o tym, że została zgwałcona, myślałem, że kurwica mnie trafi, a gdy dowiedziałem się, że ten gnojek jest na wolności to myślałem, że coś rozwalę. Nie chciałem jej porwać, ale moja druga strona przejęła nade mną kontrolę i tak jakoś wyszło.

- Ciekawe co jej powiemy, kiedy się obudzi.

~ Jak to co? Jestem wilkołakiem. To wystarczy.

- Mhm...ta na pewno. Trzeba ją będzie do nas przekonać, żeby nie uciekła. Tak właściwie to wszystko twoja wina, gdybym jej nie porwał, mógłby, to zrobić w szpitalu, jak normalny człowiek.

~ Jesteś idiotą, wiesz ilu tam było facetów? Mogłaby się w którymś zakochać i co w tedy?

Mógłbym gadać z moim wilkiem jeszcze dużo czasu gdyby nie to, że moje maleństwo zaczęło się budzić.

~ Nasze! A teraz idź ją przytul, chcę ją poczuć.

Wstałem z fotela i podszedłem do budzącej się dziewczyny.

Maja POV:

Kurczę, co się stało. Otworzyłam oczy, ziewnęłam i przeciągnęłam się. Nagle zdałam sobie sprawę, że nie jestem w swoim domu, a tym bardziej łóżku. Podniosłam się szybko i krzyknęłam kiedy zobaczyłam pochylającego się w moją stronę doktora.

- Odejdź ode mnie. Zostaw mnie!

Zaczęłam się cofać, jak najdalej od tego człowieka. W pewnym momencie natrafiłam na ścianę i już wiedziałam, że jestem w pułapce.

- Nie podchodź!- Moje krzyki zdały się na nic. Zostałam przyciągnięta do jego torsu, aby następnie leżeć w jego objęciach.

- Nie zrobię ci krzywdy. Naprawdę.- Powiedział, po czym pocałował mnie w czoło.-W końcu jesteś moją mate.

- Mate?

Wilczy instynkt ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz