Kilka tygodni później...
Ból to rzecz którą teraz czuję. Rana na plecach zrobiona przez miecz świetlny Jax'a rozrywa mnie od środka. Dzisiaj na treningu nie wytrzymałem i dałem mu się zranić. Jest ode mnie starszy i bardziej doświadczony, ale nie silniejszy. Widziałem rozczarowanie w oczach Naczelnego Wodza Snok'a. Jedyne na co mam siłę to położyć się i pójść spać. Nie mogę zrobić nic z bólem, bo Wódz Snok mówi, że ból to najlepszy nauczyciel, a blizna to najlepsza ocena. W końcu ból prowadzi do złości, a złość do ciemnej strony. Jednak mnie furia doprowadza do wewnętrznego chaosu, wtedy zaczynam mieć wizję mojej przeszłości, a nawet wątpić w potęgę ciemności. Nauki mego mistrza pomagają mi z tym walczyć, ale to jest silniejsze ode mnie. Zamiast ćwiczyć walkę mieczem. Spędzam godziny na medytacji by opanować wewnętrzny ból. Dzięki temu rozwijam obchodzenie się z mocą, ale nadal nie potrafię opanować napadów furii.
Obudziłem się, było za późno by cokolwiek zrobić. Musiałem udać się na salę treningową. Jest wielkości 10 myśliwców TIE. Jax przyjechał na kilka tygodni by omówić sprawy polityczne. Nie należy do Zakonu Ren jest starym uczniem Snok'a, który pod przykrywką działa w senacie. Wchodząc na salę zastałem Naczelnego Wodza i Jax'a rozmawiających ze sobą. Nie noszę maski i nie nawidzę jak ktoś widzi moją twarz. Może wyczytać z niej moje emocje.
- Naczelny Wodzu- ukłoniłem się z szacunkiem.
- Witaj Kylo, mam nadzieję, że dostałeś nauczkę po wczorajszym treningu. Takie błędy są niedopuszczalne.
Nie odpowiedziałem. Na szczęście Snok zaczął nowy temat dotyczący dzisiejszego treningu.Po kilku minutach denerwującej rozmowy zaczęliśmy walczyć. Naczelny Wódz stanął z boku i patrzył się na mnie. Czuł moje emocję. Wszedł w głąb mnie.
Jax stanął 10 metrów przede mną. Nie zdążył wyciągnąć miecza, bo unieruchomiłem go mocą. Podszedłem do niego i poczułem chęć podróży w jego umyśle. Wyczułem wściekłość, która rozpiera go od środka. I poczułem ból, który biegł z mojej rany. Sprawił, że nie mogłem go dłużej utrzymać. Jax zdołał wydostać się z moich więzów mocy. Chwycił za miecz i zaatakował. Odparłem atak, ale przez straszny ból dochodzący z moich pleców nie miałem siły walczyć. Poszedłem na skróty i odepchnąłem go mocą. Na jego twarzy zawitała jeszcze większa furia. Odpierałem każdy cios nie odpowiadając tym samym. Przez to Jax poczuł się pewny siebie i jednym pewnym ruchem podzielił mój miecz świetlny na dwie części. Chcąc użyć mocy znowu poczułem rozrywający ból, jakby ktoś blokował każdą moją próbę użycia ciemnej strony. Nie dałem rady cokolwiek zrobić, nie mając miecza świetlnego jedyne na co mnie stać to ucieczka.
Naczelny Wódz pokazał, że mamy kończyć.
Przegrałem... znowu.
CZYTASZ
Kylo Ren- droga do ciemnej strony mocy
FanfictionZanim Kylo Ren stał się mrocznym rycerzem, musiał przejść szkolenie Snok'a, pełne bólu i cierpienia. Szkolenie, które musiał przejść każdy kto chciał osiągnąć potęgę ciemnej strony mocy. Młody Ben Solo zostawił nowy zakon Jedi i poleciał na planetę...