Dynia

21 3 2
                                    

Ciemnowłosy chłopak znów puścił do niej oczko. "Co on ma z tymi oczami? Poza tym, że są naprawdę hipnotyzujące..." - pomyślała Bianka.

- Co? - wypaliła Sandra - O czym on mówi?

- Eeee... - Bianka szukała usprawiedliwienia.

- Zresztą nieważne. Słuchaj Piotrek, musimy sobie coś wyjaśnić - ciągnęła dalej Sandra.

- Słucham panią - powiedział szarmancko chłopak, na co dziewczyna wywróciła oczami.

- Nie musisz przychodzić pod samą szkołę, kiedy po mnie przyjeżdżasz. Możesz czekać w samochodzie, wiesz? - odparła przyjaciółka Bianki.

- Niee, nie lubię się kisić w tym starym gracie... Fajnie jest posiedzieć sobie na świeżym powietrzu i... pocieszyć oczy - ostatnie dwa słowa powiedział obracając się do grupki chichoczących dziewczyn.

- Właśnie o tym mówię! Za bardzo zwracasz na siebie uwagę. - dodała stanowczo Sandra.

- Hej, to wolny kraj! Kto mi zabroni?

- JA ci zabraniam. Bianka powiedz mu coś.

Sandra szturchnęła przyjaciółkę łokciem.

- Ona ci zabrania - wypaliła Bianka.

Sandra zaśmiała się.

- Oh, w takim razie nie będę tego robił - odparł sarkastycznie Piotrek.

Weszli na szkolny parking. Bianka podążała dalej za przyjaciółką, która zatrzymała się przed czerwonym, lekko wgniecionym z przodu, Mitsubishi Carisma.

- Gdzie przywaliłeś? - spytała Sandra wskazując na wgniecenie.

- To nie ja, tylko Dynia.

- Dynia? - spytała zdziwiona Bianka.

- Jego była - powiedziała cicho Sandra - Ej, czemu nie otwierasz?

- Czekaj, pilot nie działa - Piotrek podszedł do drzwi i przekręcił kluczyk w zamku - Dobra, wchodźcie.

- Wybacz moją ciekawość, ale... twoja była dziewczyna ma na imię Dynia? - spytała Bianka zajmując miejsce na tylnym siedzeniu.

- Nie, naprawdę ma na imię....

- Ćśśśś! - Piotrek zatkał usta Sandrze - Nie wymawiaj imienia sama-wiesz-kogo!

Obrócił się do Bianki, która znów zaczerwieniła się jak burak przez jego spojrzenie.

- Mówimy na nią Dynia, bo mi ją przypomina. Wiesz... dynie pojawiają się w sklepach jakoś przed Halloween. Kupujesz więc sobie niewinną, ładną dynię, by zrobić z niej zupę czy coś. Potem, im bliżej Halloween, tym więcej powydrążanych, ze strasznymi minami dyń widzisz na ulicy przed domami sąsiadów. Zastanawiasz się, dlaczego ludzie to robią? Co im to daje? Ni to ładne, potem tylko śmierdzi, bo taka wydrążona dynia szybko gnije...

- O Boże... - Sandra przyłożyła dłoń to czoła. Typowy facepalm.

Za to brwi Bianki wędrowały coraz wyżej, ale dziewczyna słuchała w skupieniu, dokąd ta historia zmierza.

- No i wracasz sobie pewnego dnia spokojnie do domu, niczego nie podejrzewając. Gdy nagle twoja ukochana dynia, z której planowałeś zrobić fantastyczną zupę, stoi wydrążona przed twoim własnym domem! Wtedy dostrzegasz ten nikczemny, złowrogi uśmiech, który właściwie był już pisany tej dyni. Tylko po prostu go nie dostrzegałeś.

- Skończyłeś? - powiedziała Sandra - Możemy już jechać?

- Zapytała, to jej odpowiedziałem, czego się czepiasz - odparł Piotrek odpalając samochód.

Sandra odwróciła się do Bianki i zasłaniając ręką usta wyszeptała:

- Dziiiwaak.

"Może i dziwak, ale całkiem uroczy" - pomyślała Bianka.



Sobotni wieczór Bianka spędzała na swój ulubiony sposób - leżała w piżamie na łóżku i oglądała ulubione odcinki "Przyjaciół", jedną ręką sięgając do paczki chipsów, drugą głaszcząc Dropsa - labradora o złoto-żółtej sierści.

Gdy zegar wskazywał 15 minut po północy, zeszła na dół do kuchni, by wyciągnąć serową pizzę, która grzała się w piekarniku. Jej dziki, szalony taniec pt: "Nikogo nie ma w domu, więc mogę robić, co chce" został przerwany przez dzwonek telefonu.

"To pewnie Sandra" - pomyślała Bianka sięgając po swój smartfon. W końcu umówiły się na nocowanie, chociaż tego dnia Sandra poszła też na imprezę do Klaudii, a była jeszcze dość wczesna godzina, jak na wyjście z imprezy.

- Buenas noches, señora! - wykrzyczała do telefonu Bianka z udawanym akcentem. Lubiła ćwiczyć swój amatorski hiszpański na Sandrze.

- Cześć piękna - odpowiedział jej męski głos, który dobrze znała - Mówi Pedro*, twój kochanek...

* Pedro to Piotrek po hiszpańsku ;)


Jeśli wam się podoba, to zachęcam do komentowania ^^

Zależy mi na waszej opinii :)

PS Rozdziały zazwyczaj będą krótkie - taki urok mojego pisania. Ale będę się starała często dodawać nowe.

BiankaWhere stories live. Discover now