Baekhyunee, czekaj na mnie, jadę już do Ciebie! Za niedługo będę na miejscu!»
«Jakoś nie zdaję mi się, żebym miałby gdzieś iść.
Chcesz porozmawiać?»
«Przecież rozmawiamy.
Ale porozmawiać, a nie pisać!»
«Ochh... no dobrze.
Real_pcy dzwoni
Odbierz ✔ Odrzuć❌
— Halo? Baekhyun?
— T-to ja...
— Wiem głupku, haha. Nie musisz się wstydzić, przecież nie gryze!
— P-przepraszam.
— Yah! Ile razy będziesz mnie jeszcze przepraszać?
— Przepraszam... jestem do tego przyzwyczajony.
— Mówiłem coś! Haha.
— P-przepraszam...
— Ochh no dobrze, więc cieszysz się, że do ciebie jadę?
— O-oczywiście, że się cieszę! Przecież nie na co dzień przyjeżdża do Ciebie twój idol prawda? I tak sądzę, że mam duże szczęście, że odczytałeś moje wiadomości i, że miałeś chęci ze mną pisać!
— To nic takiego. Szczerze mówiąc to miło mi się z Tobą pisało tylko nie lubiłem jak mi nie odpisywałeś, haha.
— Achh tak. Ashh...
— Baekhyun? W porządku? Co się stało?
— T-to nic ta-takiego... po-poprostu... Aishh..
Baekhyun pod wpływem bólu wypuścił z rąk telefon, w którym wciąż nawiązane było połączenie z Real_pcy. Kłucie w sercu, które towarzyszyło mu, już od paru dni coraz bardziej narastało, a Baekhyun nie mógł nic z tym zrobić. Złapał za bolące miejsce w okolicach serca i zacisnął pięści na białej szpitalnej koszuli, ostatkiem sił drugą ręką chwytając za pilot wzywając pielęgniarkę.
Po dłuższej chwili świat zaczął wirować, a wszystkie jego spięte mięśnie powoli się rozluźniały. Do uszu docierały jakby zagłuszone krzyki, a na twarzy poczuł ciepłe delikatne dłonie lekko klepiące jego wychudzone policzki.
Lekarze zebrani wokół młodego chłopaka próbujący go ratować, krzyczeli coś do siebie, ale on nie mógł zrozumieć żadnego słowa wypowiedzianego z ich ust.
Krzyki drażniące jego uszy cichły, a wszystko powoli zachodziło ciemnością.
I wtedy zrozumiał.
To koniec...
Jednak szorstki głos dobiegający z niedaleka dotarł do niego, aby pochwili mógł poczuć dużą ciepłą dłoń splatającą swoje palce z tą jego; małą i zimną.
— Baekhyunee...
Baekhyun ścisnął ciepłą dłoń i lekko uchylił swoje kawowe ślepia chcąc zobaczyć osobę, która odwiedziła go w jego ostatnich sekundach życia.
Czarne loki, duże zaczerwienione oczy wpatrujące się w bladą twarz Baekhyuna, również duże malinowe drżące usta i odstające uszy.
To był Chanyeol. Chanyeol, którego Baekhyun chciał zobaczyć przez swoje ostatnie trzy lata życia.
Baekhyun ostatni raz się uśmiechnął, a moment później cały obraz widziany przez jego oczy zamienił się w czerń.
KONIEC
🌸🌸🌸
Tak, więc witam wszystkich tutaj zebranych i chciałabym powiedzieć parę słów.
Tym oto sposobem dotarliśmy do końca tego fanfiction. Dziękuję wszystkim którzy to czytali i poświęci na to czas.
I nie umarli na raka/kraba (no chyba że ktoś ma już wyższy lvl, haha)Więc podsumowując moją pracę:
Obecnie 25 Days ma: 2,04 Tyś. wyświetleń, 713 gwiazdek, 173 komentarzy.
I przede wszystkim chcę podziękować wam za wszystkie komentarze, gwiazdki i wyświetlenia.
Nie wierzę, że to fanfiction tyle osiągnęło (dla mnie to naprawdę dużo, a ostatnio nawet pojawiło się ono z numerem 152 w fanfiction!).
Nie spodziewałam się, że ktoś w ogóle będzie czytał to opowiadanie!
Dziękuję, że przetrwaliście ze mną do samego końca i poświęciliście trochę czasu na przeczytanie tych rozdziałów.No cóż myślę że nie będę bardzo tego przedłużać (wątpię by ktoś dalej chciał słuchać mojej gadki) i się z wami pożegnam...
Tak, więc żegnam się z wami mocnymi przytulasami i dziękuję wszystkim za wszystkie miłe słowa skierowane w moją stronę, które podniosły mnie na duchu i zmotywowały mnie do dalszego pisania.
Postaram się by moje następne opowiadania były dobre!
Kocham was Misie ❤️
CZYTASZ
25 Days || p.cy+b.bh
Fiksi Penggemar««Gdzie Baekhyun jest chory i postanawia napisać do swojego idola, a Chanyeol jest rozpoznawalny na całym świecie.»» ChanBaek; Angst | 2017 #152 w fanfiction(!)