Perspektywa Luny
Obudziłam się o 9. Jak zwykle Jungkook opatulił mnie swoimi ramionami. Próbowałam się wydostać, ale chłopak tylko wzmocnił uścisk.
- Kookie, puść mnie... - jęknęłam z niezadowolenia. Chłopak coś wymruczał i bardziej się we mnie wtulił... zrezygnowana westchnęłam, poddałam się i zaczęłam rozmyślać.
Nie przywrócę życia rodzinie, więc powinnam zamknąć ten rozdział i zostawić go za sobą. Wszyscy zobaczą, że wróciła już dawna, radosna Luna. Oczywiście nie wymarzę ich z pamięci, ale zawsze będę o nich pamiętać i żyć dalej.
Sprawdziłam godzinę i stwierdziłam, że leżę już tak 30 minut, a Jungkook dalej nie wstaje.
- Kookie, ja zaraz jadę na komisariat muszę wstać... - wyszeptałam mu do ucha, a chłopak jęknął smutny, że sobie idę i mnie puścił. Szybko wstałam i pomyślałam, że tak się namęczył, aby mnie wypuścić z swojego uścisku, to na pocieszenie podeszłam do niego oraz pocałowałam w policzek.
- Dzięki... - powiedziałam to cicho, a na jego twarzy pojawił się wielki, przepiękny uśmiech. Zabrałam jakieś jego ciuchy i ruszyłam do łazienki się odświeżyć. Kurcze, muszę kupić sobie własne ciuchy, przecież nie mogę ciągle chodzić w ubraniach Kookiego. Po 10 minutach byłam gotowa, wyszłam z pomieszczenia i udałam się w stronę kuchni. Tam znalazłam Jina, który przygotowywał śniadanie.
- Hejka, co robisz do jedzenia? - zapytałam zaciekawiona przyglądając się jak najstarszy z chłopaków gotuje.
- Omlety..., jak chcesz iść z Sugą na komisariat to lepiej go obudź. - doradził mi Jin, a ja skorzystałam z jego podpowiedzi i ruszyłam do pokoju Sugi. Weszłam bez pukania, a to co zobaczyłam na początku mnie zdziwiło, a po chwili uradowało. Suga spał wtulony w Lilę... To było takie urocze, ale co poradzić, chłopak musi się zbierać... Podeszłam do łóżka od jego strony i zaczęłam go szturchać... coś wymruczał i bardziej wtulił się w Lilę. Dobra sam tego chciał...
- SUGA WSTAWAJ! - wykrzyczałam to blisko ucha kuzyna przez co przerażony spadł z łóżka, a Lila od razu się rozbudziła.
- Co jest, co się dzieje? - zapytała zdezorientowana Lila, rozglądając się po pokoju.
- Budzę, Yoongiego, bo po śniadaniu jedziemy na komisariat. - popatrzyłam się znaczącym wzrokiem na przyjaciółkę. Ta przez chwilę nie wiedziała o co chodzi, a po chwili skumała.
- Dobra, Suga szykuj się. Jin robi śniadanie. Ja idę teraz obudzić Sashę. - powiedziałam wychodząc z pokoju kuzyna i kierując się do pokoju V. Tym razem również weszłam bez pukania. Mój wzrok od razu skierował się na łóżko, na którym spał chłopak wtulony w dziewczynę. Lekko poszturchałam przyjaciółkę, a ta od razu otworzyła oczy.
- Luna, co się stało? - zapytała dziewczyna szeptem, tak aby nie budzić Tae.
- Zaraz wychodzę z Yoongim na komisariat. Przygotuj się i z Lilą czekajcie w umówionym miejscu, dobra? - oznajmiłam i patrzyłam znacząco na przyjaciółkę.
- Jasne, zaraz wstaję. - powiedziała uśmiechnięta, a ja wyszłam z pokoju i poszłam na śniadanko, które przygotował Jin. Okazało się, że Jungkook, Suga i Lila już jedli, a ja dosiadłam się do nich. Gdy już kończyliśmy, do kuchni przyszła Sasha, za nią RapMon i J-Hope.
- A gdzie V i Jimin? - spytał Namjoon rozglądając się po pomieszczeniu.
- V jeszcze śpi, a Jimin to nie wiem. - odpowiedziała Sasha siadając obok mnie i nakładając sobie omleta. Po chwili dołączyła do nas ta dwójka.
CZYTASZ
Choreografka I Jungkook BTS
FanfictionDziewczyna, która nazywa się Luna, jest pół Koreanką, pół Polką. Wraz z rodziną i swoją przyjaciółką przeprowadzają się do Koreii. Dziewczyna jest inna, ponieważ od urodzenia ma białe włosy i kocha tańczyć. Jej przyjaciółka pomaga jej nagrywać filmi...