09

47 6 0
                                    

Drew: Naprawdę kochasz Nikodema?
Ja: Słyszałeś?
Drew: Cała szkoła słyszała, więc ja też... Odpowiesz na moje pytanie, naprawdę go kochasz?
Ja: Jako przyjaciela, nic więcej :*
Drew: Wyslałaś mi buziaczka *.*
Ja: Po raz pierwszy i ostatni ;)
Drew: Ejj... Ranisz...
Ja: Upsik, tak jakoś wyszło.
Drew: Kropka miłości? ♡
Ja: Kropka nienawiści ;)
Drew: I tak przyjmę to jako oznake miłości ♡
Uśmiechnęłam się pod nosem, polubiłam go.
-I ty mówisz że nie muszę być zazdrosny?- zapytał Nikodem- Przecież widzę jak się uśmiechasz do telefonu.
-Wcale się nie uśmiecham-powiedziałam krótko.
-Nie?- popatrzył na mnie z uniesioną brwią. Nie lubię jak on tak robi.
-Dobra, skończ- powiedziałam.
-Ja mam skończyć?!- uniósł głos.
-Nie podnoś na mnie głosu! Jak mi nie wierzysz, to trudno. Tylko ty na tym stracisz. Jak ty się miziasz z dziewczynami to jest dobrze, a jak ja piszę z jakimś chłopakiem to nagle sceny zazdrości. Najlepsze w tym jest to że jesteśmy przyjaciółmi i powinniśmy się wspierać... A teraz idę, nie mam zamiaru się kłócić bajo- i poszłam. Kłótnie z moim przyjacielem nigdy nie sprawiały mi radości, byliśmy nierozłączni ale zawsze znalazł się ktoś kto to chciał popsuć... Poszłam prosto na lekcję, zostały mi jeszcze dwie. Na obu Nikodem przyglądał mi się z bólem i smutkiem w oczach. Ta cała sytuacja była niezręczna dla mnie i dla mojego przyjaciela. Zresztą jak przy każdej kłótni. Wróciłam do domu i bez większego zastanowienia zaczęłam robić lekcję, chciałam mieć wolne popołudnie. Musiałam przemyśleć dzisiejszy dzień w szkole...
Siedziałam przed telewizorem i oglądałam jakiś denny serial, na kolanach miałam pudełko lodów. Tak wygląda każde popołudnie po kłótni z moim przyjacielem. Jednak nie było mi to dzisiaj dane. Ktoś zaczął pukać do drzwi. Kogo do mnie sprowadza? Nikodem to na pewno nie jest bo nigdy zaraz kłótni się nie odwiedzamy, zawsze mija przynajmniej dzień. Poszłam do drzwi i je otworzyłam. Zobaczyłam w nich Justina. A on tu po co?
-Cześć -powiedział chłopak.
-Umm.. Cześć- odpowiedziałam.
-Wiesz, bo mam sprawę. Nie za bardzo mogę wrócić do domu i czy mógł bym zostać u ciebie na noc?- Zgodzić się czy nie zgodzić? Niby go nie znam a jednak czuję że mogę mu zaufać.
-Tak, zapraszam- uśmiechnęłam się. Otworzyłam drzwi szerzej, pozwalając Justinowi wejść do środka. Usiedliśmy na kanapie w salonie, włączyliśmy film i oglądaliśmy. Szczerze mówiąc nawet nie wiem co to za film. Nie słuchałam kiedy Justin mówił jaki włącza, bo to on wybierał. Chłopak przeprosił mnie i powiedział że idzie do toalety. Pokazałam mu pomieszczenie i postanowiłam skorzystać z okazji że jestem chwilę sama i napisałam do Drewa.
Ja: Nie uwierzysz.
Na odpowiedź nie czekałam długo.
Drew: W co? Co ukrywasz? ;P
Ja: Wpuściłam do swojego domu na noc chłopaka, którego swoją drogą poznałam rano.
Drew: Kto jest moją konkurencją?
Ja: Wątpię żebyś znał :/
Drew: No powiedz :*
Ja: Justin Bieber
Drew: Lubisz go?
Ja: Ledwo go znam, więc trudno odpowiedzieć na to pytanie.
Drew: Znam go i powiem ci że to całkiem spoko gość ;) A teraz przepraszam ale muszę kończyć do napisania kochanie :*
Ja: Do napisania ;)
Kiedy skończyłam pisać z Drewem, przyszedł Justin. Usiadł i zaczęliśmy spowrotem oglądać film. Nie obejrzałam do końca bo usnęłam. Usnęłam wtulona w tors chłopaka.

Best Friends | J.B  ❌ZAWIESZONE❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz