Wiejska Love rozdział 6.|+18|"Lucy show me your pussy"

574 10 10
                                    

Ranczersi, witajcie po przerwie! Mamy nadzieje, że tęskniliście za przygodami Lucy i Kusego ❤
Włożyłyśmy w ten rozdział całe serce, dlatego jeśli go czytacie, to gwiazdkujcie i nie wstydźcie się komentować. Wtedy wiemy, że mamy dla kogo pisać. WIELKA LOVE DLA WAS 💞💞💞

🔞 Ten rozdział zawiera scenę dla dorosłych 🔞 Jest ona oznaczona, żebyście mogli przestać czytać 😉

PS Dodałyśmy tytuły rozdziałom 😉

*

Doktor Mieczysław Wezół wyciągał z szafek różne medyczno-chemiczne przybory: strzykawki, stetoskop, palnik i maseczkę na usta. Założył rękawiczki i osłuchał psa.
- Przeżyjesz. - powiedzial.
Przesypał po trochu każdej substancji do jednej próbówki. Włożył ją do uchwytu nad palnikiem, a nastepnie go uruchomił. Gdy proszki się rozpusciły, napełnił nimi strzykawkę i wbił się w skórę psa. Hot-dog zapiszczał.
- Już, już... - uspokoił go lekarz.

*

Lucy piła kawę w salonie. W myślach miała rozmowę z Kusym. Dziwnie się na nią patrzył, gdy mówiła mu, że ich pies nadepnął na szkło w lesie. Ostatecznie jednak o nic wiecej nie pytał tylko poszedł na spacer, żeby się uspokoić. Znowu go nie było...
Usłyszała pukanie do drzwi. Wstała z fotela i poszła je otworzyć. Zobaczyła doktora trzymającego w rękach Hot-doga. Kobieta mimowolnie uśmiechnęła się na jego widok.
- Wszystko z nim w porząku?
- Tak, wyjdzie z tego.
- Welcome, wejdźmy do srodka.
Doktor wszedł i postawił zwierzę na podłodze.
- Mam dla niego parę rzeczy... - otworzył swoją torbę i wyciągnął mały woreczek.
- What's that?
- Proszę mu to dodawać do karmy. Łyżeczkę dziennie. To taka yyy... Mieszanka witaminowa. Tak. Wzmocni go i postawi na nogi. Dam mu jeszcze zastrzyk, ale tego nie będzie pani musiała robić.
- OK, dzieki you very much.
Wezół wyciągnął strzykawkę i wstrzyknął płyn w żyłę psa.
- To by było na tyle. Przyjdę za parę dni go obejrzeć. W razie czego proszę dzwonić.
- Dobrze, naprawdę wielkie dzięki!

Mężczyzna pożegnał się i wyszedł. Lucy nachyliła się i pogłasķała Hot-doga. Zwierzak miał jakieś dziwne zamglone oczy. "To pewnie po tych lekach" - pomyślała. Podniosła się i poszła w stronę kuchni.
- Hot-dog! Chodź piesku, dam ci woda.
Pies ruszył za nią, jednak nagle przewrócił się na bok. Po prostu padł bez ruchu.
- Piesku, what's wrong with you?!
Kobieta podbiegła i podniosła zwierzaka. Ten jednak zawył (czego zazwyczaj nie robił) i zaczął kręcić się w kółko. Ruszył do kuchni, ale zataczał się jak pijany człowiek. Obijał się o ściany i ani przez chwilę nie mógł ujść prosto. Nagle odwrócił sie i puścił się pędem prosto na Lucy. Skoczył na nią i pobrudził ją pianą cieknącą mu z pyska. Kobieta była już nieźle przestraszona. Pies zszedł z niej, rzucił się o drzwi po czym czołgając się, dostał sie do kuchni gdzie po prostu zasnał.
- Oh my God! Co się stało with mój pies?!
Lucy była wystraszona nie na żarty. "Co ja powiem Kusiaczkowi?" Poszła po telefon i zadzwonila do Francesci, żeby upewnić się czy na pewno nie jest na nią zła. Niestety nie odebrała.

*

Witebski siedział przy biurku zastanawiając się dlaczego jego żona nie odzywa się do niego od kiedy wróciła z akcji. Postanowił z nią porozmawiać. Wszedł do sypialni.
- Kochanie?
- Co? - zapytała Francesca z irytacją.
- Jesteś na mnie zła?
Kobieta zastanawiała się co mu odpowiedzieć. Chętnie by mu wygarnęła jak boli ją to, że ją zdradził z Lucy. Jednak przy okazji musiałaby się przyznać, że prawie ją zabiła. Po krótkiej chwili zadzwonił jej telefon. To Lucy.
- Dajcie mi wszyscy święty spokój!
Tomasz spojrzał na ekran telefonu żony i momentalnie poczuł ścisk zwieraczy. "Co Lucy od niej chce? Wszystko się wyda."
- Zaparzyć ci meliski, kochanie? - zapytał.
- Tak, możesz... Przyda się.

Ranczo - Wiejska LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz