Minął tydzień od przejechaća władz przez mnie i mojego wilczak. Dzisiaj babcia chce ze mna oczymś porozmawiać a ja nie wiem oczyma ale dobra. Właśnie idę do jej pokoju gdy już doszłam do drzwi zapukałam i usłyszałam ciche prosze.
-Cześć babciu chciałaś ze mną porozmawiać.
-Tak. Zoey zapisałam ciebie i chłopców do szkoły nad naturalnej do klasy wilkołaków.
-Czekaj co do jakiej szkoły. Ale ja nie mam czasu na szkole musze się zająć stajem i pomagać Detlafowi.
-Spokojnie Detlaf też chodzi do tej szkoły a watacha jak waz nie nie będzie to ja się zajme.
-No dobra a jakie jeszcze gatunki chodzą do tej szkoły.
-Chodzą tam wampiry, czarodziejki, bogowie, elfy, anioły no i oczywiście wilkołaki.
-Okej a do której trafie klasy.
-Ty pójdziesz do trzeciej wraz z Detlafem chłopcy do pierwszej.
-Dobra. Mam iść im to powiedzieć.
-Tak była bym wdzięczna.
-Spoko już idę.
Po wyjściu z pokoju babci poszłam do pokoji moich braci aby im to powiedzcie nie byli zachwyceni ale dadzą radę. Później poszłam do gabinetu Detlafa. Weszłam bez pukania bo non stop tak robię.
-Cześć wilczak.
-Cześć księżniczko.
-Mam fajne wieści.
-To znaczy jak fajne.
-Będę chodzić z tobą do szkoły.
Mój wilczke jak poparzony wstał i się do mnie przytulił co oczywiście odwzajemniłam.
-To wspaniałe wieści. Tak się ciesze że będziemy razem w klasie bo będziemy.
-Tak głuptasku będziemy razem w klasie.
-Jak mnie nazwałaś.
-Głuptaskiem a co nie mogę.
-Nie. Nie możesz tak do mnie mówić.
-Czy wilki alfa zaczął mi rozkazywać.
-Tak. A luna a tego posłuchać.
-O nie mój kochany tak bawić się nie będziemy...
W tym momencie mi przerwał swoimi boskimi ustami. Z początki nasz pocałunek był spokojny ale tylko przez chwilę bo zmienił się w namiętny. Po chwili poczułam jak Detlaf proś o pogłębienie pocałunku. Pozwoliłam na to otwierając usta w trakcie pocałunku nagle nasze języki walczyły o dominację oczywiście on wygrach jak zawsze.Od nowiny babci że idę do szkoły dla nadnaturalnych. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w szkole tak samo jak chłopaków w pierwszej klasie. Jadę z Detlafem jego mustabgiem GT z 1974 roku to jego ulubione auto tak samo jest to też moje ulubione auto. Za nami jedzie autobus z moimi braćmi i innymi nieletnymi a reszta jechał albo autami albo motorami do szkoły. Po niecałych 20 minutach byliśmy pod szkołą.
-To jak księżniczko idźmy do szkoły.
-Pewnie ale obiaj mi że mnie nie zostawisz samej na korytarzu.
-Nie zostawię cie obiecuje.
-Dziękuję wilczku.
Detlaf się uśmiechnął od kond mnie poznał codziennie więcej się uśmiecha. Nie mogła wytrzymać i pocałowałam Detlaf na co on zaczął mruciec z zadowolenie. Potem oboje wyszliśmy ze auta a na nas czekali już nasze bety na moje wilczke czekał Tajson a na mnie czekała jego met Tali która została moja betą.
-To idźmy do szkoły.
-Jasne luno.
-Chodź wilczku pora na poznanie szkoły.
-Jasne chodź księżniczko.
Tali i jej met Tajson uśmiechałachaja się przez cało nasza wypowiedzi. Detlaf złapał mnie za rękę i oprowadził do nowej klasy. Gdy weszliśmy do szkoły mój wilczak zaczął groźnie patrzeć na każdego wilkołaka który spojrzał na mnie.
-Kochanie spokojnie ja jestem cała twoja.
-A pozwilolisz mi się oznaczyć.
Zdębiałam gdy to usłyszałam.
-A dasz mi to przemyśleć.
-Tak jasne myśl ile chcesz.
-Dziękuję. Kocham cie.
-Ja ciebie też.
Po przejściu przesz prawie całą szkole bo lekcje mieliśmy w drugim końcu szkoły. Gdy weszliśmy do klasy wszyscy automatycznie spojrzali na mnie.
-Wilczku zaczynam się bać.
-Spokojnie dasz rade.
Może powinnam się zgodzić na to żeby Detlaf mnie oznaczył wtedy to się skończy.
-Detlaf wciąż chcesz mnie oznaczyć.
-Tak. A co.
-Dzisiaj po szkole będziesz miał okazję.
-Serio.
-Tak.
Dopiero po tym się skapnełam że cała nasz klasa się na nas patrzy. No nic dziwnego stojmy w drzwiach i trzymamy się za ręce.
-Widzę że nasz drapieżnik dorwał nowa ofiarę.-powiedział jeden z chłopaków z tyłu sali.
-Dawid zimniej pysk bo ci pomogę.
-Przparszam alfo nie powinienem tak do ciebie mówić.
-Więcej takich tekstów nie chce słyszeć.
-Wilczku spokojnie on nie chciał cie obraźci.
-Kochanie nie broni go.
-Będę bronić wszystkie wilki bo jestem luna wiec o tym nie zapominaj.
.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,
Proszę komentować i dawać gwiazdki
CZYTASZ
Akademia Nadnaturalna.
Loup-garouZoey i jej bracia stracili mame w wypadku i muszą wyjechać do Anglii do ich babci. Która zapisuje ich do klasy wilkołaków. Zoey i jej bracia są Alfami o których wie cały świat nadnaturalny.