Day 25

3.3K 488 266
                                    

Baekhyunee, czekaj na mnie, jadę już do Ciebie! Za niedługo będę na miejscu!»

«Jakoś nie zdaję mi się, żebym miałby gdzieś iść.

Chcesz porozmawiać?»

«Przecież rozmawiamy.

Ale porozmawiać, a nie pisać!»

«Ochh... no dobrze.

Real_pcy dzwoni

 Odbierz ✔                       Odrzuć❌

Halo? Baekhyun?

T-to ja...

Wiem głupku, haha. Nie musisz się wstydzić, przecież nie gryze!

— P-przepraszam.

— Yah! Ile razy będziesz mnie jeszcze przepraszać?

— Przepraszam... jestem do tego przyzwyczajony.

— Mówiłem coś! Haha.

— P-przepraszam...

— Ochh no dobrze, więc cieszysz się, że do ciebie jadę?

O-oczywiście, że się cieszę! Przecież nie na co dzień przyjeżdża do Ciebie twój idol prawda? I tak sądzę, że mam duże szczęście, że odczytałeś moje wiadomości i, że miałeś chęci ze mną pisać!

To nic takiego. Szczerze mówiąc to miło mi się z Tobą pisało tylko nie lubiłem jak mi nie odpisywałeś, haha.

— Achh tak. Ashh...

— Baekhyun? W porządku? Co się stało?

— T-to nic ta-takiego... po-poprostu... Aishh..

Baekhyun pod wpływem bólu wypuścił z rąk telefon, w którym wciąż nawiązane było połączenie z Real_pcy. Kłucie w sercu, które towarzyszyło mu, już od paru dni coraz bardziej narastało, a Baekhyun nie mógł nic z tym zrobić. Złapał za bolące miejsce w okolicach serca i zacisnął pięści na białej szpitalnej koszuli, ostatkiem sił drugą ręką chwytając za pilot wzywając pielęgniarkę.

Po dłuższej chwili świat zaczął wirować, a wszystkie jego spięte mięśnie powoli się rozluźniały. Do uszu docierały jakby zagłuszone krzyki, a na twarzy poczuł ciepłe delikatne dłonie lekko klepiące jego wychudzone policzki.

Lekarze zebrani wokół młodego chłopaka próbujący go ratować, krzyczeli coś do siebie, ale on nie mógł zrozumieć żadnego słowa wypowiedzianego z ich ust.

Krzyki drażniące jego uszy cichły, a wszystko powoli zachodziło ciemnością.

I wtedy zrozumiał.

To koniec...

Jednak szorstki głos dobiegający z niedaleka dotarł do niego, aby pochwili mógł poczuć dużą ciepłą dłoń splatającą swoje palce z tą jego; małą i zimną.

— Baekhyunee...

Baekhyun ścisnął ciepłą dłoń i lekko uchylił swoje kawowe ślepia chcąc zobaczyć osobę, która odwiedziła go w jego ostatnich sekundach życia.

Czarne loki, duże zaczerwienione oczy wpatrujące się w bladą twarz Baekhyuna, również duże malinowe drżące usta i odstające uszy.

To był Chanyeol. Chanyeol, którego Baekhyun chciał zobaczyć przez swoje ostatnie trzy lata życia.

Baekhyun ostatni raz się uśmiechnął, a moment później cały obraz widziany przez jego oczy zamienił się w czerń.

KONIEC

🌸🌸🌸

Tak, więc witam wszystkich tutaj zebranych i chciałabym powiedzieć parę słów.

Tym oto sposobem dotarliśmy do końca tego fanfiction. Dziękuję wszystkim którzy to czytali i poświęci na to czas.
I nie umarli na raka/kraba (no chyba że ktoś ma już wyższy lvl, haha)

Więc podsumowując moją pracę:

Obecnie 25 Days ma: 2,04 Tyś. wyświetleń, 713 gwiazdek,  173 komentarzy.

I przede wszystkim chcę podziękować wam za wszystkie komentarze, gwiazdki i wyświetlenia.
Nie wierzę, że to fanfiction tyle osiągnęło (dla mnie to naprawdę dużo, a ostatnio nawet pojawiło się ono z numerem 152 w fanfiction!).
Nie spodziewałam się, że ktoś w ogóle będzie czytał to opowiadanie!
Dziękuję, że przetrwaliście ze mną do samego końca i poświęciliście trochę czasu na przeczytanie tych rozdziałów.

No cóż myślę że nie będę bardzo tego przedłużać (wątpię by ktoś dalej chciał słuchać mojej gadki) i się z wami pożegnam...

Tak, więc żegnam się z wami mocnymi przytulasami i dziękuję wszystkim za wszystkie miłe słowa skierowane w moją stronę, które podniosły mnie na duchu i zmotywowały mnie do dalszego pisania.

Postaram się by moje następne opowiadania były dobre!

Kocham was Misie ❤️

25 Days || p.cy+b.bhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz