3.~To daj mi chociaż swój numer?

10 1 1
                                    

Postanowiłyśmy wybrać się do kina na....nie wiem.Sky postanowiła zrobić mi niespodziankę.

-Ok,zgodziłam się,ale jeśli to będzie komedia romantyczna to dostaniesz,obiecuję.

-Nie..a możeee.

-Dostaniesz!!

-No żartuje zobaczysz.

***

-Ok,to raczej nie przypominało komedii romantycznej(Były na Nerve).

-Nie?

-No może trochę,ale trafiłaś..kocham, takie filmy.

-Wiesz co będziesz miała mi za złe jak cię zostawię umówiłam się z Maksem.

-Jasne,leć.powiedziałam-Skocze na zakupy,jeszcze.

-To do wieczora,ubierz się seksi idziemy do...Drogiego klubu.

-OO stać cię.

-Klub rodziców Maksa,lecę pa.-Ta to sobie umie znaleźć przyjaciół.Dała mi buzi w policzek i poszła.

-Pa..-Okay więc teraz potrzebuje do łazienki.Ruszyłam do damskiej toalety..Oczywiście skorzystałam z ubikacji i ogarnęłam że nie wiem jak wrócić do domu,.cholera.Wyszłam z toalety wpadając na faceta?

-Boże przepraszam pana.-Chłopak popatrzał na mnie i o kurczaczki...ja go znam.

-Nie szkodzi to ja na panią wpadłam.Harry.-podał mi dłoń.

-Chyba...wiem...ja Leah.-odwzajemniłam jego gest.

-Ty idziesz do damskiej..

-Tak..znaczy zgubiłem kogoś,ale to już nie ważne.-Powiedział sprawdzając coś na telefonie.

-Dziewczynę?

-Nie..siostrę..

-Pójdę już.-Chciałam go wyminąć,ale dręczyło mnie jedno pytanie.-One Direction,prawda?

-Zgadłaś.

-Wiedziałam tylko mi się myli...nie ważne.-Podrapałam się po czole i chciałam odejść,ale mnie zatrzymał.

-Może kawa?

-Co?

-Może pójdziesz,że mną na kawę?

-Teraz?

-A śpieszysz się gdzieś?

-W sumie..to jestem tu pierwszy raz i nie za bardzo ogarniam.

-To się idealnie składa znam taką jedną knajpę,za rogiem..przestronna i cicha zero fanów.

-O boże,ty masz fanów,ale nie będę w gazetach.

-Postaramy się,ale niczego nie gwarantuję.-W sumie czemu nie.

-Ok,chodźmy.

*********

-Chyli jesteś tu jeden dzień..i kompletnie nic nie ogarniasz,a siostra zostawiła cię w centrum handlowym samą...cool siostra.

-Ej,jest fajna,czasami zawala,ale jest na prawdę fajna.

-A czemu przyjechałaś do Hollywood?...Tak do siostry.

-Długa historia...nie warta wzmianki,ale możemy zostać przy tym że przyjechałam tu do siostry.

-O mój boże Harry,Harry Styles..mogę zdjęcie!-Naglę pojawiła się koło nas jakaś dziewczyna i zaczęła krzyczeć?

-Cii,dam zdjęcie,ale cii,OK-Pokazała palec na usta i zaczęła skakać.-Okaaaay?-Brunet wykonał jej prośbę?I z powrotem wrócił do mnie.

-UUU,to musi być męczące..z tymi fankami.

-Czasami tak,ale gdyby nie oni...nie byłoby zespołu.

-Jak miło...nie wszyscy szanują osoby dzięki ,którym cokolwiek osiągnęły.-Brunet zmrużył oczy i pokazał na mnie palcem.

-Lubię cię.

-Wszyscy mnie lubią..Ha.Ale muszę lecieć...booo mam plany.

-Odwiozę cie..

-Ależ ty miły,ale nie trzeba wezwę taksówkę..

-To daj mi chociaż swój numer?.

-No dobrze..

Love You,Goodye|H.S J.TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz