-Dzień Dobry-powiedziała Cleo patrząc się w oparcie fotela, nie wiedząc, czy tak właściwie ktoś tam siedzi.
-Dzień Dobry, To ty jesteś Cleo? -odpowiedział męski głos,który obrócił się fotelem i zaczął spoglądać prosto w twarz Szestastolatki.
-Tak-powiedziała Cleo patrząc w niesamowicie męską twarz przypominającą jej jednego ze sławnych aktorów. Jego chude kości policzkowe idealnie współgrały z ciemniejszą karnacją oraz czarnymi krótkimi włosami.
-Proszę usiądź na tej sofie,jestem detektyw Max Clyne,to mnie poproszono by wytłumaczono Ci, co stało się z Twoimi Rodzicami-zareagował i wskazał Dziewczynie miejsce.
-Tak długo czekałam, by dowiedzieć się prawdy-powiedziała Cleo.
-Twoi Rodzice Christina i Hans Ross-powiedział Max, patrząc się w akta.
-Tak to Oni -powiedziała Cleo.
-Oby dwoje urodzili się w 1978 w stanie Wisconsin,Matka zdała szkołę szybciej niż twój Ojciec. Ślub wzięli w 1995 roku- powiedział głos zerkając na zaciekawioną Cleo.
- Hans zajmował się naprawą starych sprzętów AGD i RTV,ale zwolniono go dyscyplinarnie po 6 latach pracy z powodu nadużywania alkoholu i środków odurzających. Christina natomiast nigdy nie pracowała. W 1997 roku w szpitalu św. Fryderyka Christina urodziła bliźniaków-jedną dziewczynkę i jednego chłopca.
-Jak to? Nie jestem jedynaczką? - przerwała natychmiast Cleo patrząc prosto w oczy Maxa.
-Jak widać nie. Niestety z powodu słabych warunków życia jedno z dzieci zostało odebrane. Dziewczynka została z Rodzicami i cała trójka wędrowała po różnych stanach Ameryki w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Dziewczynka to Cleo,natomiast imie chłopca nie zostało zapisane w aktach,jeżeli chcesz będę mógł bardziej przyjrzeć się tej sprawie-powiedział Mężczyzna.
-No raczej,że chce. Chce wiedzieć o nim wszystko.
-Jednak doskonale wiem,że na pewno bardziej musi interesować cię sprawa tej pamiętnej nocy. W końcu przez to tutaj jestem. 23 marca 2004 roku w domu państwa Ross znaleziono szczątki ich ciał pogryzione prawdopodobnie przez jakieś zwierze oraz ciało małej Dziewczynki, która z ledwością oddychała. Przed domem znajdował się natomiast wilczur z pianą w ustach. Podczas sekcji zwłok,w krwi Christiny i Hansa znaleziono Rabie wirus z rodziny Rhabdoviridae, czyli wirus wywołujący wściekliznę, który dostał się przez pogryzienie psa oraz cząsteczki amfetaminy. Ponadto ustalono,iż Kobieta i Mężczyzna przed tragedią byli w stanie upojenia alkoholowego. Ciała zostały znalezione przez sąsiadkę Clarę Kost, która akurat wracała z imprezy a zaciekawiło ją ciało wilczóra, z którego pyska ciekła piana. Postanowiła wejść do środka i zobaczyła co się stało.
-Znałam ją,była to matka mojej koleżanki, z którą czasami się bawiłam, bardzo miła Pani-powiedziała Cleo patrząc prosto w nieziemskie oczy Maxa.
-Według akt w salonie domu znaleziono pełno saszetek z amfetaminą i innymi groźnymi narkotykami, według detektywów i policji twoi rodzice mogli nimi dillować -powiedział Przystojniak.
-Nie wierzę w to, aby moi rodzice byli do tego zdolni, nigdy nie widziałam ich nawet z alkoholem, przez co jest to dla mnie zupełny szok.
-Bo zawsze myślimy,że osoby, które kochamy są dla nas święte, ale jednak tak nie jest. Zajmę się jeszcze sprawą twojego brata bliźniaka,jeżeli czegoś się dowiem przekaże Elizabeth informacje, kiedy moglibyśmy się spotkać, mam nadzieję, iż do tego czasu dalej będziesz znajdowała się na terenie ośrodka.
-Też tak myślę-powiedziała Cleo nie za bardzo myśląc nad tym, co mówi.
Gdy Cleo wyszła, zaczęła rozmyślać, nad którego bratem nigdy nie poznała. Ciekawiło Ją, jaki On jest,jak wygląda, jaką ma mentalność i co mógłby teraz porabiać. Wchodząc do pokoju Cleo założyła dostany przez Joanne prezent i zapragnęła dostać się do swojego domu. Mimo że znajdował się 1,5 h drogi od sierocińca stwierdziła, iż uda zebrać jej się odpowiednie środki i pojechać tam, gdzie tak bardzo by chciała. O pomoc postanowiła poprosić jedyną kobietę, która zawsze otacza ją troską-Joanne.
Dwa tygodnie później po sprzątaniu w kuchni i w całym domu dziecka Cleo uzbierała 100$,odpowiednią sumę, aby pojechać do miejsca, w którym mieszkała. Zaraz po domowym nauczaniu Dziewczyna spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i postanowiła wyruszyć na wyprawę. Próbując wyjść z sierocińca od razu zwróciła uwagę na to, czy nikt jej nie widzi, o całej wyprawie wiedziała tylko Joanne, która przygotowała kanapki Cleo i położyła w schowku ostatniego schodka. Dziewczyna zabrała przygotowane kanapki, zamknęła cicho drzwi i wyszła w stronę bramy.
Stojąc na wprost bramy odwróciła się w stronę ośrodka i spojrzała na niego wierząc ,że gdy wróci nikt nie zauważy, iż jej nie było. Cleo zamknęła bramę i wyszła w stronę stopu autobusowego. Podczas roku pobytu w sierocińcu Cleo dostała od jednej z wychodzących stamtąd dziewczyn mp3, na którą udało jej się nagrać kilka piosenek usłyszanych kiedyś w radiu. Siedząc w poczekalni Cleo czekała aż zjawi się bus, który będzie jechał w stronę dworca kolejowego. Na stacji nie znajdował się nikt oprócz niej, trzymając w swojej ręce bilet, który uzyskała od Joanne czekała aż nadjedzie bus.
Chwilę później Cleo zauważyła zza mgły światłą tabliczkę z napisem „Centrum ". Wchodząc do busa zauważyła bardzo dużą ilość ludzi,każdy z nich bez emocji patrzył się w krajobraz roztaczającego się miasta.
Gdy znajdowała się już koło kasy biletowej poprosiła o bilet do Rodzinnego miasta i zapłaciła odpowiednią sumę. Siedząc w poczekalni i czekając przez pół godziny na swój pociąg zauważyła Fransa ubranego w czarne rurki,trampki i bordową koszulkę, który opierał się o framugę dużych szklanych drzwi, podeszła do niego i zapytała się.
-Hej, jeśli mogę zapytać gdzie jedziesz?
-Do mojej Babci do Jorktown, czemu jesteś tutaj, a nie w domu dziecka? Wiesz, że będziesz mogła mieć przez to kłopoty? - odparł Frans patrząc w stronę Cleo martwiącym się głosem.
-Nie masz się czym martwić, jeżeli ty nic nikomu nie powiesz tajemnica dalej okaże się tajemnicą-odparła Dziewczyna, w której włosach odbijały się złote refleksy lekkiego błysku słońca.
-Nie, nie powiem tego nikomu. A gdzie ty jedziesz? - powiedział zaciekawiony Frans.
-Jadę rozpoznać tajemnicę, to ona da mi odpowiedź na to, co działo się więcej jak pół mojego wieku wcześniej- powiedziała.
Nagle na peronie pojawił się pociąg z plakietką Blacktown.
-To mój pociąg, muszę już wsiadać - powiedział Frans lekko tuląc Dziewczynę na pożegnanie.
-Uważaj na siebie-powiedziała Dziewczyna, próbując przez chwilę wtopić się w perfumy chłopaka.
-Ty także-odpowiedział chłopak, odsuwając się od Cleo .
-Nie musisz się martwić, bo wiem,że wszystko, co Tam zobaczę będzie mogło pomóc mi w dowiedzeniu się prawdy -powiedziała Cleo lekko smutniejąc widząc odjeżdżający pociąg, w którym znajdował się Frans.
Chwilę później pewna Pani poinformowała o nadjeżdżającym pociągu Cleo. Droga w pociągu minęła nadzwyczaj spokojnie, chociaż Dziewczyna jeszcze bardziej zaczęła się denerwować. Cleo biorąc taksówkę w stronę byłego miejca zamieszkania rozglądała się po pięknej panoramie miasta, po około dziesięciu minutach kierowca rzekł;
-Jesteśmy na miejscu.
CZYTASZ
Wyalienowana
Mystère / ThrillerCleo budzi się po stracie osób które tak bardzo kochała.Musi zacząć żyć od nowa.Jak zmieni się jej życie?