Inna perspektywa życia.

6 0 0
                                    

-Jason!- krzyknął ktoś z naszego szkolnego autobusu.
-Czego?- odpowiedział chłopak z drugiej części pojazdu. To był Jason, tak mi się chociaż wydaję. Chociaż jakby się mu tak dokładniej przyjrzeć, nie wyglądał na Jasona. Powiedziałbym, że nazywa się Peter. Tak, dokładnie. Szatyn o umięśnionej  sylwetce, ubierający się jak adwokat który właśnie wrócił z rozprawy sądowej. Biała koszula, a na plecy zarzucony niedbale sweter. Najbardziej zaciekawiły mnie spodnie. Czarne, gładkie i eleganckie. Nie widziałem nigdy chłopaka, który ubiera się tak w trzeciej klasie liceum.
Rozmowa Jasona i drugiego chłopaka zaczęła się rozwijać, ale ja nie chciałem jej słyszeć. Założyłem więc słuchawki, ale nic nie odtworzyłem. Zacząłem myśleć. Po tak długim czasie posiadania ich, uświadomiłem sobie jak potrafią wyciszyć dźwięki z zewnątrz. Nazywam się Jonathan Fortman, i jestem typem samotnika. Wolę sam sobie zadawać pytania, a później używając filozoficznych określeń na nie odpowiadać, niż rozmawiać z innymi. Nie lubię ludzi. Większość jest samolubna, i nie potrafiąca logicznie myśleć. Nikt by nie chciał, i nie umiałby ze mną porozmawiać. Ja sam nigdy nie umiałem się z nikim dogadać. Czasem mam wrażenie, że czas na naszym świecie się zatrzymał, i przenosimy się na równoległy. Naprawdę to czułem. Może mam urojenia? Odłożę ten temat na później.
Porzucono mnie gdy miałem pięć lat. Trafiłem do domu dziecka, ale nie było tam aż tak źle. Całkiem o mnie dbano, dawano mi jeść i pić. Często w nocy szukałem jakiegoś wyjścia, aby chociaż na chwilkę się wymknąć. Nigdy mi się nie udało. Tak się zastanawiałem, czy kiedykolwiek byłem w tym mieście. Może byłem, ale nie pamiętam? Ach, wyobrażam to sobie.
Przechodzę przez pasy, idąc w kierunku mojego prawdziwego, rodzinnego domu. Idąc obok piekarni, wyczuwam zapach świeżo upieczonych drożdżówek. Czuję także spaliny. Drożdżówki i spaliny. Przyznam, że ten zapach mniej mi się podoba. Widzę trzy dziewczynki przy starej kamienicy, które skaczą na skakance, śpiewając jakąś piosenkę. Przechodząc obok szkoły, w której się kiedyś uczyłem, lekko się uśmiecham. Wiele wspomnień.
Powracam do rzeczywistości. Dobrze wiem, że to co sobie wyobrażam, nigdy się nie stanie. Jestem samotnym realistą. Może jeszcze w tej jednej setnej pesymistą. Może.

Witajcie! To pierwszy rozdział po długiej przerwie, z perspektywy naszego głównego bohatera- Jonathan'a. Mam nadzieję, że nowa forma tej historii wam się podoba.
Do przeczytania,
-autorka.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 20, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Pogrążeni w CzasieWhere stories live. Discover now