7. Słodkie usteczka i królicze uszka

1K 135 59
                                    

To wcale nie tak, że nie mieli żadnych tematów, nie wiedzieli o czym mogą rozmawiać czy też pałali do siebie ogromną niechęcią, przez to co wydarzyło się około dziesięć minut temu. Oni nie czuli potrzebny żeby się odzywać. Woleli tą spokojną i przyjemną ciszę, która żadnego nie stresowała w żaden sposób. Dopiero dzwoniący telefon rozbił melancholijną atmosferę.

— Jungkook, mógłbyś odebrać? — Spytał Taehyung, wskazując przez chwilę dłonią na schowek, do którego wrzucił swojego samsunga, jeszcze przed odjazdem. Jeon skinął główką i otworzył klitkę aby po sekundzie już trzymać w łapkach telefon.

— To Yoongi hyung.

— Odbierz, to pewnie coś pilnego skoro dzwoni aż do mnie. — Tae uśmiechnął się, po czym zatrzymał samochód przed przejściem dla pieszych. Oczywiście nie mógł długo nacieszyć się chwilą spokoju, ponieważ osoby przeszły na drugą stronę a światło zmieniło barwę, więc zmienił biegi i wyjechał ze skrzyżowania.

— Tak, hyung? — Usłyszał, kiedy malec w końcu odebrał i przyłożył komórkę do ucha. 

—Oczywiście, że nie. Skoro nie ma go w dormie, to może poszedł z kimś ze staffu do miasta? Jejku, hyung, może sam się wybrał? Dzwoniłeś do niego?  — Kim zmartwił się, jednak starał się tego nie okazywać i wyjść na bardzo spokojnego, chociaż po słowach jakie usłyszał od Jungkooka 

  — Jeon, czy ty sądzisz, że tego nie zrobiłem? Dobijam się do niego od dobrej godziny!  — Tae usłyszawszy ostry głos rapera, szybko odebrał telefon od młodszego i przystawił go sobie do ucha, nadal prowadząc jedną ręką.

 — Rozumiem, że się martwisz hyung, ale my naprawdę nic nie wiemy. — Westchnął, zmieniając bieg lewą ręką i szybko skręcając w kolejną uliczkę. — Poza tym, gdy tylko coś się stanie to od razu cię o tym poinformuję, okej? Z Jiminem na pewno jest wszystko dobrze, mówię poważnie. Jeszcze przed wyjazdem z nim rozmawiałem i był pełen energii, więc możesz być pewien, że to nie nawrót kompleksów czy depresji. — Jeon rozglądał się po drodze próbując dostrzec jakikolwiek radiowóz policyjny i szybko odebrać telefon, ale starszy mu na to nie pozwalał.

  — Będziemy w dormie za kilka minut, a wtedy wszyscy razem coś wymyślimy, cześć.  — Brunet rozłączył się, po czym wręczył młodszemu komórkę w łapki i wrócił do prowadzenia samochodu, odchrząkując co kilka chwil aby pozbyć się uciążliwej chrypki. Jungkook tylko wpatrywał się w prawy profil starszego z wielkim podziwem.

No bo jak ten jego ulubiony, słodki i śmieszny hyung, mógł być taki poważny? Jeon nie mógł tego pojąć, a jego główka wręcz wybuchała od kłębiących się w niej myśli oraz teorii. Najpierw uważał, że skoro TaeTae nazywają alienem (a uczył się na języku angielskim, że oznacza to kosmitę), to ten naprawdę pochodzi z kosmosu i stąd te wszystkie zmiany. Później sądził, że starszy jest tak naprawdę dojrzewającą kobietą i zmiany jego nastroju są normalne. Aż w końcu się poddał i wymyślił ostatnią teorię.

Kim Taehyung jest po prostu sobą.

  — Mam coś na twarzy, króliczku?  — Spytał, uśmiechając się szeroko.

  — Yep, moje spojrzenie.

  — Twoje oczy na mnie lecą? — parsknął śmiechem. — Chociaż, chyba tylko jedno, bo drugie zawsze ci gdzieś spierdala. 

  — A ty nie masz absa, hyung.  — Mruknął Jungkook krzyżując ręce na torsie, a jego usta wykrzywiły się w grymasie, powodując kolejną falę śmiechu u Taehyunga. Oczywiście, maknae wiedział że to tylko durne żarty i po usłyszeniu głosu TaeTae, sam parsknął cichym śmiechem powodując motyle w brzuchu starszego.

— Wolisz się tulić do mojego płaskiego brzucha niż wyboistego, więc nie narzekaj, bo następnym razem to ciebie Jimin wciśnie w koszulkę z lalką Barbie.

  — Phi.

~ * - * ~ 

 Siedzieliśmy właśnie z najmłodszym na łóżku, kiedy za ścianą panował totalny hałas, płacz i zgrzytanie zębów. Raz było słychać uniesiony głos rapera, czasem Hoseoka który próbował go uspokoić, a później Seokjina uciszającego wszystkich zebranych. Menadżer się o tym oczywiście, jeszcze, nie dowiedział a zeznania moje i króliczka były tak ubogie jak ilość ryb w kałuży. Jeon był na początku dość mocno spanikowany i nie wiedział co ma ze sobą zrobić, więc Namjoon kazał mi się nim zająć, co robię własnie w tej chwili z wielką chęcią.

 — A co jeśli hyung od nas odszedł? Z zespołu? I Bang już o tym wie? — Pytał mnie tak już od kilkunastu minut, więc w końcu nie wytrzymałem i zamknąłem jego usteczka delikatnym pocałunkiem po czym pociągnąłem do siebie i umiejscowiłem pomiędzy nogami, opierając czoło o tył jego główki.

  — Nie ma opcji, nie panikuj. Pewnie jest tak jak myślę i nic się nie stało, a Park wróci za kilka godzin.  — Westchnąłem.

  — Hyung.. tak właściwie, to co nas łączy?  

 — C-co masz dokładnie na myśli, Jungkookie? — Lekko pisnąłem, ale szybko odkaszlnąłem i dokończyłem zdanie swoim naturalnym grobowym głosem. Zbłaźnij się bardziej Tae, przecież to lubisz, ty głupi masochisto.

  — No wiesz...

 — Wiesz, Jeongguk? — Westchnąłem, układając podbródek na czubku jego głowy i złapałem jego łapki w swoje dłonie. — Tak naprawdę to sam nie wiem. Pocałowaliśmy się już dwa razy, chociaż przy jednym z nich zamknąłeś mnie we friendzone, a ja jestem w tobie w końcu zakochany. To znaczy wiesz.. nie zmuszam cię, żebyś ze mną był z litości, jeszcze to co powiedziałeś wychodząc z dormu. Jungkook ja nie wiem, a poważnie bym chciał abyś mi to w końcu wyjaśnił raz na zawsze. — Chłopak odwrócił się w moją stronę przez co ułożyłem dłonie na swoich udach i spojrzałem na niego najpoważniejszym wzrokiem na jaki było mnie stać, bo cholera, naprawdę chciałbym wiedzieć po jakim lodzie stąpam i czy mam u maknae jakiekolwiek szanse. 

  — Czujesz coś do mnie?

 — Ja...

  — Po prostu powiedz czy lubisz mnie bardziej czy to tylko moja wyobraźnia i głupie gadanie Jimina. Nie zmuszam cię do niczego, powiedz to co czujesz i tyle. Nawet jeśli uważasz mnie tylko za swojego przyjaciela i takie czynności są dla ciebie czysto przyjacielskie, to ja to zrozumiem i postaram się zapomnieć o swoich uczuciach.

 — Cholera, Taehyung! Przecież cię ko-

  — Zbierajcie tyłki, jedziemy do Daegu. — Wypowiedź młodszego przerwał huk drzwi, przez co wcześniej wspomniany wylądował znowu w moich ramionach cały się trzęsąc.

No ja chyba śnię.

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Wgl, mam w planach napisać jikooka, vhope oraz yoonseoka.
Który wolelibyście najpierw? 

I czy ktoś chciałby przeczytać?

Kocham wszystkie słoneczka! ♥

Hinata.


❝I'M YOUR BUNNY❞ taekook + yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz