S E Z O N 3 A
Co robisz, kiedy jesteś nastoletnim wilkołakiem?
Skopujesz innym tyłki.
TO TYLKO T Ł U M A C Z E N I E, WSZELKIE PRAWA NALEŻĄ DO @coyxtedesires
ALL R I G T H S RESERVED TO @coyxtedesires
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Nic nie widzę. - ponownie westchnęłam sfrustrowana. Derek nie wysilał się ani trochę.
Byliśmy w wolnej sali lekcyjnej, pokazaliśmy mu identyczne siniaki dziewczyn.
- Spójrz jeszcze raz. - mój brat i ja powtórzyliśmy.
Spojrzeliśmy po sobie, a Derek syknął.
- Jak siniaki mają mi pomóc znaleźć Ericę i Boyda?
Scott westchnął.
- Są takie same. Te siniaki są dokładnie identyczne!
- Ale to nic.
Spojrzałam na starszego wilkołaka.
- Pareidolia. - Derek spojrzał na mnie zdziwiony, podczas gdy Lydia była pod wrażeniem.
Dziewczyna rozejrzała się po pustych twarzach.
- To przykład apofeni. - wyjaśniła w końcu.
Chłopcy spojrzeli po sobie, oboje nie wiedzieli o co chodzi.
- O mój Boże... - wybełkotałam i spojrzałam na ich zdziwione twarze.
- Starają się pomóc... - Scott potwierdził.
Derek zaśmiał się.
- One?
Wskazał na brunetkę i rudowłosą.
- Ona porwała mnie i przyprowadziła do mojego psychicznego, martwego wujka, dziękuję.. - uśmiechnął się do niej, a potem wskazał na Allison. - A ta, trafiła we mnie i moją sforę około trzydziestoma strzałami.
- Przykro jej z tego powodu. - westchnęłam.
- Wcale, że nie. - brunetka stwierdziła. - Przeprosiłam ciebie. - pokręciła głową i spojrzała na Dereka. - Ale nie jego.
Stiles wywrócił oczami, pomachał ręką, aby zwrócić naszą uwagę.
- Ale przecież nikt nie umarł. Mieliście pewnie drobne obrażenia, ale żadnej śmierci, okej?! - uniósł palec. - I to nazywam ważną informacją.
- Moja mama umarła. - Allison wyszeptała patrząc na Dereka ostrzegawczo.
- Wasz mały kod honoru ją zabił. Nie ja. - spojrzała na niego zdziwiona.
- Ta dziewczyna szukała Katherine i Scotta, jestem tutaj aby im pomóc. Nie tobie. - odpowiedziała.
Mężczyzna podszedł bliżej.
- Chcesz pomóc? Znajdź coś przydatnego. - skończył i wyszedł. Bliźniak spojrzał na mnie, mentalnie pytając czy go wesprę.