Głupie drzwi

1.2K 42 5
                                    

Hermiona wręcz kipiała ze złości. Nie dość że miała dzisiaj pracować w archiwum Ministerstwa, gdzie temperatura wynosiła 30 stopni, to jeszcze miała robić to po godzinach.

Gdy zegar wybił 15 i już mogłaby się zbierać do domu, ona szła w stronę archiwum.

*A tej znowu niema-Pomyślała, widząc puste biurko pracownicy archiwum.

Pokręciła głową i ruszyła do drzwi archiwum. Nacisnęła klamkę i gdy drzwi już się za nią zamykały, usłyszała:

-NIE ZAMYKAJ DRZWI!!!-Niestety było już za późno.

-Witaj Draco-Powiedział do wysokiego blondyna, który patrzył na zamknięte drzwi.

-Dzień dobry Hermiono. Muszę cię powiadomić, że te drzwi nie pozwalają się dziś otworzyć od środka-Powiedział załamany Draco.

Od kilku miesięcy mieli problem z niektórymi drzwiami w Ministerstwie. Albo się same zamykały przed nosem, albo piszczały gdy ktoś naciskał klamkę, albo

-Zacięły się-Potwierdziła Hermiona, próbując je otworzyć.

-Tak i są tu delikatne dokumenty, więc nie możemy używać magii-Powiedział załamany blondyn.

-Ech, katastrofa-Powiedziała Hermiona. Nie dość że tu utknęła, to jeszcze z Draconem.

Niby odzywali się do siebie normalnie, ale blondyn nadal jej nie przeprosił.

Po 20 minutach, gdy temperatura sięgała 30 stopni, a oni znaleźli swoje dokumenty, Draco stwierdził:

-Gorąco-i zaczął rozpinać guziki koszuli.

-Tak-Potwierdziła Hermiona i zdjęła żakiet.

Siedzieli w ciszy 20 minut. W końcu Hermiona zaproponowała:

-Może w coś pogramy?

-"Prawda/Wyzwanie"?-Zaproponował Draco.

-Może być, ale czym?-Spytała Hermiona.

Rozglądali się chwile, aż znaleźli pod jednym regałem pustą butelkę po Ognistej.

-Wiedziałam że ona pije. Było czuć.-Powiedziała Hermiona, myśląc o pracownicy archiwum.

-Gramy?-Spytał Draco, siadając na podłodze.

1.Prawda

-Nadal chodzisz z Ronem?

-Nie

2.Prawda

-Jesteś nadal na utrzymaniu rodziców?

-Nie

3.Prawda

-Mieszkasz sama?

-Z Ginny

...

30.Wyzwanie:

-Opowiedz najbardziej żenującą historię swojego życia.

-Ech, kiedy byłem mały znalazłem futro babci i ...


Grali tak jeszcze długo, aż usłyszeli że ktoś otwiera drzwi.

-Ppplepllassśam, alllle źapomniałłłam bbbbutttelki-Powiedziała pijana pracownica archiwum wchodząc.

Hermiona i Draco niewiele myśląc szybko wyszli z pomieszczenia, a drzwi zamknęły się za nimi.

-Zostawimy ją?-Spytała Hermiona.

-Pierwszy raz będzie punktualnie-Powiedział rozbawiony Draco i zaproponował

-Jest już 23, może coś zjemy?

-Chętnie-Odpowiedziała głodna Hermiona.

Zgłosili stróżowi że na dzisiaj skończyli i udali się do wyjścia.


Restauracja "Le love".

-Miałeś racje, to jest pyszne-Powiedziała Hermiona, biorąc z talerza Draco kolejną polędwiczkę zapiekana w cieście francuskim.

-Wiem, ale może zostaw mi chociaż jedną-Powiedział rozbawiony Draco.

Draco po kolacji odprowadził Hermionę do jej domu:

-Tu mieszkasz?-Zapytał zdziwiony Draco.

-Tak.

-Ja mieszkam tam-Wskazał dom po lewej.

-Dopiero się wprowadziłam-Powiedziała Hermiona i zaprosiła Draco na kawę(trochę późno, ale co tam).

-Pyszna kawa-Stwierdził Draco.

-Mama mi ją kupiła w Iraku-Powiedziała Hermiona.

Rozmawiali aż do 4 rano, gdy Draco zasnął.

-I co ja mam teraz z tobą zrobić?-Zastanawiała się na głos Hermiona.

Przeniosła go za pomocą różdżki do sypialni gościnnej i sama udała się do swojej.

Obudziła się około 9. W powietrzu było czuć zapach świeżego pieczywa oraz kawy. Hermiona wabiona zapachami udała się do kuchni.

-Cześć, kupiłem pieczywo i zrobiłem kawę-Przywitał ją Draco.

-Cześć-Powiedziała Hermiona i dała mu buziaka w policzek.

Draco prawie podskoczył ze szczęścia. Już od jakiegoś czasu chciał umówić się z Hermioną. Od wojny on i jego rodzina zmienili poglądy i nie gardzili już czarodziejami biedniejszymi czy mugolskiego pochodzenia. Oczywiście Draco zrobił wyjątek dla Ron'a.

-Biegasz?-Spytała się go Hermiona, na co on przytaknął.

Już po godzinie wracali do domu z parku.

-Mogłaś trochę zwolnić-Powiedział zdyszany Draco, po czym usiadł na ławce.

-Nie przesadzaj-Powiedziała Hermiona i też chciała usiąść, ale jakieś dzieci biegły i niechcący popchnęły ją na kolana Draco.

-Przepraszam-Powiedziała Hermiona, lecz w ogóle się nie ruszyła.

-Za co?-Spytał się Draco i pocałował ją w usta.

Od tego czasu spotykali się i po pół roku Draco był żonaty.

Doczekali się córeczki o imieniu Ginewra oraz synka Blaise'a.

Ich Chrzestni pękali z dumy oraz sami zaczęli się spotykać.

DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz