No i kurwa nie.
Jak wielkim przegrywem życiowym można być?
— Taehyung, Jungkook! — No i własnie się zaczęło. Seokjin wparował do naszego stolika szybciej niż czasach cesarstwa rzymskiego poczta zaczęła działać. Zirytowany do granic możliwości, Namjoon usiadł zaraz obok mojego króliczka, a Jimin i Yoongi wcisnęli się na wolne miejsca po mojej lewej. To, że byłem wdzięczny za wzięcie na siebie winy przez kookiego, nie oznaczało wcale, że nie jestem także wściekły bo teraz a) go nie pocałuję oraz b) nie będziemy mogli w spokoju zajadać się szaszłykami, a one na prawdę są przesmaczniaste!
— Hyung, litości.. — Mruknął posępnie Min, uderzając głową o blat co doprowadziło Parka do mikrego zawału serca. Bowiem, kilka chwil wcześniej robił sobie doprawdy tonę zdjęć na Snow i najwyraźniej nie był zainteresowany słowami Kima. Cóż, nikt nie był, chyba nawet sam hyung.
— Nigdy więcej tak nie uciekajcie, zrozumiano? — Skinęliśmy głowami, zatykając usta mięsem.
— Tak mamusiu. — Powiedziałem za nas obu, po czym złapałem za swój telefon i szybko go odblokowałem wchodząc na KakaoTalk. Nie słuchałem już gadania hyunga, tylko napisałem wiadomość do kookiego, który po usłyszeniu dźwięku zrobił to samo co ja przed chwilą.
TaeTae: No Kukson. Musimy poważnie porozmawiać.
Kookie: Przez wiadomości? Nie mów, hyung, że chcesz ze mną zerwać!(○□○)
TaeTae: Przecież nie jesteśmy razem..
Kookie: ale możemy być! i wtedy ze mną zerwiesz, hyung!( ͡° ͜ʖ ͡°)
TaeTae: kto powiedział że chcę z tobą być :DDD
Kookie: no hyuuuuuung o(*≧□≦)o
wyświetlono o 14:32
— Hyung! — Parsknąłem śmiechem, słysząc piskliwy głosik Jeona. Podniosłem głowę i spojrzałem na młodego, wyglądał co najmniej zabawnie i uroczo. Grzywka roztrzepana we wszystkie możliwe strony, a jego twarzyczka przypominała teraz czerwoną papryczkę chilli.
— Jakiś taki za odważny się zrobiłeś. Trzeba cię utemperować! — Wyszczerzyłem się szeroko, po czym dostałem w tył głowy albo od Jimina, albo Seokjina. Nie wiedziałem kto to zrobił, bo tak jakby pod wpływem siły wylądowałem twarzą w jedzeniu. Super po prostu.
Y O O N G I
Nienawidzę ludzi. Oczywiście, gdyby nie durne spotkanie które menedżer i Namjoon sobie umyślili, już dawno siedziałbym z Jiminem pod pościelą, bawiąc się jego uroczym noskiem. Do tego dochodziła jeszcze sytuacja z vkookami, których nie mogłem zrozumieć. Te dwa cepy czują do siebie herbacianą z ciastkiem, miłość a nie są w stanie tego powiedzieć. Chociaż, Taehyung mógłby zachować się jak mężczyzna i przestać się pieścić z maknae.
— Wiedziałem, hyung, że jesteś głodny ale że aż tak? — Parsknął Jeon, na co podniosłem głowę i spojrzałem na dzieciaka który własnie w tym momencie wtykał sobie serwetkę do nosa. Tiaa, kreatywnie.
— Ha ha. Bardzo śmieszne. — Warknął Kim.
— Zamknijcie się obaj.
— Yoongi! — Syknął Seokjin. Nie wiem czy zdawał sobie sprawę, ale swoim matczynym zachowaniem mnie nie wychowa.
— Daj mi spokój, zajmij się nimi. — Próbowałem wskazać palcem na maknae i tego przygłupa, ale nie zdążyłem ponieważ rudowłosy uderzył mnie w kostkę. Zmierzyłem go okrutnym spojrzeniem, ale ten nic sobie z tego nie zrobił.
CZYTASZ
❝I'M YOUR BUNNY❞ taekook + yoonmin
Fanfic❝ The story of an eternally ruddy boy and a bigger though a little older other boy.❞ tags # bts; fluff; komedia; romans; top!tae → theme song → AKMU - 'DINOSAUR' ♫ ©7Jelonek7