- Olivka! - Justin szturchnął mnie w ramię, a ja wybudziłam się z zadumy.
- Coś się dzieje? - spytałam zdezorientowana
- Próbuje z tobą nawiązać jakikolwiek kontakt od dziesięciu minut! - powiedział zrezygnowany
*DZWONEK *
-Chodźmy już na przerwę - rzuciłam i uśmiechnęłam się pogodnie.Pozostałe lekcje minęły dosyć szybko. Nawet nie próbowałam się udzielać bo zwyczajnie nie miałam ochoty. Wracając do domu włączyłam swoją ulubioną play listę piosenek i ruszyłam pewnym krokiem do domu. Po drodze myślałam nad całą sytuacją. Skończyło się na tym, że nic nie wymyśliłam.
- Wróciłam! - krzyknęłam wchodząc do salonu. Na kanapie siedziała moja siostra. Oglądała jakieś głupoty.
- Em, kogoś to obchodzi? - rzuciła opryskliwie. Zignorowałam to i poszłam do siebie. Odrobiłam w spokoju prace domową i przeglądałam internet. Nic by się w sumie nie stało gdyby nie to że zadzwoniła po mnie Jazmyn.Jazmyn: Hej! Pizzeria za rogiem! Już!
Ja: Dobrze idę.
Rozłączyła się. Gdyby nie stało się nic poważnego raczej by nie dzwoniła, więc w ekspresowym tempie ubrałam kurtkę, buty i wzięłam telefon do kieszeni. Pobiegłam do umówionego wcześniej miejsca. Zobaczyłam zapłakaną przyjaciółkę.
- Co się stało?- spytałam z troską
- Bo... - mówiła, a jej głos się załamywał- bo Justin miał wypadek i... i jest w szpitalu- teraz rozpłakała się na dobre. Nie byłam w stanie jej uspokoić. Jakoś dowiedziałam się w którym szpitalu leży i co mu się stało. Wypadek na quadzie. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi być.############
Hejka!
Chcę was bardzo przeprosić za to, że tak długo nie było żadnego rozdziału ale wreszcie jest!
Chciałabym was o coś poprosić :
Napiszcie mi w komentarzach z jakim odostępem czasowym najlepiej żebym dodawała rozdziały. Postaram się żeby były na czas. Buziaczki:*