2. Takie lubię najbardziej.

6.4K 157 38
                                    

*Następny dzień*

-Wiktoria dasz spisać ?-pyta się błagalnie Eliza.

-Ta, jasne.-podłożyłam jej pod nos prace domową.

Grzeczna Wiktoria zawsze ma prace domową i dlatego w tej sprawie każdy zwraca się do niej.

Nie mogłam się skupić na lekcji. Patryk poprawiający ostatnią kartkówkę z matmy cały czas się na mnie patrzył. Czekałam tylko jak wyjdzie z tej klasy ...

-Patryk, ile można pisać kartkówkę.-zaczęła pani Green i podeszła do ławki chłopaka.

-Patryk ! Przez 20 minut napisałeś tylko swoje imię i nazwisko.- mówiąc to zabrała mu kartkę.

-Poprawę napiszesz po lekcjach.-rzekła stanowczo i odeszła. 

Patryk nic nie mówiąc chciał wyjść z klasy.

-Patryk zaczekaj.-powiedziała lekko podniesionym głosem pani Green.

-Patrząc na twoje oceny postanowiłam dać ci korepetytorkę. Będzie cie pomagać w nauce Wiktoria.

-Co !!-krzyknęłam.

-Jeśli Patryk nie poprawi ocen dostaniesz jedynkę na koniec roku.-mówi spokojnie, a ja wybiegam z klasy.

-To co mała idziemy do ciebie czy do mnie ?- pyta Patryk łapiąc mnie za tyłek.

-Spadaj!-krzyczę i uderzam go w twarz z całej siły.

-Ostra. Takie lubię najbardziej.-mówi masując swój policzek.

-Spadaj !!- krzyczę ponownie.

-Wiktoria i Patryk !-krzyknął dyrektor.

O cholera jasna będą kłopoty.

-Zapraszam do gabinetu.- mówi i wskazuje drzwi swojego gabinetu.

Siadam na fotelu i zakładam nogę na nogę. Poczułam na swoim udzie rękę Patryka.

-Spadaj idioto niedorobiony !-krzyczę nie zwracając uwagi na dyrektora.

-No ładnie. Myślałem, że skończy się tylko na upomnieniu jednak widzę, że potrzeba wstawić naganę.

-Nie, proszę.-wiedziałam, że jak rodzice się dowiedzą będą wyolbrzymiać.

-Niestety,przykro mi. A ty Patryk zaproś rodziców na jutrze spotkanie ze mną.- uśmiechnął się.

-Wracajcie do klas.

-Widzisz co narobiłeś debilu.-mówię szeptem.

-Przecież ty zaczęłaś na mnie krzyczeć. - powiedział obojętnie.

-Ugh... nie odzywaj się do mnie.

-To niemożliwe. Przyjdź dzisiaj do mnie na 16.

-Nie mam czasu. - oczywiście skłamałam.

-Uuu... to będę musiał poskarżyć się pani Green.-uśmiechnął się zwycięsko.

-Dobra przyjdę.- powiedziałam i weszłam do klasy.

Nastoletnia miłość - zakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz