25.

954 53 12
                                    

Perspektywa Luny

Właśnie obudziłam się obok Lili, która smacznie spała i chrapała. Cicho się zaśmiałam z przyjaciółki i wstałam z łóżka kierując się do szafy. Wybrałam strój:

Szybko się przebrałam, umalowałam i poszłam obudzić Lilę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Szybko się przebrałam, umalowałam i poszłam obudzić Lilę.

- Ej, krasnoludzie, wstawaj. Musisz się przyszykować na dzisiaj. - szturchałam dziewczynę w ramię i nie zaprzestawałam dokuczania jej, bo wiedziałam, że ciężko ją dobudzić. - Mam pączki...

- Gdzie?! - przyjaciółka od razu podniosła się do siadu i zaczęła rozglądać. Ja za to śmiałam się w najlepsze, patrząc na naburmuszoną minę Lili, gdy zrozumiała, że ją oszukałam.

- Haha, bardzo śmieszne. - odpowiedziała ironicznie i oburzona wstała z łóżka oraz zaczęła się szykować.

Ja w tym czasie siedziałam przy biurku i przeglądałam media społecznościowe.

Gdy Lila zdążyła się przygotować, oby dwie poszłyśmy na stołówkę hotelową, gdzie czekał na nas stół szwecki. Nakładałyśmy tyle jedzenia ile zmieściło się na talerzu i ruszyłyśmy do stołu, przy którym już wszyscy siedzieli. O dziwo Suga też był.

- Dobrze, więc tak... Zaraz zaczyna się powtórka choreografi tylko, że na scenie, następnie rozśpiewanie, później będziemy przygotowywani przez stylistki. Następnie odbywa się koncert, a po nim fanmeeting i zakończenie dnia w Francji. Będziemy mieć jeszcze dwa dni na zwiedzanie i lecimy do Włoch. - wytłumaczył Namjoon, który ze smakiem zjadał śniadanie. Wszyscy przytaknęliśmy i kontynuowaliśmy spożywanie posiłku.

- Dzieciaki, zabierajcie co potrzebne z pokoi i jedziemy. - oznajmił menadżer i czekał na nas w holu. Gdy wszyscy byliśmy gotowi, wsiedliśmy do vanów i ruszyliśmy na halę, gdzie odbędzie się występ chłopaków.

~*~

- Sasha! Szybko! Pomóż mi wybrać stroje chłopaków! - krzyczałam do przyjaciółki, ponieważ leżałam w stercie ubrań i nie mogłam nic do siebie dopasować.

- Jimin, poćwicz jeszcze ten skok (dop. od aut. skok Jimina pokazany jest w mediach) i będzie dobrze! Luna, już biegnę! - odkrzyknęła i już po chwili razem miotałyśmy się w tych ciuchach. Same nie dawałyśmy sobie rady. Tych ubrań było więcej niż ja mam w szafie...

- Lila! Ratunku! - wołałyśmy dziewczynę, aby i ona również nam pomogła.

- Jestem... - oznajmiła zdyszana i spojrzała na nas, po czym wybuchła ogromnym śmiechem. Musiałyśmy na prawdę komicznie wyglądać...

- Pomóż nam, a nie się turlasz. - odpowiedziałam oburzona. My tu nie dajemy rady, a ona kręci się po podłodze jak wariatka.

- Dobra, dobra... W czym problem? - zapytała Lila, która powoli się uspokajała.

- Jakbyś nie widziała. - oznajmiła sarkastycznie Sasha, patrząc wzrokiem mordercy na przyjaciółkę.

- Ok, już wam pomagam... - westchnęła i zabrała się z nami, za dopasowywanie stroi dla każdego członka zespołu. Po godzinie było wszystko gotowe i dumnie patrzyłyśmy na naszą twórczość.

- Jest super. Teraz lecę z Sashą obejrzeć próbę chłopaków, a Ty Lila szykuj się na ich malowanie. - oznajmiłam oraz pociągnęłam przyjaciółkę za rękę na scenę. Gdy dotarłyśmy na miejsce, uważnie się im przyglądałyśmy, dawałyśmy uwagi i stwierdziłyśmy, że pójdzie dobrze. Chłopcy pobiegli się przyszykować, a my spokojnie podążałyśmy za nimi.

~*~

Właśnie skończył się fanmeeting. Chłopcy są pełni energi. Francuskie ARMY są wspaniałe. Szanują chłopaków i wspierają. Po spotkaniu z nimi, każdy z BTS ma na twarzy uśmiech. Tylko szkoda, że Jungkook się tak nie uśmiecha, gdy mnie widzi...

Jest już bardzo późno i gwiazdy świecą na niebie. Nie dawno dostaliśmy się do pokoi hotelowych. Stoję ciągle na balkonie i oglądam panoramę Paryża. Widok jest niesamowity. Gdy spoglądam na to wszystko, myślę o tym, aby być tutaj z chłopakiem, w mieście miłości, który będzie mnie kochał...

- Luna, choć do chłopaków. Podobno bawią się w najlepsze za udany koncert. - narzekała Lila, która ciągle próbuje mnie wyciągnąć z pokoju.

- Wiesz co... Idź, później dołączę... Narazie chcę pobyć sama...

- Jak tam chcesz, ale jakby się coś działo, to wołaj mnie. - rzekła, a następnie usłyszałam tylko zamykanie drzwi.

Przez cały czas stałam na balkonie i nie mogłam się ruszyć. Moje myśli krążyły wokół jednego chłopaka, który całkowicie zawrócił mi w głowie...

Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Byłam pewna, że to Lila, więc ciągle stałam na powietrzu, nie zmieniając pozycji.

- Lila, mówiłam Ci, że chcę zostać sama. Później do Was dołączę... - stwierdziłam i oparta o poręcz, słuchałam dźwięki miasta nocą.

- Nie przypominam sobie, że jestem dziewczyną... - usłyszałam męski głos, który od razu rozpoznałam. Ręcę przybysza znajdowały się pomiędzy moim ciałem oraz leżały na barierce. Szybko się odwróciłam i spojrzałam na twarz chłopaka, która znajdowała się niebezpiecznie blisko mnie.

- Jungkook... - wyszeptałam i wpatrywałam się w piękne, czarne oczy przyjaciela, od których nigdy nie mogę odwrócić wzroku. Zawsze przyciągają mnie do siebie, dają głupią nadzieję...

- Nie pozwolę Ci spędzać czasu samej...

___________________

Kolejny rozdział napisany, lubię przetrzymywać Was w napięciu i bawić się w Polsat. Mam nadzieję, że nie będziecie na mnie źli... ^^ Do następnego... Moje robaczki...

SooHyun~

Choreografka I Jungkook BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz