Nastolatka zeszła zrezygnowana ze schodów i poszła w stronę gabinetu pana Asady. Mężczyzna otworzył ciemno-drewniane drzwi i przepuścił dziewczynę, ta z wielką niechęcią weszła do środka i usadowiła się na krześle przed biurkiem. Czarnowłosy zajął miejsce za biurkiem i splótł ze sobą palce obierając łokcie na drewnianej desce. Westchną ciężko starając opanować nerwy.
-Więc, słucham... co masz mi do powiedzenia? Nie rozumiesz, że to co zrobiłaś mogło obniżyć naszą reputacje? Stałbym się pośmiewiskiem!-Przy ostatnim zadaniu puściły mu nerwy. Gwałtownie podniósł się przewracając czarny fotel. Kręcił się po pokoju niespokojnie. Spojrzał na nastolatkę i prychną.
-Nie tak cię wychowałem Shino... powinnaś godnie reprezentować swoją rodzinę! A nie szlajać się z plebsem!-Wykrzyczał, a białowłosa zacisnęła dłonie w pieści ugniatając spódniczkę.
-Nie znasz go... Jest naprawdę fajnym chłopakiem!-Ostatnie zdanie wykrzyczała zaciskając mocniej dłonie i zamykając oczy. Ojciec Shino walnął płaską dłonią o biurko powodując głośny huk.
-I nie chcę znać...-Oznajmił już nieco spokojniej.-To, że go nie znam wcale nie oznacza, że możesz się z nim szlajać... co ty sobie myślałaś? Chyba nie jesteś na tyle niedorozwinięta, by nie używać drzwi!-Mrukną.
-To wcale nie było tak...-Szepnęła.
-A jak?- Zapytał się z kpiną w głosie. Dziewczyna westchnęła i spojrzała na niego.
-Weszliśmy na dach, by zjeść śniadanie...-Zaczęła, a po chwili wzięła głęboki wdech.-Kiedy mieliśmy się zbierać na lekcje... Nie mogłam otworzyć drzwi, szarpałam chcąc otworzyć te przeklęte drzwi, ale nic to nie dało... Nishinoya-ten chłopak, który tam ze mną siedział, również próbował otworzyć drzwi, jednak nie dało się...-Przerwała i pewniejszym tonem powiedziała.-Mieliśmy tam czekać do usranej śmierci?!-Ojciec spojrzał na nią karcąco.
-Lepsze to niż zjeżdżanie po zardzewiałej rurze...-Powiedział głośniej. Niebieskooka próbowała opanować drżący ton głosy, jednak nadaremno.
-R-rozumiem, że jesteś zdenerwowany... przepraszam... mam nadzieję, że mi wybaczysz... nie będę się z nim zadawać...-Powiedziała, w kącikach oczu można było zauważyć niewielkie krople łez. Odwróciła się chcąc, by ojciec nie zobaczył jej łez... uznał, by ją za słabą, a ona tego nie chciała, nie chciała stracić resztek swojej godności u mężczyzny. Jednak miała sobie za złe, że znów dała za wygraną, znów dała sobą pomiatać, jak jakimś przedmiotem!
-Dobrze... idź już do pokoju... za godzinę masz lekcje gry na fortepianie, nie spóźnij się.-Oznajmił odwracając się w stronę okna, Shino spojrzała na niego przez ramię i westchnęła.
-Nie spóźnię się, o to się nie martw...-Powiedziała i wyszła z pokoju, a następnie pokierowała się do swojej sypialni, weszła po schodach, a kiedy dotarła do celu zatrzasnęła drzwi od swojego pokoju. Podeszła do szafy i przebrała się w coś wygodniejszego... tym razem natrafiła na luźną bluzkę z ¾ rękawa w biało-pomarańczowe paski i ciemnoniebieskie szorty z falbanką u dołu. Potem podreptała do swojego niewielkiego stoliczka, gdzie stał jej mały laptop. Włączyła go i od razu po załadowaniu pulpitu odpaliła Cs go. Tak grając spojrzała na chwilę w kierunku zegara. Za 20 minut zaczynały się lekcje, a znając życie nauczycielka przyjdzie o 10 minut wcześniej tylko po to, by ponarzekać, że powinna bardziej przykładać się do gry na fortepianie. Westchnęła przeciągle, dziewczyna zdecydowanie nie lubiła tej lekcji, podobnie jak uczenia się innych języków obcych takich jak: Niemiecki czy Francuski. Nie było to jej potrzebne, przecież i tak zostanie w domu i nigdzie nie wyjdziecie. Z wielką niechęcią wyłączyła komputer uprzednio żegnając się ze znajomymi z gry i podreptała przed drzwi rezydencji. Spojrzała na wielki, średniowieczny zegar stojący nieopodal.
-Trzy, dwa, jeden...-Odliczała po cichutku, aż nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła je wpuszczając do środka grubą kobietę w podeszłym wieku. Warknęła coś pod nosem i spojrzała na białowłosą.
-Chodźmy do sali muzycznej nie traćmy czasu na jakieś przywitanie.-I machnęła ręką, jak jakaś zadufana w sobie arystokratka. Nienawidziła tej kobiety, a jeszcze bardziej jej metod nauczania. Przewróciła oczami niezauważalnie i zaprowadziła kobietę na piętro, aby zaraz potem wejść do wielkiego pomieszczenia z różnorodnymi instrumentami, tablicą i przyborami do ćwiczenia ręki. (To zło, wiem co mówię... uczyłam się grać na skrzypcach, po miesiącu męczarni zrezygnowałam... choć dalej mam skrzypce w domu, nawet nie wiem po co xD-Dop. Autorka)
#P.O.V. Shino
Usiadłam przy fortepianie, a siwowłosa ustawiła mi nuty przed twarzą przeanalizowałam je i ze strachem mogłam stwierdzić, że to jedna z jak dla mnie trudniejszych utworów Beethoven'a
-„For Elise"?-Spojrzałam (W_tym_Momencie_Mam_Liczbę_666_słów_O.o) pytająco na kobietę, na co prychnęła.
-Oczywiście, jesteś już na wystarczającym poziomie, by móc grać tak piękną melodię...-Powiedziała z lekkim uśmiechem, co u niej było rzadkością.-Tylko jej nie zepsuj, to jedna z moich ulubionych melodii.-Dodała ostrzej, ja lekko spłoszona uniosłam palce u górze i dalej to jakoś samo leciało. Nauczyciela raczej była zadowolona z mojego wykonania, bo z uśmiechem obserwowała mnie. Zaczęłam powoli zastanawiać się, czy coś jej nie opętało. (Wypędzić Szatana! XD-Dop.Autorka) Kiedy skończyłam spojrzałam na nią z nadzieją, że chociaż raz wykonałam coś dobrze.
-Było dobrze, aczkolwiek daleko ci do perfekcji, ale to się dopracuje...-Powiedziała kobieta, a ja odetchnęłam z ulgą.-Ja muszę już iść, widzimy się za dwa tygodnie o tej samej porze Asado.-Powiedziała i zabrała swoją torbę, następnie pokierowała się w stronę drzwi.-Sama się odprowadzę...-Dodała i wyszła z pomieszczenia, a następnie z rezydencji. Było już dosyć późno. Skierowałam się do pokoju, wyciągnęłam z szafy piżamę i pokierowałam się do łazienki, umyłam włosy oraz ciało i po przebraniu się poszłam do łóżka. Padłam na nie i zawinęłam się w naleśnika od razu zasypiając...
-To był naprawdę męczący dzień...-Mruknęłam i zamknęłam oczy...
***
Yo! Yo! Yo!
Długo nie było rozdziału, więc już wam go daje... (To były tylko 3 dni! Ogarnij się jełopie!-Dop.Czytelnik) Dobra uspokójcie się ;-;, wiem, że nie chcecie czytać tego gówna, ale ktoś was do tego zmusza... prawdopodobnie... chyba, że chcecie zgkinąć XD (Błąd specjalnie). Ale ze mnie śmieszek xD Taki trochę nieśmieszny, ale nieważne. Ten rozdział jak już pewnie wiecie, jest bardzo opętany. (Tak jak mój były nauczyciel od informatyki O.o) w tym rozdziale (czyt.Czymś) znajdziecie opętane liczby, panie od muzyki, mnie xDDDD Nie ważne... nie pytajcie co mi odwala, bo tego sama nie wiem... (może jestem opętana przez demonicznego misia?! XDDD) Dobra życzę miłego życia itp...
#MamFajnieBoMamFerieAleWDomuXD Narazga moje wierne klopsiczki i no... Nara...
~OpętanyKlopsiczekXD
CZYTASZ
Save me... [Nishinoya Yuu]
FanfictionUwaga! Seria została stworzona dzięki One-shotowi zrobionemu przez Sleepy-Senpai! *** Shino Asada pochodzi z zamożnej rodziny, jednak to nie powoduje, że jest szczęśliwa, a wręcz przeciwnie... -"Wiesz jak to jest, kiedy właśni rodzice nie patrzą na...